HFM

artykulylista3

 

Harold López-Nussa- El viaje

cd122016 004

Mack Avenue 2016

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Kubański pianista i kompozytor Harold López-Nussa doczekał się debiutu płytowego pod flagą prestiżowej wytwórni Mack Avenue. „El viaje” (Podróż) to album nagrany w Hawanie. W składzie, oprócz lidera, znaleźli się: trębacz Mayquel Gonzalez, Senegalczyk Alune Wade (bas i wokal), młodszy brat Harolda – Ruy Adrián na perkusji, a także goście. Muzyka nawiązuje do miejsc, jakie artysta miał sposobność odwiedzić, a każdy utwór jest nasączony ogromem wpływów, konsekwentnie jednak oscylujących wokół tradycji Kuby. Zachwyca bogactwo brzmienia oraz emanujące z muzyki witalność i optymizm. W grze pianisty dostrzeżemy zarówno wyraźny posmak klasyki, co jest odzwierciedleniem starannego muzycznego wykształcenia, jak też doskonały feeling i swing. Zastosowanie imponującej baterii perkusjonaliów i afrykańskich bębnów bata oraz istotny wkład basisty i wokalisty Alune Wade decydują o etnicznym przekazie całości i brzmieniu, mogącym kojarzyć się z formułą spopularyzowaną przez Richarda Bonę. W programie znajdziemy m.in. ciekawą interpretację „Bacalao Con Pan”, utworu słynnego kubańskiego kompozytora Chucho Valdesa. Wygląda na to, że Harold López-Nussa pretenduje do miana kolejnego, po Alfredo Rodriguezie, światowego odkrycia muzycznego z Kuby.

Robert Ratajczak
Źródło: HFiM 10/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Yelena Eckemoff Quartet - Leaving Everything Behind

cd122016 017

L & H Production 2016

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Yelena Eckemoff jest klasycznie wykształconą rosyjską pianistką, która mieszka i tworzy w USA. Z dobrym efektem porusza się w estetyce muzyki improwizowanej. Płyta nagrana w składzie z Markiem Feldmanem, Benem Streetem i Billym Hartem zawiera 11 premierowych kompozycji na skrzypce, fortepian, kontrabas i perkusję. Eckemoff już wielokrotnie ubierała swe utwory w brzmienie saksofonu, a nawet wibrafonu, jednak wzbogacenie instrumentarium o skrzypce to dla niej nowość. Pozyskanie do składu legendarnego Marka Feldmana (współpracownika m.in. Johna Zorna, Johna Abercrombie i Uri Caine’a) w znacznym stopniu wpłynęło na kształt albumu. Mimo innowacji brzmieniowej, miłośnicy talentu pianistki znajdą na jej dziewiątej płycie to, dzięki czemu jest dziś uważana za jedną z najbardziej zjawiskowych postaci jazzu za Oceanem. Kompozycje charakteryzuje wrażliwość, dbałość o formę i osobliwe dźwiękowe piękno.

Robert Ratajczak
Źródło: HFiM 10/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Yellowjackets - Cohearence

cd122016 018

Mack Avenue 2016

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Formacja Yellowjackets od początku lat 80. XX wieku jest uznawana za jedno z najciekawszych zjawisk światowego jazzu. Początkowo koncentrowała się na stylistyce r’n’b i formule fusion. W latach 90., kiedy do grupy dołączył saksofonista i klarnecista Bob Mintzer, jej styl zaczął ewoluować w stronę głównego nurtu. „Cohearence” to dziesięć utworów przygotowanych przez Mintzera i Russela Ferrante, ciekawa transkrypcja tradycyjnego tematu „Shenandoah” oraz kompozycja perkusisty składu, Williama Kennedy’ego, „Fran’s Scene”. Do brzmienia coraz śmielej zakrada się elektronika, jednak zespół nie eksponuje nadmiernie syntezatorów. Coraz częściej natomiast Mintzer sięga po EWI – zabawkę łączącą brzmienie instrumentu dętego z elektronicznym kontrolerem midi. W nagraniach dominują czyste partie dęte: saksofonów tenorowego i sopranowego, klarnetu basowego i fletu, podane z genialnie brzmiącym klasycznym fortepianem, przy wtórze intuicyjnej sekcji rytmicznej. Mimo licznych zmian personalnych, Yellowjackets nie schodzą poniżej ustalonego przed laty poziomu, niedostępnego wielu innym jazzowym składom.

