HFM

artykulylista3

 

Rogue Audio Triton

024 027 Hifi 11 2018 004
Każde urządzenie Rogue Audio ma grać lepiej niż wygląda. Ma też kosztować mniej, niż na to wygląda. Za to grać ma znacznie lepiej, niż wynika to z jego ceny. Czy tak rzeczywiście jest? Zobaczymy na przykładzie Tritona. Spróbuję też znaleźć odpowiedź na pytanie, czy chciałbym go mieć. Trochę skomplikowane? Wprost przeciwnie.

Rouge Audio kieruje się zdrowym podejściem do produkcji sprzętu grającego. Urządzenia mają być zrobione tak, by właściciel firmy, Mark O’Brien, sam chciał je kupić. Wszystko się dzieje w amerykańskim Brodheadsville. A jak idzie? Konsekwentnie i całkiem nieźle.


 
Budowa
Gramofonowy stopień korekcyjny Rogue Audio Triton ma dość smutną aparycję. Nie świeci, nie macha wskaźnikami, nie ma nawet guziczka na przedzie. Obudowa o standardowej szerokości jest dosyć płytka. Ma gruby aluminiowy front z wygrawerowaną nazwą producenta, ale bez modelu. Pozostałe ścianki także wykonano z aluminium.
Jedyne dostępne z zewnątrz złącza i przełączniki znajdują się na tylnej ściance. Są to wejście i wyjście RCA, gniazdo zasilania oraz główny włącznik zasilania. Zacisk uziemienia wyposażono w przełącznik odcinający go od masy urządzenia. Na górnej pokrywie widać okienko, zapewniające dostęp do regulacji na płytce. Zabezpiecza je dokręcana dwiema śrubkami pokrywa.

 

024 027 Hifi 11 2018 001Rogue Audio Triton

 

 


Wnętrze prezentuje się bardzo schludnie. Na jednej płytce umieszczono elementy zasilacza i tor sygnałowy. Gniazdo zasilania wyposażono w filtr przeciw zakłóceniom z sieci energetycznej (EMI). Skromny transformator toroidalny o mocy 15 W to element sygnowany marką Avel Lindberg Inc. Dla każdego z kanałów przewidziano osobne stabilizatory napięcia, zbudowane w oparciu o układy LM317 i LM337. Mamy więc do czynienia z układem quasi dual mono. Napięcie filtrują kondensatory Nichicona o pojemności 10000 µF każdy. To dobre rozwiązanie w przypadku zastosowania niewielkiego transformatora.
Na przewodach łączących gniazda wejściowe z płytką zamontowano rdzenie ferrytowe. Wstydu Tritonowi nie przynoszą widoczne w stopniu wejściowym kosztowne wzmacniacze operacyjne Analog Devices AD797. Korekcja RIAA jest pasywna. Za wzmocnienie w stopniach wyjściowych odpowiadają układy Burr Brown OPA27GP. To rzadko stosowane kości i najprawdopodobniej zostały wybrane na podstawie odsłuchów. Wszystkie op-ampy w torze sygnałowym ulokowano w podstawkach. Przed wyjściem mamy kondensatory sprzęgające, bez widocznych oznaczeń wartości i producenta. Wyjście zabezpieczają przekaźniki. Ciche kliknięcia w czasie procedury uruchamiania informują o ich zadziałaniu.
W torze sygnałowym zastosowano szereg regulacji w oparciu o mikroprzełączniki dip switch, oddzielne dla każdego kanału. Wzmocnienie jest ustawiane w krokach 45-55-60-65 dB, impedancja wejściowa: 20-50-100-300-1000-47k-75k i 100k omów, a pojemność: 0-47-150-470-1000 pF. W kluczowych miejscach zastosowano bardzo dobre rezystory Dale serii RN60D. Pozostałe elementy to zdrowa średnia.

024 027 Hifi 11 2018 001Klapka…

 


Użytkowanie
Przedwzmacniacz umożliwia precyzyjne dopasowanie parametrów do wykorzystywanych wkładek. Dostęp przez zmyślne okienko w pokrywie jest w tym pomocny, pod warunkiem umieszczenia urządzenia na górnej półce stolika, a takiej możliwości nie miałem. Na szczęście, ustawień nie wykonuje się często. Warto zrobić to dobrze na samym początku i zapomnieć, aż do zmiany modelu wkładki.
Z recenzenckiego obowiązku wspomnę, że Triton nie należy do urządzeń cichych jak trusia. Przy wysokim wzmocnieniu jego działanie na biegu jałowym może być słyszalne w głośnikach. Jednak przy rozsądnych poziomach, przy których słuchanie sprawia największą przyjemność, nie będzie to praktycznym problemem.

