Pierre Boulez odchodzi…
- Kategoria: Historie
„Nauczył nas słuchać, dał nam nowe uszy.”
Simon Rattle
„Chyba nikt nie zrobił tak spektakularnej kariery od czasów Wagnera, z którym zresztą Boulez miał wiele cech wspólnych, zaś stosunek Bouleza do Wagnera może wiele powiedzieć o jego charakterze.”
Michael Tanner, „The Spectator”
80 lat z Hammondami
- Kategoria: Historie
Spotyka się dwóch
początkujących muzyków.
– Na czym grasz?
– Na organach Hammonda.
– A nie stać cię na własne?
Muzyka i liczby
- Kategoria: Historie
„Muzyka jest nauką, zatem powinna posiadać ściśle określone reguły wyprowadzone z jakiejś ewidentnej zasady, a zasada ta może być rozpoznana tylko za pomocą matematyki.”
Jean Philip Rameau
Dopisane nuty
- Kategoria: Historie
W 1797 roku Samuel Coleridge, wsparłszy swą inwencję oparami opium, ułożył we śnie wspaniały kilkusetwersowy poemat „Kubla Khan”, poświęcony legendarnemu mongolskiemu władcy. Rano, po przebudzeniu, sięgnął po pióro i zapisał… pięćdziesiąt cztery linijki. Twierdził, że więcej nie zapamiętał.
Ocalony od niepamięci fragment opublikował dopiero w 1816 roku. Dziś jest to jego najsłynniejszy utwór. Niedokończony, lecz wspaniały. Takich niedokończonych pięknych dzieł znajdziemy wiele w dziejach wszystkich dziedzin sztuki.
Muzyka – sztuka przemijania
- Kategoria: Historie
W słynnym XVIII-wiecznym traktacie estetycznym „Laokoon, czyli o granicach malarstwa i poezji” Gotthold Ephraim Lessing podzielił sztuki na przestrzenne i czasowe. Muzykę zaliczył do drugiej kategorii, w której dzieła sztuki rozwijają się w czasie – zajmują pewien jego odcinek.
Na przykład pieśń „Prząśniczka” Stanisława Moniuszki w wykonaniu śpiewaczki AA i pianisty KR w sali XYZ w mieście B w dniu 18 maja 1986 trwała od godziny 19. minut 45 do godziny 19. minut 46 sekund 30. Muzyka rozbrzmiewała przez 90 sekund.
Muzyka nie-muzyków
- Kategoria: Historie
Muzyka nie jest dziedziną tajemną, ukrytą, elitarną. Każdy może się nią zajmować – jako wykonawca lub słuchacz. Każdy też może się o niej wypowiadać. Oseski grają na bębenkach i cymbałkach, nastolatkowie dyskutują o ulubionych piosenkarzach lub sami tworzą zespoły rockowe. Melomani na forach internetowych kłócą się o najlepsze interpretacje danej arii. Filozofowie próbują wpisać muzykę w kontekst ontologii i eschatologii. Właściwie każdy człowiek ma jakiś punkt styczny z muzyką, lecz, przy całym szacunku dla zapału i wiedzy jednostek, nie każde otarcie się o temat muzyki zasługuje na refleksję.
Oczywiście najwięcej pisze się i mówi o dokonaniach profesjonalistów – wirtuozów, primadonn, muzykologów, ale warto poświęcić uwagę muzyce w życiu nie-muzyków.