HFM

artykulylista3

 

Gauder Akustik Capello 80

058 063 Hifi 05 2023 009
Każdy nowy test to mniejsza lub większa niespodzianka. Nigdy nie wiem, czy czeka mnie relaks, koncert, rozmarzenie czy rollercoaster. Nie jestem też pewien, czy będę chciał dostarczone urządzenie zatrzymać jak najdłużej, czy może raczej szybko się go pozbyć. Ale niezależnie od tego, jak dane brzmienie wpisuje się w moje gusta, najbardziej lubię spotkania, w których po prostu dużo się dzieje. Oto Gauder Akustik Capello 80.


 

Nie miałem dotąd przyjemności słuchać zestawów Gaudera. Mój pierwszy kontakt z tą firmą zaczął się obiecująco – mam na myśli sam moment wypakowania kolumn z pudeł. Moim oczom ukazały się pięknie zaprojektowane skrzynki, wykończone białym lakierem fortepianowym. Zdaję sobie sprawę, że taka kolorystyka nie jest do końca uniwersalna i wcześniej nie byłem jej fanem. Jednak praktyka znów pokazała, że nigdy nie należy mówić „nigdy”. Na żywo białe Capello 80 wyglądają po prostu obłędnie!
Przy okazji spieszę donieść, że biel nie jest jedyną dostępną opcją. Miłośnicy lakierowanego błysku mogą wybrać również fortepianową czerń, a bardziej konserwatywni nabywcy – trzy forniry: orzechowy, oliwny i palisandrowy.
Gauder Akustik oferuje zestawy głośnikowe uporządkowane w kilku seriach. Idąc od dołu, będą to: Arcona, Capello, Berlina i DARC, przy czym flagowiec należy do Berliny. Na oficjalnej stronie producenta znajdziemy jeszcze linię Ceramic, która się plasuje bliżej początku stawki.
Gauder Akustic nie proponuje niczego w zakresie budżetowym. Katalog rozpoczyna się od wstępu do hi-endu, a kończy gdzieś w kosmosie. Nas najbardziej interesuje dziś seria Capello. Składa się z czterech modeli w bardzo klasycznym składzie: monitorów Capello 40, dwóch podłogówek – Capello 80 i Capello 100 – oraz głośnika centralnego Capello Center.
Capello 80 to średniej wielkości kolumny wolnostojące. Wysokie na 109 cm, powinny z powodzeniem nagłośnić większość standardowych pomieszczeń odsłuchowych o powierzchni 20-30 m2. Można zaryzykować stwierdzenie, że lekkie rozszerzenie tego zakresu w górę powinno się okazać bezpieczne, natomiast w dół – zdecydowanie niezalecane. Tyle teoria, bo praktyka nieco modyfikuje tę tezę. Szczegóły wkrótce.

058 063 Hifi 05 2023 001

 

Bez maskownic
– za maskownice
trzeba dopłacić.


Wersje
Zestawy linii Capello charakteryzują się czterema dość oryginalnymi elementami konstrukcyjno-koncepcyjnymi. Po pierwsze – chodzi o możliwość regulacji basu za pomocą zworek na tylnej ściance. Po drugie – chodzi o możliwość… dodatkowej regulacji basu za pomocą opcjonalnych modułów Bass Extension. Trzecią ciekawą opcją jest tzw. Double Vision, czyli możliwość zamówienia upgrade’u zwrotnicy. W pakiecie otrzymamy wtedy wymianę okablowania i terminali. Cena takiej usługi to ponad 9000 złotych. Czwarta oryginalność polega na tym, że kolumny są w standardzie wyposażone w przetwornik wysokotonowy z membraną aluminiową, ale istnieje możliwość ich upgrade’u do kopułek berylowych. Zostałem mile zaskoczony faktem, że do testu dostarczono parę w wersji luksusowej. Jeszcze większą niespodzianką była informacja o różnicy w cenie pomiędzy opcjami. Capello „aluminiowe” kosztują około 46 tys. zł, a „berylowe” – około… 70 tys. zł za parę. Nie wiem, jaki skarb musi kryć droższy tweeter, ale widocznie przyjęta przez Gaudera polityka cenowa się opłaca. Model biznesowy jest, jaki jest, a jeśli komuś nie pasuje, to zawsze może się rozejrzeć za czymś tańszym.
Aha, byłbym zapomniał o jeszcze jednej ekstrawagancji: za maskownice także trzeba dopłacić – około 1200 zł do pary.

