TechDAS Air Force V
- Kategoria: Gramofony
Skąd się bierze obecny postęp w technice analogowej? Czy ktoś go w ogóle wyczekuje, po blisko 40 latach królowania technologii cyfrowych? Czy poziom odtwarzania płyt winylowych, wypracowany we wcześniejszych dekadach, to szczyt możliwości? Wreszcie, po co poprawiać dobre?
Podobnych rozterek nie przeżywają japońscy konstruktorzy, tacy jak Hideaki Nishikawa, związany w przeszłości z firmami Stax i Micro Seiki, a obecnie Stella Inc. Marka TechDAS należy właśnie do tej ostatniej, która jest jednym z największych dystrybutorów sprzętu hi-end w Japonii. Rozwinięcie skrótu to Digital Analog Supremacy. A to dlatego, że firma nie ogranicza się do konstruowania gramofonów i ma na swoim koncie także przetwornik cyfrowo-analogowy TechDAS D-7i/Supreme.
Soulution 330
- Kategoria: Wzmacniacze
Czym się zajmują w życiu nieprzyzwoicie bogaci przedsiębiorcy? Niektórzy kupują jacht i cumują go na przystani w Monaco. Inni spędzają długie wakacje na egzotycznej wyspie albo latają prywatnym odrzutowcem. Są też i tacy, którzy decydują się na coś oryginalnego. Na przykład postanawiają produkować sprzęt grający klasy hi-end.
Tak właśnie postąpili dwaj dyrektorzy zarządzający szwajcarską firmą Spemot – rynkowym potentatem w dziedzinie silników elektrycznych i automatyki przemysłowej. Cyrill Hammer i Roland Manz – z zawodu menagerowie, z zamiłowania audiofile – postanowili zbudować od podstaw ekskluzywną markę sprzętu hi-end, i to od razu taką, która rzuci wyzwanie najbardziej uznanym producentom w tej dziedzinie. W tym celu, w 2005 roku, wykupili istniejącą już firmę Audiolabor (razem z jej głównym inżynierem), po czym zainwestowali okrągłe siedem milionów dolarów, aby stworzyć serię urządzeń o nazwie – a jakże – 7. Jak widać, nawet Szwajcarzy potrafią się czasem wykazać niebanalnym poczuciem humoru.
Klasyk w krainie rocka - Keith Emerson
- Kategoria: Sylwetki
Jego najbliżsi wiedzieli, że nie jest w dobrej formie. Utrudniające grę problemy z nadgarstkiem oraz hejt w sieci wpędzały go w depresję, którą próbował łagodzić alkoholem. Czekało go wyczerpujące tournée po Japonii, jak zapewniał – ostatnie w karierze. Obawiał się, czy będzie w stanie sprostać oczekiwaniom fanów. Wszystko to nie wróżyło najlepiej, ale nikt nie spodziewał się najgorszego.
Był niewątpliwie najwybitniejszym klawiszowcem w historii rocka; genialnym pianistą, mistrzem Hammonda i Mooga. Styl jego gry –łączący niewiarygodną wirtuozerię z drapieżną ekspresją – porównywano z Hendriksem. Tworzył muzykę inspirowaną dziełami klasycznymi. Był liderem supergrupy rocka progresywnego, która sprzedała ponad 40 milionów płyt.
Bergmann Magne
- Kategoria: Gramofony
Magne to postać z nordyckiej mitologii, syn Thora, słynący z wielkiej siły. Mając zaledwie trzy dni, potrafił unieść zwłoki giganta i uwolnić uwięzionego pod nimi ojca. Czy wywołuje w Was jakieś skojarzenia z gramofonem lub choćby analogowe odniesienia? A jak dopowiem, że jako jeden z niewielu miał przetrwać Ragnerok? Nadal nic? No właśnie…
Bo odniesienia w takim kontekście raczej nie ma. Ale nazwa jest mega! Wytwórnia gramofonowa Bergmann Audio stawia na duńskie wzornictwo, oparte na prostocie i funkcjonalności. Odnoszą się one zarówno do wyglądu gramofonów, ramion, jak i stosowanych w nich rozwiązań. Wystarczy je dobrze przemyśleć i pomysłowo zaaplikować. Jak się okazuje, takie podejście to wcale nie najłatwiejsza droga.
Firma to tak naprawdę rodzinne przedsięwzięcie: Johnnie Bergmann Rasmussen i jego żona. Johnniego poznałem osobiście i doceniam praktyczne i estetyczne podejście do projektowania gramofonów i ramion, gotowość do dzielenia się doświadczeniem oraz komunikatywność.
Monitor Audio Gold 200
- Kategoria: Kolumny
Historia brytyjskiego przemysłu hi-fi przedstawia się mniej więcej tak: były wzmacniacze z pudełek po butach w kolorze navy blue. Były zgrzebne odtwarzacze, które żyły własnym życiem. Były też kolumny, robione młotkiem w garażu, na widok których zapłakała niejedna żona. A potem weszły Monitor Audio. Całe na biało.
Później nic już nie było takie samo, a przynajmniej nie wypadało robić paskudnie wyglądającego sprzętu i żądać za niego wysokich cen. Firma z Rayleigh zaproponowała zupełnie nową estetykę i nie oczekiwała za to połowy królestwa. Kolumny Monitor Audio, zwłaszcza z wyższych serii, są po prostu piękne i basta. Owszem, nie wyprą się swej wyspiarskiej proweniencji, ponieważ zaprojektowano je na modłę do bólu konserwatywną, jednak ani mnie, ani zapewne wielu miłośnikom dobrego dźwięku zupełnie to nie przeszkadza. W czasach, kiedy inni producenci dwoją się i troją, by nadać swoim konstrukcjom kosmiczny wygląd i niezwykłe cechy, Brytyjczycy proponują proste i sprawdzone od lat rozwiązania.