HFM

artykulylista3

 

Sebastian Krajewski - Concerti grossi. Oboe concerto. Sieben Fragmente aus Michael Ende.

cd102016002

Dux 2014

Muzyka: k4
Realizacja: k4

„A muzyka Sebastiana – w nieregresywny sposób przywraca nam lub rodzi na nowo – ową minioną syntezę apollińskości i dionizyjskości, stabilności i dynamiki, smutku i radości – wbrew schizofrenii chaosu i skostnienia naszych czasów; jest medytacją owego «oka cyklonu», duchowego prawzorca wielkiej kultury europejskiej. Tak zaś – nas leczy.” – pisze Jerzy Prokopiuk w książeczce płyty Sebastiana Krajewskiego (ur. 1975; ciekawostka – to syn Seweryna Krajewskiego). Słynny znawca gnozy patrzy na twórczość kompozytora jako słuchacz świadomy genezy utworów. A jest wśród nich ciąg muzycznych ilustracji do wybranych scen z „Niekończącej się historii” Michaela Ende – popularnej książki dla dzieci, a w istocie opowieści o inicjacji. Krajewski planował cały musical w oparciu o powieść, poprzestał jednak na suicie z siedmiu fragmentów, ewokujących nastrojowe obrazy (np. „Dziwobór”, „Widząca dłoń”). Przywodzą one na myśl muzykę filmową ze szlachetnego nurtu „nymanowskiego”. Na płycie znalazły się jeszcze dwa concerti grossi – wielce udane pastisze formy barokowej, z melodyjnymi tematami finałowych ciaccon, oraz koncert obojowy, efektowne dzieło, najeżone trudnościami technicznymi, brawurowo pokonanymi przez Marka Roszkowskiego, który potrafi nadać swojej grze finezję i quasi-jazzowy feeling. Bonusem jest załączone opowiadanie fantastyczne Jacka Dehnela.

Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 10/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Katarina Glowicka - Seven Sonnets

cd102016006

ArtekSounds & Bôłt 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Kompozytorka Katarzyna Głowicka (ur. 1977; bardziej znana jako Katarina Glowicka; skądinąd w książeczce nie ma ani słowa o jej polskich korzeniach) do sonetów Szekspira podchodziła dwa razy: w roku 1999 i dziesięć lat później. Napisała dwa cykle: „Summer’s Day” i „Spring’s Day” – oba na kontratenor i kwartet smyczkowy – ale znacznie różniące się od siebie. Pierwszy cykl jest jeszcze w miarę bliski tradycyjnemu podejściu do umuzycznienia liryki. Utwory mają całkiem zwartą strukturę, a muzyka dość blisko „lgnie” do tekstu. Ale już trzecia pieśń („My Love is Strenghtened”), prawie siedmiominutowa (dwa razy dłuższa niż pozostałe), zapowiada szaleń- stwo „Wiosennego dnia” z roku 2009. Do obsady dochodzi elektronika (obsługiwana przez samą kompozytorkę); czas przestaje biec „do przodu”, lecz weksluje „w głąb” materii słownej. Między frazami i pojedynczymi wyrazami pojawia się przepastna przestrzeń do wypełnienia przetworzonymi dźwiękami strun instrumentów i strun głosowych. Zwieńczeniem drogi od, przez i do Szekspira jest ostatnia kompozycja, niosąca przesłanie sonetu XXVI („In Thy Soul’s Thought, All Naked”). Długie, niby nieporadnie chropawe pociągnięcia smyczków i rozpływający się gdzieś w kosmosie głos to sonorystyczny obraz wstydu nagich dusz, obdartych z ubrań-ciał i stających przed Absolutem. Niesamowita muzyka w znakomitym wykonaniu Arnona Zlotnika, izraelskiego kontratenora o idealnej intonacji i plastycznej barwie głosu.

Hanna Milewska
Źródło: HFiM 10/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Sole Mio - Pene Pati, Amitai Pati, Moses Mackay

cd092015 08

Decca 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k2


W języku archipelagu Samoa „sole” znaczy „brat”. Dwaj młodzi bracia, tenorzy (Pene i Amitai Pati), i ich kuzyn, baryton (Moses Mackay) pochodzą z Samoa, a wychowali się w Nowej Zelandii. Tam śpiewali w chórach dziecięcych i młodzieżowych oraz zaczęli systematyczną naukę śpiewu. Dzięki stypendium studiowali w Walii pod kierunkiem Dennisa O’Neilla. Pełni zapału obiecujący wokaliści założyli tercet Sol3 Mio. Ruszyli w trasę koncertową po Nowej Zelandii i nagrali album, zatytułowany po prostu „Sol3 Mio”. Kojarzy się z pieśnią „O sole mio”? Oczywiście – ta właśnie pieśń otwiera i zamyka płytę – w aranżacji „neapolitańskiej” i orkiestrowej. A oprócz tego na program składa się piętnaście utworów z różnych parafii: evergreen „My Way”, musicalowe hity „Maria” (z „West Side Story”) i „Bring Him Home” (z „Nędzników”), tercet z opery „Poławiacze pereł” i nieśmiertelna aria „Nessun dorma” z „Turandot”, a na finał… dwie znane kolędy. Młodych wykonawców cechuje radość śpiewania i autentyzm wyrazu. Szafują jednak kontrastami dynamiki. Żarliwością nadrabiają braki techniczne, widoczne zwłaszcza w artykulacji, dyscyplinie rytmicznej i umiejętności dialogowania. Obdarzeni mocnymi głosami o ładnej barwie, nie bardzo jeszcze wiedzą, jaki obrać kierunek rozwoju i repertuar. Jeszcze wiele nauki przed nimi, jeśli chcą osiągnąć sukces na miarę swojej krajanki, Kiri Te Kanawy.

Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 09/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Chant for Peace - The Cistercian Monks of Stift Heiligenkreuz

cd092015 05

Deutsche Grammophon 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k2


Cystersi z austriackiego opactwa Stift Heiligenkreuz sprzedali milion albumów „Chant – Music for Paradise” (2008). Wniebolotne śpiewy, czarownie wybrzmiewające w surowym kościelnym wnętrzu, tak się słuchaczom spodobały, że ukazała się kolejna płyta. Po opiewaniu raju przyszła kolej na wysławianie pokoju, rozumianego szeroko – jako pokój między religiami, narodami i kulturami; również jako stan pogodzenia z sobą i z otoczeniem. Symbolem pokojowego otwarcia na świat jest zaproszenie muzyków wykonują- cych tradycyjne utwory chasydów i jemeń- skich Żydów. To wokalistka Timna Brauer i zespół Eliasa Meiriego. Timna, ze wzglę- du na tradycję rodzinną, chce swoją sztuką oddać hołd tradycji judeochrześcijańskiej. Rozśpiewani mnisi są zafascynowani ideą Jana Pawła II o zbliżeniu wielkich religii i o poszanowaniu naszych starszych braci w wierze. Pokój wszystkim ma przynieść muzyka i stąd na kompakcie oprawa liturgii katolickiej łączy się z modlitwami judaizmu. Dwa idiomy – asceza gregoriańskiego chorału i ekspresyjna ekstaza hebrajskich śpiewów; stopione w jedność głosy kilkunastu zakonników i jeden kobiecy głos, który mieni się feerią barw i nastrojów. Program albumu został prawykonany na koncercie, który odbył się w 2014 roku, w rocznicę niesławnej Kryształowej Nocy (9 listopada 1938). Oby od tej chwili kryształ kojarzył się tylko z krystaliczną intonacją głosu i czystością wokalnego przesłania

Hanna Milewska
Źródło: HFiM 09/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Pianohooligan - 15 Studies For The Oberek

cd092015 10

Decca/Universal 2014

Muzyka: k4
Realizacja: k2


Po eksperymentach z muzyką Krzysztofa Pendereckiego Pianohooligan (pianista Piotr Orzechowski) proponuje album z własnymi utworami, inspirowanymi polskim folklorem. Dogłębne studia nad fenomenem oberka zaowocowały cyklem 15 kompozycji. Zostały one podzielone na pięć sekcji: „The Colour”, „The Tensions”, „The Puls”, „The Impuls”, „The Line”. Każda zawiera trzy krótkie numery, w których Orzechowski bierze pod lupę główne elementy tańców mazurkowych. W efekcie powstało dzieło wielostylistyczne, imponujące bogactwem środków kompozytorskich i pianistycznych, a przy tym precyzyjnie usystematyzowane. Całość jest syntezą muzyki improwizowanej, klasycznej (Chopin, Skriabin, Szymanowski, impresjonizm), XX-wiecznej (sonoryzm, minimalizm, repetytywizm) i różnych odmian jazzu. Element etniczny został podany nie wprost i nadbudowuje się ponad dźwiękami. Artysta dysponuje olśniewającą techniką. Operuje pięknym dźwiękiem o wysokiej selektywności. Potrafi się poruszać jednocześnie na kilku planach brzmieniowych, dynamicznych, fakturalnych i kolorystycznych. „15 Studies for the Oberek” to album absolutnie unikatowy, łączący element intelektualno-konstruktywistyczny z nieskrępowaną improwizacją. Gorąco polecam!

Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 09/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Wojciech Majewski gra Skriabina

cd 2015 078 14

Polskie Radio 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k2

Szesnastoletni uczeń szkoły muzycznej zobaczył w telewizji słynny moskiewski koncert Vladimira Horowitza (1986). Usłyszał tam kilka etiud Skriabina i uległ wielkiej fascynacji tym kompozytorem. Zgłębiał jego biografię i idee; poznawał jego twórczość, a utwory na fortepian solo włączał do swego repertuaru. Po kilkunastu latach pojawił się w muzeum Skriabina w Moskwie z wykładami i recitalem, a zwieńczeniem jego drogi jest album, zatytułowany po prostu: „Wojciech Majewski gra Skriabina”. Można by powiedzieć – ot, zwykłe koleje losu zdolnego, dociekliwego pianisty, ale to nie ten przypadek. Ojciec (Henryk) i brat (Robert) Wojciecha Majewskiego to znani trębacze jazzowi, a sam Wojciech, po klasycznych studiach pianistycznych, również zawodowo uprawia jazz jako instrumentalista, kompozytor, aranżer i pedagog. Podtrzymuje też związki z muzyką poważną – jako pianista i kompozytor. Wojciech Majewski – artysta otwarty – w Skriabinie ceni właśnie otwartość: na piękno melodii i eksperymenty harmoniczne, na liryzm i mistycyzm, na barwę dźwięku i architekturę utworu. Majewski wydobywa potencjał formy i treści tej muzyki. Jest w tej interpretacji i zuchwała wirtuozeria, i czarowna subtelność; są kontrasty dynamiki i refleksyjność. Wybrane trzydzieści cztery miniatury (głównie preludia, mazurki i etiudy) zosta- ły ułożone według chronologii powstania, tworząc opowieść o podróży (przerwanej przez śmierć) Skriabina ku misterium życia i sztuki. Wojciech Majewski jest także producentem tej świetnie nagranej płyty.

Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 07-08/2015

Pobierz ten artykuł jako PDF