058 063 Hifi 05 2023 001

 

Bez maskownic
– za maskownice
trzeba dopłacić.


Budowa
Obudowę wykonano z MDF-u, a jej kształt podporządkowano redukcji fal stojących. Wszystkie krawędzie zostały zaokrąglone, a boki wygięto tak mocno, że ze ścianki tylnej zostało tylko zwężenie. Gauder określa ten kształt mianem kropli i jeśli spojrzeć na kolumnę z góry, to rzeczywiście da się dostrzec analogię.
Capello 80 to konstrukcja typu bas-refleks. Wylot tunelu wentylacyjnego wyprowadzono jednak w dół, więc na co dzień go nie widać. To oznacza nieco większą dowolność w dosuwaniu skrzynek do ściany (nie oznacza to jednak całkowitej dowolności – pamiętajmy o tym), ale także wprowadza inne uwarunkowania. Po pierwsze, dostarczane w komplecie regulowane kolce zapewniają właściwą odległość pomiędzy otworem bas-refleksu a podłogą. Podejrzewam, że wpływ na brzmienie może mieć sama powierzchnia, w którą wylot promieniuje: dywan, parkiet czy kamienny cokół. Takich porównań jednak nie byłem w stanie przeprowadzić. W moim przypadku bas-refleks dmuchał na wykładzinę dywanową.
Warto również dodać, że pomimo obecności otworu wentylacyjnego konstrukcja tak naprawdę jest… otwarto-zamknięta. Ten audiofilski oksymoron oznacza tyle, że bas- refleks łączy się jednie z komorą dolnego woofera. Górny, wraz z głośnikiem wysokotonowym, pracuje w odrębnej, tym razem zamkniętej przestrzeni.
Panel z terminalami głośnikowymi na pewno wzbudzi wiele emocji. Chodzi jednak nie tyle o same podwójne gniazda WBT NextGen, ale o to, co znajdziemy ponad nimi. A znajdziemy wspomniany interfejs do sterowania natężeniem basu.
Do dyspozycji mamy dwa zestawy małych gniazd. Górny to Bass Control. Zworkę ustawioną domyślnie w pozycji neutralnej można przepiąć na więcej (+1,5 dB) lub mniej basu (-1,5 dB). Podbicie i redukcja obejmują bardzo szeroki zakres 22-144 Hz i ta regulacja jest dostępna zawsze. Ale przewidziano także opcję związaną z dolną parą gniazdek – czyli Bass Extension. Aby z niej skorzystać, należy zamówić u dystrybutora zestaw czterech modułów-wtyczek, z których wybrany wepniemy w miejsce fabrycznych zworek. Za pomocą owych modułów można zmieniać o 1, 2, 3 lub 3,5 dB nieco węższy zakres 30-70 Hz. W cenniku dodatek nie został uwzględniony, ponieważ jest to bardziej opcja dla dilera czy instalatora, dostrajającego głośniki w pomieszczeniu klienta. Do testu wtyczek Bass Extension nie dostarczono.

058 063 Hifi 05 2023 001

 

Wypasiona zwrotnica
w zbliżeniu. O rany!