Robert Ratajczak
Źródło: HFiM 10/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Atom String Quartet - Atomsphere

cd122016 019

Kayax 2015

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Każda płyta nagrana przez Atom String Quartet była przyjmowana entuzjastycznie, a za „Fade In” i „Places” zespół otrzymał Fryderyki. Ale nawet w tym kontekście trzecia w dorobku zespołu „Atomsphere” wydaje się szczególna. Imponuje rozmachem (dwa CD), bogactwem i różnorodnością repertuaru oraz fenomenalną postawą wykonawców. Album ukazuje trzy główne źródła inspiracji zespołu: jazz, klasykę i polski folklor. Chyba najciekawiej wypadły utwory wpisujące się w nurt folklorystyczny i okołoklasyczny. W pierwszej grupie moim faworytem jest „Ballada o śmierci Janosika” – kompozycja Dawida Lubowicza, oparta na oryginalnej melodii z regionu, łącząca jazz, góralską ekspresję, brzmienie i charakterystyczny podhalański „spleen”. Na przeciwległym biegunie sytuują się „Etiuda I” i „Etiuda II” – jazzujące, mocno przetworzone wersje dwóch etiud na fortepian Witolda Lutosławskiego, pochodzących z wczesnego okresu twórczości kompozytora. Tytułowy, skondensowany „Atomsphere” jest rodzajem łącznika między tymi utworami. Możemy w nim podziwiać zarówno kunszt aranżerski Krzysztofa Lenczowskiego, jak i perfekcyjne współdziałanie członków ASQ. Z tematów bardziej jazzowych polecam „Happy” oraz „Manhattan Island” – oba energetyczne, rozswingowane i wirtuozerskie. Doskonały album, który bez trudu pogodzi miłośników jazzu i nieortodoksyjnych melomanów.

Bogdan Chmura
Źródło: HFiM 10/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Brad Mehldau Trio - Blues and Ballads

cd092016 007

Nonesuch 2016

Muzyka: k4
Realizacja: k4

„Blues and Ballads” to nowość, choć nie zawiera repertuaru premierowego. Królują znane i lubiane kompozycje. Gwiazdą jest Brad Mehldau, ale płyta nie brzmiałaby tak dobrze bez utalentowanych sidemanów: Larry’ego Grenadiera (bas) i Jeffa Ballarda (perkusja). Panowie znają się od dawna. Ich poprzedni wspólny krążek, „Where Do You Start”, został zarejestrowany cztery lata temu. Muzycy nie zerwali ze sobą kontaktu i nadal świetnie się im współpracuje. Słychać to na nowym albumie – efektownym, pomysłowo zaaranżowanym i z polotem zagranym. Mehldau od dawna raczy sympatyków jazzu udanymi produkcjami. Tym razem wziął na warsztat kompozycje nie tylko z jazzowym rodowodem. Obok utworów Cole’a Portera i Charliego Parkera znalazły się instrumentalne wersje przebojów Lennona i McCartneya oraz Jona Briona. Mehldau zinterpretował je po swojemu i, trzeba przyznać, nad wyraz atrakcyjnie. Potrafi przedstawić znane kompozycje w nowym świetle, a do tego słychać, że zabawa muzyką sprawia mu frajdę. Powstała bardzo przyjemna płyta, której naprawdę dobrze się słucha i do której fani chętnie będą wracać. Słuchajmy jej, czekając na kolejny album Mehldaua, tym razem z autorskim repertuarem.

Grzegorz Walenda
Źródło: HFiM 09/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF

 

Miroslav Vitous - Music of Weather Report

cd092016 001

ECM 2016

Muzyka: k4
Realizacja: k4

Miroslav Vitous, jeden z założycieli formacji Weather Report, powraca do muzyki legendarnego zespołu. „Music of Weather Report” to świeże spojrzenie na takie utwory, jak „Pinocchio”, „Morning Lake” czy – najsłynniejszy – „Birdland”. Program płyty został uzupełniony trzema premierowymi kompozycjami, łączącymi tekstury utworów Weather Report z paletą osobistej wyobraźni basisty. W kwestii instrumentarium Vitous postawił na podwójny kwartet. Dwa saksofony tenorowe i dwie perkusje słyszymy bowiem nie na przemian, lecz w każdym z utworów. Partie Gary’ego Campbella i Roberta Bonisolo niejednokrotnie odbijają się od siebie, tworząc zdumiewający efekt. Podobnie jest z perkusistami (Gerald Cleaver i Nasheet Waits), często grającymi w odległych od siebie tempach. Sam Vitous lubi używać smyczka, a brzmienie jego instrumentu wspomagane jest tzw. „efektem kaczki” oraz elektronicznymi przetwornikami. Nie przesadza jednak z tymi ozdobnikami i ogranicza ich stosowanie do uzasadnionych fragmentów. Struktury utworów są rozkładane niemal na czynniki pierwsze, po czym rekonstruowane na fundamentach powstałych dzięki fantazji instrumentalistów. Mimo siedemdziesiątki na karku, czeski basista ciągle odkrywa nowe horyzonty jazzu, a jego podejście do muzyki nie ma sobie równych.

Robert Ratajczak
Źródło: HFiM 09/2016

Pobierz ten artykuł jako PDF