024 027 Hifi 11 2018 001Opisana płytka z elektroniką.

 

 


Konfiguracja
Rogue Audio Triton miał okazję zagrać nie tylko w systemie odniesienia, ale także w towarzystwie urządzeń recenzowanych równolegle. Były to gramofony Acoustic Signature WOW XXL z ramieniem Acoustic Signature TA-1000 i wkładką Audiotechnica AT-OC9ML/II (MC), Pro-Ject RPM 5 z wkładką Ortofon Quintet Red (MC) oraz Garrard 401 z ramieniem Ortofon AS-212 i wkładką Audiotechnica AT-440MLa (MM).
Jako stopnie korekcyjne do porównań wykorzystałem także Acoustic Signature Tango Mk3 oraz wejście phono McIntosha C52. Monobloki McIntosh MC301 sterowały kolumnami ATC SCM-50. Przewody sygnałowe RCA i XLR, głośnikowe oraz zasilające dla przedwzmacniaczy stanowiły Fadele Coherence One.
System grał w zaadaptowanej akustycznie części pomieszczenia odsłuchowego.

024 027 Hifi 11 2018 001… i pod klapką.

 

 


Wrażenia odsłuchowe
Gdy nadeszła kolej Tritona, pierwsze wrażenia automatycznie porównałem z konkurencją. Zagrał nieco ciszej od Acoustic Signature Tango Mk3. Z drugiej strony, dał muzyce więcej miejsca na pokazanie płynności, naturalnej łagodności, gładkości, bez poświęcania szczegółów. Ma duży zapas dynamiki, przekładający się na opanowanie i analogowy spokój. Jest w tym względzie wysublimowany. Nad epatowanie efektem i żądanie poklasku przedkłada zachętę, by go odkrywać, zapoznawać się i poszukiwać głębszych muzycznych wartości. Gra akustycznie i wcale nie nudno. Jeśli oczekujecie ciosu i nokautu od pierwszego taktu, to nie ten adres.
Od początku uwagę zwraca wypełniony dół pasma i lepszy, bardziej zróżnicowany bas. Średnica jest nastawiona na spójność, delikatną szczegółowość, jedocześnie oddech i otwartość. Soprany są czyste i zależne od wybranego przetwornika. Bardzo odpowiadało mi zestawienie z wkładkami MC, szczególnie Audiotechniką. Przekazuje dużo informacji i gra bez słyszalnych zniekształceń. Byle tego nie zepsuć. I Triton w tym niepsuciu sprawdza się doskonale.

024 027 Hifi 11 2018 001  Wnętrze.

 

 


Na rozgrzewkę polecam LP „Memories of Days Gone By”. Własne interpretacje standardów śpiewa na nim Kira Skov. Płytę dedykuje Billie Holiday i nawiązuje do nieco smętnej stylistyki klubu retro. Zblazowani muzycy przemykają palcami po swoich instrumentach i zostawiają całą scenę wokalistce. Ta stoi blisko mikrofonu i czaruje gości drżącym głosem. Słychać w nim doświadczenie niełatwego życia, co kontrastuje ze zdjęciami delikatnej i raczej arystokratycznej twarzy na okładce albumu. Ale gramofon pokazuje to pierwsze oblicze, zapisane w muzyce. Do tego nadaje nagraniom odpowiednio zadymiony i bardziej nostalgiczny niż porywający klimat. Triton buduje nastrój.

024 027 Hifi 11 2018 001Rogue Audio Triton

 

 


Słuchanie całego LP King Crimson „In the Wake of Poseidon” wymaga nie tylko odpowiedniego nastroju i otwartości na zanurzenie się w oceanie dźwięków, harmonii i dysonansów, ale może przede wszystkim źródła, które uczyni kontakt z tą muzyką przyjemnym. Rogue Audio nie tylko daje przyjemność, ale także wywołuje zaciekawienie, a nawet wciąga w ten trudny muzyczny świat. Mój rozleniwiony wakacjami nastoletni syn przyszedł zaciekawiony, chwilę posłuchał, pokiwał głową i stwierdził: „Fajne. Co to za muzyka?”.
Czyste brzmienie Tritona rzeczywiście sprzyjało wchodzeniu w strukturę nagrań, analizowaniu i wytrwałemu śledzeniu następowania po sobie i łączenia części suity. Jednocześnie przyjazna i naturalna barwa czyniła to zajęcie relaksującym, chociaż nadal nie polecam słuchania tej muzyki w czasie niedzielnego obiadu. To już klasyka, ale wciąż awangardowa w charakterze i charakteru wymagająca od odbiorców. Charakterem wykazał się też przedwzmacniacz Rogue Audio.