Konstrukcja
Capello 80 to kolumny 2,5-drożne. Przypomnijmy dla świętego spokoju, że w tej konfiguracji tweeter odpowiada za tony wysokie, jeden woofer obejmuje zarówno średnie jak i niskie, a drugi – tylko niskie. Producent nie podaje punktów podziału pasma.
Nie miejsce tu na analizę różnych koncepcji związanych z wyborem rodzaju membrany w głośniku wysokotonowym. Gauder prezentuje podejście elastyczne, nie dogmatyczne. Zależnie od serii znajdziemy modele z kopułkami tekstylnymi, aluminiowymi, berylowymi lub diamentowymi. W serii Capello postawiono na aluminium, które można wymienić na beryl.
18-cm wooferom producent nadał nazwę X-pulse. Ich membrany są aluminiowo-polimerowe, a konstrukcje – zoptymalizowane pod kątem redukcji zakłóceń, które mogłyby wynikać z niepożądanych wibracji.
Zwrotnica okazuje się bardzo rozbudowana. Konstruktor Roland Gauder podkreśla, że nawet najlepsze membrany nie zagrają same – budowa filtrów ma dla uzyskanego brzmienia znaczenie o wiele większe, niż się zwykle przyjmuje. Układ zobaczyłem na dostarczonym przez producenta zdjęciu. Dzieje się w nim niemało. Zwrotnicę rozdzielono na trzy płytki drukowane. Mnóstwo elementów (o ile mnie oczy nie mylą, doliczyłem się aż 15 cewek powietrznych) bardzo dobrej jakości (kondensatory Mundorfa i Audyna, cewki i rezystory Intertechnika) – tego chyba jeszcze nie widziałem w 2,5-drożnych kolumnach. Okablowanie wewnętrzne zrealizowano za pomocą przewodów Van den Hul Clearwater. Gauder na pewno nie oszczędza ani na komponentach, ani na procesie badawczym. Wdrożenie tak skomplikowanego układu z pewnością wymagało ogromnego nakładu pracy i testów.
Złożoność zwrotnicy wynika m.in. z faktu, że niemiecka wytwórnia stosuje filtrowanie o ekstremalnie stromym nachyleniu: 60 dB na oktawę. Pamiętajmy, że najczęściej spotkane w kolumnach filtry wyciszają sygnał ze spadkiem 6, 12 lub 18 dB na oktawę, a zbocze 24 dB jest już postrzegane jako strome. W tym kontekście podejście Gaudera wydaje się czymś z zupełnie innego świata.
Capello 80 są kolumnami 4-omowymi, czyli względnie prądożernymi. Współczesne wzmacniacze oczywiście radzą sobie z takim obciążeniem, ale – jak wiadomo – jedne lepiej, a inne gorzej. Jeżeli ktoś lubi posłuchać głośniej, niech wypróbuje połączenie ze swoją elektroniką, zwłaszcza gdy zamierza eksperymentować z regulacją basu. W najbardziej ekstremalnym ustawieniu dolna granica impedancji może chwilowo zjeżdżać do wartości tak niskich, że niektóre piece w ogóle ich nie przewidują.

058 063 Hifi 05 2023 001

 

Kopułka z berylu.


Konfiguracja systemu
Capello 80 zagrały w systemie redakcyjnym, składającym się z dzielonego wzmacniacza Conrada-Johnsona (lampowy preamp PV12 AL i tranzystorowa końcowka mocy MF2250) oraz odtwarzacza CD Naim 5X z zewnętrznym zasilaczem Flatcap 2X. Jak zaznaczyłem, kolumny wyposażono w rozbudowane opcje dostrojenia basu. W zależności od potrzeb i zastanych warunków akustycznych, możemy optymalizować niskie tony w zakresie, jakiego żaden albo prawie żaden inny producent nie oferuje. Jako że moduły Bass Extension są opcjonalne, mogłem sprawdzić działanie „jedynie” regulacji podstawowej. W moim pokoju różnica pomiędzy pozycjami -1,5 dB oraz neutralną okazała się pomijalna. W obu przypadkach bas był dobrze kontrolowany, zwinny, ale też nieco uszczuplony. Ustawienie zworki na +1,5 dB z miejsca wysyłało niskie tony na poziom kosmiczny – zarówno pod względem ilości, jak i jakości. Jednak doceniając tę jakość, obiektywnie muszę przyznać, że basu w moim pokoju zrobiło się aż za dużo. 23 m2 okazały się w tym przypadku wąskim gardłem. Tak więc na samym wstępie opis wrażeń odsłuchowych muszę opatrzyć przypisem: jeżeli Capello Was zainteresują, sprawdźcie je w domu. W sklepie można rzucić uchem na ogólny charakter brzmienia, ale decyzję o zakupie zalecam poprzedzić odsłuchem w docelowym pomieszczeniu i ze swoim wzmacniaczem.
Opisane zjawisko stanowiło także dylemat testowy. Czy lepiej opisać wersję szczuplejszą, czy może obfitszą, pokazującą prawdziwy potencjał kolumn, ale też w moim pomieszczeniu nadającą brzmieniu basową dominantę? Uznałem, że jedynym sensownym rozwiązaniem, oddającym honor konstruktorowi, będzie opisanie niskich tonów oddzielnie – jako zakresu pasma o określonych właściwościach. Odniosę się więc do wersji +1,5 dB, bo każde inne podejście byłoby krzywdzące dla tych skądinąd fantastycznych kolumn.

