HFM

artykulylista3

 

Accuphase P-4600

004 015 Hifi 10 2023 008

Accuphase rozwija równolegle dwie linie wzmacniaczy. Jedne pracują w klasie A, a inne – w AB. Najnowszy P-4600 należy do drugiej kategorii.

Accuphase P-4600 to tańsza z dwóch stereofonicznych końcówek mocy w klasie AB. Wyżej w hierarchii stoi P-7500. P-4600 to już czwarta generacja serii P-4000, zapoczątkowanej w 2008 roku modelem P-4100. Zastępuje w katalogu produkowany od 2019 roku P-4500 i – jak zwykle w przypadku japońskiej wytwórni – nie różni się od niego drastycznie, a jednak wystarczająco. Pisaliśmy o tym dziesiątki razy i napiszemy kolejne dziesiątki: Accuphase nie wykonuje gwałtownych ruchów ani nie wywołuje rewolucji. Każda kolejna generacja sprzętu dowolnej kategorii nie zrywa z tradycją, a wręcz jej hołduje. Firma czerpie z najlepszych, sprawdzonych przez lata rozwiązań i doskonali je poprzez optymalizację obwodów i stosowanie coraz lepszych komponentów. Korzysta z postępu technicznego, nie popadając w niepohamowany entuzjazm nowinkami. Accuphase jest do bólu konserwatywny, wyważony i skupiony na coraz lepszych pomiarach i długowieczności swoich produktów. Ta filozofia systematycznie zjednuje mu nowych użytkowników, a dotychczasowych od czasu do czasu skłania do wymiany posiadanych komponentów. Stereofoniczna końcówka P-4600 to nowość na 2024 i zapewne pozostanie w ofercie przez cztery, pięć lat. W porównaniu z poprzedniczką odrobinę przytyła, ale to w przypadku wzmacniaczy mocy zawsze zaleta. Zewnętrzne wymiary pozostały takie same.

W stosunku do wcześniejszego modelu zauważalnie wzrosła moc. P-4500 oferował 90 W/8 Ω i 180/4 Ω, P-4600 osiąga 150 W/8 Ω i ze spokojem dubluje tę wartość przy spadku impedancji o połowę. Co istotne, pozostaje stabilny przy obciążeniu 2 omów, do którego potrafi oddać chwilowo 450 W. Oznacza to, że niestraszne mu nawet kolumny, które mniej wydajne układy mogłyby doprowadzić do palpitacji tranzystorów. Skoro o nich mowa, to w stopniu prądowym każdego kanału pracuje ich teraz sześć par, połączonych równolegle w trybie push-pull (poprzednio były cztery). Ciepło odprowadzają odlewane radiatory. Zasilanie dostarcza im duży transformator toroidalny, zamknięty w tłumiącej wibracje obudowie, i para kondensatorów elektrolitycznych, po 50000 μF każdy. Obwód napięciowy jest zbalansowany, co sprzyja uzyskaniu niskiego poziomu szumów. Producent podkreśla optymalny z jego perspektywy podział wzmocnienia pomiędzy obie sekcje. Przyrost głośności jest wysoki w napięciowej (o 22 dB, czyli 12,6x), a prądowa dodaje już tylko 6 dB (2x). Podobnie jak we wcześniejszych konstrukcjach, Accuphase wykorzystał w P-4600 rozwiązania mające na celu uzyskanie wysokiego współczynnika tłumienia. Poza oczywistym połączeniem równolegle tranzystorów wyjściowych zastosowano zabezpieczenie przełącznikami MOSFET, komponenty o niskiej impedancji, odpowiednio dobraną pętlę prądowego sprzężenia zwrotnego oraz zaciski spięte bezpośrednio z układem ochronnym. Efektem tych działań jest damping factor wynoszący 800, co pozwoli końcówce w pełni panować nad wychyleniami membran głośników, zwłaszcza niskotonowych.

Urządzenie wyposażono w duże wskaźniki wychyłowe z regulacją trybu pracy oraz przełącznik wzmocnienia, którym można dopasować końcówkę do przedwzmacniacza i czułości kolumn. Solidną obudowę zdobi przedni panel w kolorze szampańsko-złotym, a ciepło z tranzystorów odprowadzają wspomniane wcześniej odlewane radiatory. Sygnał można doprowadzić do wejścia RCA oraz XLR. Przy tym drugim znajduje się przełącznik umożliwiający uzyskanie prawidłowej polaryzacji w przypadku współpracy z preampem, którego piny wyjściowe zostały obsadzone inaczej, niż to stosuje Accuphase. Do podłączenia przewodów głośnikowych służą zdublowane terminale ułatwiające bi-wiring. Przewidziano także używanie końcówki w trybie zmostkowanym. Acuphase P-4600 jest już dostępny w Polsce. Kosztuje 39900 zł.