024 027 Hifi 11 2018 001Tylna ścianka.

 

 


Ogień z głośników poszedł przy okazji odtwarzania perkusyjnego „Bonzo’s Montreux” z pogrobowego LP „Coda” Led Zeppelin. Trudno osiągać zbliżony poziom rozdzielczości dynamicznej genialnie rozpędzonych bębnów Bonhama. Dobrze, że takie nagranie zostało wydane i że można do niego wracać. Ta muzyka porywa za każdym razem, gdy po nią sięgam. W bluesowym „I Can’t Quit You Baby” pojawiają się Zeppelini męsko-liryczni, cierpiący, łkający, wchodzący w gitarowy przester i perkusyjną egzekucję na koniec. Gdy trzeba, Triton potrafi (choć może dziwnie to zabrzmi) dodać więcej brutalności, połączonej jednak z muzykalnością. Ale taka jest ta płyta. Niezbyt łatwa, może neurotyczna, z iście punkowym riffem gitary, wyłaniającym się z rozszalałego rock and rolla w zamykającym utworze „Wearing and Tearing”.

024 027 Hifi 11 2018 001Gniazda sygnałowe.

 


W porównaniu ze stopniami korekcyjnymi Acoustic Signature Tango Mk3 oraz tym wbudowanym w przedwzmacniacz McIntosh C52, Triton potrafi więcej. Wydobywa dużo szczegółów i mikrodynamiki, ale nie kieruje odsłuchu na bezdroża bezdusznej analizy. Odczucie akustyczności nagrania, pogłosów, separacji dźwięków i ich czytelności dodaje muzyce swobody, głębi i oddechu.

024 027 Hifi 11 2018 001Gniazdo zasilania i włącznik.

 

 


Triton nie oferuje funkcji mono. W czasie odsłuchu takich płyt trzeba liczyć na dobre ustawienie wkładki oraz zrównoważenie kanałów. Do tej próby wykorzystałem „III koncert na róg i orkiestrę” Mozarta w wykonaniu Czeskiej Orkiestry Symfonicznej (Supraphon, 1966, mono). Głębokie „leśne” brzmienie rogu, przyjemnie ocieplone na tle precyzyjnej, choć lekko wycofanej orkiestry symfonicznej, sugestywnie malowało klasycystyczny koncert. Słychać było głębię „sceny”, a równocześnie jej zwężenie do rozstawu uszu. Już niewielkie przesunięcie głowy w stronę którejś z kolumn powodowało wrażenie zabierania ze sobą muzyki, jakby była do niej przyklejona. Barwa półwiekowego z okładem nagrania pozostała lekko ocieplona, przyjemna i organiczna. Darz bór! W otwierającym płytę nagraniu brzmienie rogu zostało zestawione z instrumentami dętymi drewnianymi w „Symfonii koncertującej na obój, klarnet, róg i fagot”. Troszkę wesołkowata muzyka, ale umożliwiająca wsłuchanie się w naturalną barwę tych instrumentów. Zagrało sugestywnie i naturalnie. Przy „Rożku” można się podszkolić i poszerzyć muzyczne horyzonty.

024 027 Hifi 11 2018 001Transformator.

 

 


Konkluzja
Przedwzmacniacz Rogue Audio pozwala muzyce rozwijać się przed słuchaczem, przykuwać jego uwagę, wciągać w spektakl, angażować. Nie jest to łatwe zadanie dla tranzystorowej konstrukcji w tej cenie. A jednak amerykański przepis sprawdza się w praktyce. To udany i wyważony brzmieniowo przedwzmacniacz, wzbogacający prezentację gramofonu. Został pod tym kątem optymalnie skrojony. To moja opinia i zapewniam, że Tritona warto posłuchać i ocenić samemu.

 

 

2018 11 22 14 43 53 024 027 Hifi 11 2018.pdf Adobe Reader

 

Paweł Gołębiewski
Konsultacja techniczna:
Jarosław Cygan
Źródło: HFM 11/2018


Pobierz ten artykuł jako PDF