058 063 Hifi 05 2023 001

 

Wykończenie
w fornirze palisandrowym.


Wrażenia odsłuchowe
Nie ma wyjścia – zaczynamy do basu. Tego większego i, tak, nie zawaham się tego napisać – absolutnie wybitnego! Takiego, który przekracza wszelkie granice. Który daje złudzenie łamania praw fizyki. Który nas nie tylko zalewa, ale także bezlitośnie punktuje prawym prostym, potem sierpem na korpus sprawia, że tracimy oddech, a  po nadchodzącym po chwili błyskawicznym podbródkowym także świadomość – i lądujemy na deskach tak znokautowani, że sędzia nawet nie zaczyna liczenia, tylko od razu przyzywa ringowego lekarza. Jeśli ktoś lubi bardzo mocne wrażenia, będzie Capello 80 zachwycony. Ja takiego czadu jeszcze u siebie nie słyszałem, a słyszałem wiele. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że kolumny tej postury nie dorównają ogromnym super high-endowym „budowlom”, przerastającym nierzadko dorosłego mężczyznę o głowę i przeznaczonym do naprawdę dużych pomieszczeń. Takich kolumn nie znam, bo nie dysponuję warunkami do ich testowania. Moje porównania odnoszą się do podłogówek średniej wielkości (ustalmy arbitralnie: do 120 cm wysokości). I w tej kategorii niemiecka konstrukcja ustanawia własne prawa. Dysponuje basowym rozmachem, jaki w ogóle trudno oddać słowami.
Kontrola tej masy była poprawna, ale nie będę nikomu wmawiał, że wzorcowa. Niewykluczone, że znacznie większy pokój i zamordystyczny wzmacniacz zapanowałyby nad tym żywiołem. U mnie niskie tony pulsowały sprawnie, ale pamiętajmy, że tsunami też jest sprawne, bo zmiata wszystko po drodze. A Gaudery to właśnie takie akustyczne tsunami – dla miłośników wrażeń koncertowych będą jak znalazł. Dla poszukiwaczy romantycznego rozmarzenia i muzycznego relaksu – na pewno nie.

058 063 Hifi 05 2023 001

 

Gauder
Akustik
Capello 80 be.


Reszta brzmienia charakteryzuje się nieco większą neutralnością. Z naciskiem na „nieco”, ponieważ prezentacja Gauderów tak czy inaczej pozostaje ekspansywna. To jest prezentacja podana na twarz, wprost, bez znieczulenia i bez niedomówień. Niemieckie kolumny nie zapraszają do muzycznego przeżycia. One do niego wciągają z siłą, której nie sposób się oprzeć. Zapewniają tak bezpośredni kontakt z muzyką, że bardziej się już chyba nie da. Slogan o iluzji występu na żywo w ich wykonaniu nabiera pełniejszego znaczenia. Dawno nie zetknąłem się z tak angażującym graniem, o ile w ogóle.

