HFM

artykulylista3

 

Midsummer Phantasy - (Purcell, Bridge, Pennard) Ensemble Contraste

image-149

DUX 2014

Muzyka: k4
Realizacja: k2

Czasami trafiają do nas płyty, których program ułożono nie według klucza kompozytora, epoki czy gatunku, lecz klimatu. Utwory dawne zestawione są ze współczesnymi, udowadniając, że muzyka to wspaniałe uniwersum, w którym jedyną wiarygodną busolą jest wrażliwość wykonawcy i słuchacza. Takie są albumy wydawane przez ECM lub kilka pozycji w dyskografii norweskiego pianisty Leifa Ove Andsnesa. Polski Dux firmuje nagranie francuskiej formacji Ensemble Contraste, której utalentowani członkowie postanowili przekraczać granice klasyfikacji, a ich kompakt „Midsummer Phantasy” już okładką sygnalizuje przynależność do wspomnianego trendu. Skrzypek, altowiolistka, wiolonczelista i pianista snują tytułową letnią fantazję na kanwie dzieł Henry’ego Purcella, Franka Bridge’a i Oliviera Pennarda (ur. 1974). Fantazje Purcella, w transkrypcjach własnych zespołu, służą za introdukcję i interludium. Fantazja Bridge’a po stu latach od powstania brzmi znakomicie – lekka, potoczysta narracja pełna jest nawiązań na przykład do rozlewnych fraz Rachmaninowa czy do rytmów popularnych tańców. Dwie trzecie płyty zajmuje nowa kompozycja Pennarda: kwartet „Phantasy” – pomysłowa, błyskotliwa, trudna technicznie pięcioczęściowa podróż przez paletę stylów i nastrojów, które ewokuje czworo instrumentalistów, inteligentnie i subtelnie prowadzących dialog między sobą. Ambitny ambient w mistrzowskim wydaniu. n

Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 12/2014

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Dariusz Przybylski - Passio for 12 voices

image-148

DUX 2014

Muzyka: k4
Realizacja: k2

Berliński zespół Phønix 16 istnieje zaledwie od dwóch lat. Powstał, by wykonywać współczesną muzykę wokalną na różne obsady głosowe, do których deleguje odpowiednią liczbę spośród szesnaściorga śpiewaków. Na zamówienie zespołu (dzięki dotacji Fundacji Siemensa i wsparciu produkcyjnemu ZAiKS-u) powstał utwór młodego artysty, Dariusza Przybylskiego (ur. 1984). Jego pełna nazwa brzmi „Passio et Mors Domini Nostri Iesu Christi Secundum Ioannem for 12 voices”. Niewielu współczesnych rodzimych kompozytorów porwało się na napisanie pasji; słynnej „Pasji Łukaszowej” Pendereckiego z lat 60. dorównał po przeszło czterech dekadach dopiero Mykietyn swoją „Pasją według św. Marka”. Przybylski stworzył dzieło oryginalne, podążające inną drogą niż doskonałe kompozycje wspomnianych poprzedników. Bliżej mu do dokonań Arvo Pärta (choć akurat nie do „Pasji Janowej”). W „Pasji” Przybylskiego słowo jest najważniejsze. Sam ułożył warstwę tekstową z fragmentów ewangelii, sekwencji i hymnów liturgicznych. Słowo ma dla niego nie tylko znaczenie, lecz także brzmienie, a rozpisanie słowa lub pojedynczej sylaby na głosy zwiększa jego moc i przedłuża trwanie. Harmonie ewokowane przez Przybylskiego należałoby określić jako niebiańskie, a ściślej – kosmiczne, ilustrujące Mękę Pańską jako proces przechodzenia Syna Człowieczego w inny, wyższy wymiar. Przybylski, biegle operując owym „nieziemskim” idiomem sonorystycznym, dzięki znakomitym wykonawcom umożliwił słuchaczom douszny kontakt z Sacrum.

Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 12/2014

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Bach, Gubajdulina, Franck, Penderecki, Tuchowski - Maciej Frąckiewicz (akordeon)

image-147

DUX 2013

Muzyka: k4
Realizacja: k2

Ta płyta nie ma tytułu. Nazwijmy ją roboczo: „Akordeorganista”, jako że Maciej Frąckiewicz, spośród wielu brzmień instrumentu, na którym gra, postanowił wybrać właśnie „organowe”. Akordeon koncertowy nie zastąpi oczywiście wielkiego instrumentu kościelnego (nie ma zresztą takich ambicji), ale z fakturą organową radzi sobie doskonale. Otwiera to przed nim pokaźny repertuar klasyki i współczesnej muzyki organowej. Tracklista kompaktu zawiera utwory z obu grup. Partita c-moll BWV 826 Jana Sebastiana Bacha to popis biegłości polifonicznej solisty, różnicowania dynamiki głosów (najtrudniejsze do osiągnięcia na akordeonie), prowadzenia kantyleny (zwłaszcza w rozkołysanej „Sarabande”). W pastorale E-dur op. 19 Césara Franka artysta maluje dźwiękowe krajobrazy o pastelowej kolorystyce. W interpretacji jednej z najsłynniejszych współczesnych kompozycji akordeonowych – „De profundis” Gubajduliny – Frąckiewicz ujawnia wielki temperament i emocjonalność, zaś w świetnym „Te lucis ante terminum” Andrzeja Tuchowskiego – głębię refleksji. Najciekawszym punktem programu wydaje się sinfonietta na akordeon solo, skomponowana przez Krzysztofa Pendereckiego w ścisłej współpracy z Frąckiewiczem. To prapremiera fonograficzna utworu zbudowanego na kontrastach. Zadaniem solisty jest utrzymywanie słuchacza w gotowości na kolejne błyskotliwe rozwiązania w konstrukcji i harmonii. Znakomity debiut płytowy młodego wirtuoza, nagrany w przyjaznej akustyce Europejskiego Centrum Muzyki w Lusławicach

Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 12/2014

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Dedykacje. Utwory na wiolonczelę i fortepian - Jan Kalinowski (wiolonczela) Marek Szlezer (fortepian)

image-144

DUX 2013

Muzyka: k4
Realizacja: k2

Jan Kalinowski i Marek Szlezer, dziś obaj w wieku okołochrystusowym, nazwali swój duet wiolonczelowo-fortepianowy Cracow Duo. Chociaż kształcili się w wielu europejskich ośrodkach, a koncertują na całym świecie, podkreślają polskie korzenie i właśnie do współczesnych kompozytorów polskich zwrócili się o napisanie dla nich utworów. Na płycie „Dedykacje” znalazło się sześć kompozycji z lat 2007-2013 autorów takich jak: Bujarski, Jabłoński, Chajdecki, Płonka, Chyrzyński i Widłak. Reprezentują oni trzy pokolenia. Najstarszy – Bujarski – to rocznik 1933, najmłodszy – Płonka – 1984. Wspólnym mianownikiem wszystkich dzieł jest skrojenie ich na miarę możliwości dwóch wybornych instrumentalistów. Zyskali oni okazję do pokazania sprawności technicznej (efektowne glissanda, wiodące do sonorystycznej apokalipsy w „Już po…” Jabłońskiego), zabawy stylami („KalSzlez” Bujarskiego, pobrzmiewające echem „Źródła Aretuzy” Szymanowskiego) i uruchomienia wyobraźni w opowiadaniu różnych historii („Wszystkie złości moje” Widłaka). Realizacja nagrania (krakowska Aula Florianka) z lekkim pogłosem przydaje interpretacjom czasem ironicznego dystansu („Croon” Płonki), a czasem tajemnicy („Farewell” Chyrzyńskiego). Last but not least – rzadko wymieniamy tu projektantów okładek, ale ta, na tle polskich płyt z klasyką, jest absolutnie niezwykła. Brawo Elena Lola Loli!

Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 12/2014

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

German Duets - Urszula Kryger (mezzosopran) Jadwiga Rappé (alt) Hartmut Höll (fortepian)

image-143

DUX 2014

Muzyka: k4
Realizacja: k2

„Tres faciunt collegium” – mówi łacińskie przysłowie, a dotyczy to także… duetów. Dwie śpiewające osoby potrzebują towarzystwa instrumentu. W niemieckiej muzyce romantycznej jest to fortepian – trzeci współtwórca wyrazu artystycznego. Hartmut Höll od lat specjalizuje się w kameralistyce wokalnej; potrafi wspierać śpiewaków i nie rywalizować z nimi o palmę pierwszeństwa, choć wykonywane przez niego partie są trudne, efektowne i dalece wykraczają poza obszar zwykłego akompaniamentu. Zestawienie Hölla z Urszulą Kryger i Jadwigą Rappé w tym repertuarze musiało dać wspaniałe owoce. Na płycie firmy Dux znalazły się duety żeńskie trzech kompozytorów – Mendelssohna, Schumanna i Brahmsa – do tekstów tak znanych poetów, jak Goethe, Heine czy Eichendorf. To utwory pisane z myślą o salonowym muzykowaniu w gronie rodziny i przyjaciół. Niemieccy (a także francuscy czy rosyjscy) mieszczanie odbierali solidną domową edukację muzyczną. Mogli wykonywać kompozycje przeznaczone dla profesjonalistów, dając rozrywkę gościom odwiedzającym ich dom, a jednocześnie czerpać przyjemność z artystycznej aktywności. Tę radość i blask, pasję i poczucie humoru słychać w interpretacjach obu pań. Pięknie współbrzmią ich głosy („Die Schwestern” Brahmsa), pięknie też rozmawiają („Glück” Schumanna) i nawet najkrótszą, 40-sekundową pieśń zamieniają w fascynujący dialog, perfekcyjny pod względem aktorskim. Rewelacja!

Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 12/2014

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Na fraszki Jana z Czarnolasu - Collegium Vocale Bydgoszcz

image-142

Canor Anticus 2014

Muzyka: k4
Realizacja: k2

Wacława z Szamotuł czy Mikołaja z Radomia znają wszyscy, a Michała z Bydgoszczy? Wbrew pozorom, nie jest to kompozytor renesansowy, którego manuskrypty odkryto niedawno w piwnicach remontowanego klasztoru cystersów. Michał z Bydgoszczy to Michał Zieliński, baryton, lider zespołu śpiewaków Collegium Vocale Bydgoszcz. Zieliński wpadł na niezwykły pomysł. Stwierdziwszy, że w muzyce polskiej doby Odrodzenia brakuje utworów miłosnych, postanowił uzupełnić tę lukę. Inspirację literacką znalazł we fraszkach Jana Kochanowskiego. Nie tylko o tematyce erotycznej, lecz także refleksyjnych i obyczajowych. Do kilku tekstów skomponował oprawę muzyczną – zgrabne pastisze XVI-wiecznej stylistyki. Do niektórych fraszek zastosował kontrafakturę, czyli do tekstu dobrał już istniejącą muzykę innych kompozytorów z epoki: Thoinota Arbeau oraz Mikołaja Gomółki, przy czym w przypadku tego drugiego Zieliński wykorzystał muzykę ułożoną oryginalnie do… biblijnych psalmów w przekładzie Kochanowskiego. Istny postmodernizm! A jaki efekt? Świetny. Nie słychać szwów. Aranżacje na cztery głosy niezawodnego Collegium Vocale Bydgoszcz, do tego oszczędny lutniowo- trawersowy akompaniament plus lekki pogłos kościoła w Kruszynie – oto pomysł na przeniesienie słuchaczy o ponad czterysta lat wstecz, aby poznali nowe, świeże oblicze fraszek znanych ze szkolnych lektur. Ciekawe, czy Mikołaj z Radomia pójdzie za ciosem. n

Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 12/2014

Pobierz ten artykuł jako PDF