Reklama

Przy okazji podpowiem, że efekt intensywności można w pewnym zakresie regulować ustawieniem i – co ciekawe – nie pociąga to za sobą ryzyka utraty jednolitości pasma ani zaburzenia obrazu stereo. Służy do tego dogięcie skrzynek. Im bardziej skierowane do środka, tym dźwięk bardziej bezpośredni. Jeśli ktoś chciałby więcej oddechu – to może je o kilka stopni odgiąć.
W prawidłowym ustawieniu obraz stereofoniczny jest precyzyjny i rozbudowany. Scenę charakteryzują bardzo dobra szerokość i przepastna głębia. A precyzja lokalizacji wyższych dźwięków aż się prosi, by o niej napisać: „chirurgiczna”. Napisałem. Co warte podkreślenia, taka dokładność rysunku przestrzeni w najmniejszym stopniu nie zaburza wrażenia płynności wydarzeń na scenie. Całość przenika wyważona harmonia, dzięki której instrumenty, ich sekcje oraz głosy pozostają ze sobą w nierozerwalnej muzycznej symbiozie.
Pierwszy plan został mocno wysunięty do przodu. Wokale są bardzo bliskie słuchaczowi – odległość tę w niektórych nagraniach określiłbym nawet jako intymną. I to słowo właśnie wydaje mi się kluczem do zrozumienia istoty brzmienia Capello 80. Nie chodzi tutaj o nadekspresję, jak można by pochopnie sądzić na podstawie wcześniejszych obserwacji. Chodzi przede wszystkim o bliskość.
Zdecydowany i otwarty charakter przekazu nie został podporządkowany priorytetowi mocnego uderzenia. Przeciwnie, to tylko narzędzie, aby fale akustyczne zamienić w nośnik emocji. Emocji silniejszych niż jest w stanie dostarczyć większość aktualnie dostępnych urządzeń. Potrzebną do tego muzykalność kolumny budują nie w oparciu o podniesienie temperatury barw, lecz o intensywność brzmienia. Łatwiej będzie to zrozumieć po odsłuchu kilku płyt. Można też użyć porównania do endorfin wydzielających się przy długim bieganiu. Owszem, będziemy zmęczeni. I, owszem, jeszcze bardziej szczęśliwi.

058 063 Hifi 05 2023 001

 

Wykończenie
w fornirze palisandrowym.


Tam, gdzie mocniej akcentuje się dynamikę, tam trudniej zachować wynikającą z płynności muzykalność. Tyle przynajmniej mówi stereotyp. Ale, jak już wspomniałem, konstruktor poszedł własną drogą. Postawił na bliskość muzyki, a nie na czary w średnicy. Jednak to, że średnie tony nie czarują, nie oznacza bynajmniej, że zostały zaniedbane. Przeciwnie, dzięki przejrzystości i czystości wpisują się w całokształt brzmienia, a idealnie dobranym konturowaniem dodają od siebie pierwiastek zdrowego rozsądku, a nawet kultury. Ich przejrzystość nie opiera się na sterylności, ale na pewnym (na pewno nie przesadzonym) napowietrzeniu brzmienia. Dzięki temu każdy instrument jest odtwarzany ze swobodą i brzmi bardzo wyraźnie, niezależnie od wielkości składu w danym nagraniu. Taką wyrazistą, dokładną, ale i bezpretensjonalną średnicę osobiście bardzo lubię. Choć odrobina ocieplenia zawsze jest pociągająca, to jednak obiektywna neutralność również ma ogromną, choć nie zawsze należycie docenianą wartość.

Reklama

Jeżeli chodzi o ocenę wysokich tonów, to dopłata 5000 euro do wersji z kopułkami berylowymi sprawia, że słuchacz siłą rzeczy spodziewa się sam nie wiem jakich sensacji. Tymczasem góra pasma okazuje się „jedynie” bardzo dobra.
Na pochwałę zasługuje jej uniwersalność. Generalnie soprany można wyostrzyć, złagodzić albo wybrać złoty środek pomiędzy obiema szkołami, co tworzy szkołę trzecią. Jak wiadomo, swoich zwolenników mają wszystkie trzy. Capello 80 podążają szlakiem cokolwiek nietypowym, ponieważ… nie opowiadają się za żadną opcją, tylko oferują je wszystkie w pakiecie. Zależnie od nagrania, potrafią pokazać zarówno subtelność z elementem słodyczy, otwarcie ocierające się o przerysowanie, jak również całkowicie zniknąć z pola słyszenia, czyli nie zwracać na siebie uwagi, zachowując równocześnie pełną wartość informacyjną wysokich zakresów. Może warto docenić berylowe kopułki właśnie za tę elastyczność? Drogo czy niedrogo – na pewno nie można im odmówić klasy.
Maksymalny limit długości recenzji został osiągnięty, a ja nawet nie zacząłem omawiać, jak Gaudery sprawdzają się z różnym repertuarem. Tutaj po prostu dzieje się tyle, że można by napisać powieść. Albo wybrać się na odsłuch i doświadczyć wszystkich tych wrażeń samemu.

058 063 Hifi 05 2023 001

 

Woofer z bliska.


Konkluzja
Uff, przygoda skończona. Działo się! Z Gauderami Capello 80 nuda na pewno Wam nie grozi.

Reklama

 


Gauder Akustik


Mariusz Malinowski
Źródło: HFiM 05/2023