10.09.2013
min czytania
Udostępnij
DNP-F109 jest tylko o 200 zł tańszy od swojego większego odpowiednika, ale ma większość jego funkcji. Wi-Fi, Air Play, vTuner, USB dla iPoda, możliwość sterowania pilotem lub aplikacją na iOS i Android – to najważniejsze z nich. Pytanie tylko, czy oszczędzamy na mniejszej obudowie, czy także na jakości brzmienia?
Urządzenie jest nietypowo małe i lekkie. Cienki przewód zasilający zamontowano na stałe. Dziwne, bo nie dość, że kiepsko wygląda, to utrudnia instalację sprzętu. Tym razem DNP-F109 wylądował na audiofilskim stoliku, ale wielu użytkowników zapewne będzie chciało postawić go na regale obok książek i płyt. W tej sytuacji odłączane kable przeciąga się wygodniej. Na zapleczu znajdziemy złącze LAN (RJ-45), USB typu A do podłączenia iPoda, cyfrowe wyjście koaksjalne oraz analogowe RCA. Z przodu – włącznik, przycisk wyboru źródła, duży wyświetlacz i wspomniany manipulator, czyli cztery strzałki i centralny przycisk zatwierdzający wybór. Pierwsze wrażenia – znakomite. Po podłączeniu do sieci przewodowej setup trwa kilkanaście sekund. Ledwo nadążałem czytać kolejne komunikaty informujące o tym, że znaleziono sieć, następuje łączenie, połączono itd. Nieco wolniej działa to w przypadku Wi-Fi, ale po kilkudziesięciu sekundach Denonowi udało się połączyć z siecią zabezpieczoną WPA2. Skoro poszło tak gładko, postanowiłem zainstalować na Nexusie 7 dedykowaną aplikację Denon Remote, która w sklepie Google Play otrzymała zaledwie 2 na 5 gwiazdek. Faktycznie, nie jest to najpiękniejsza ani najszybciej działająca aplikacja na Android, ale udało się ją zmusić do wykonania najważniejszych poleceń, a sam streamer reagował na komendy wydawane z tabletu bez zwłoki.
Jeśli ktoś nie ma urządzenia z iOS-em ani Androidem, może skorzystać z pilota i również powinien w ten sposób uzyskać dostęp do najważniejszych funkcji odtwarzacza. Trzeba jednak zaznaczyć, że obsługa za pomocą tabletu jest wygodniejsza, nawet jeśli wygląd aplikacji nie jest wystrzałowy. DNP-F109 obsługuje formaty WMA, MP3, WAV, AAC, FLAC, WMA lossless (Transcode) i ALAC. Graniczne parametry sygnału to 24 bity/192 kHz (podawane przy plikach WMA). Użytkownikom Windowsa najwygodniej będzie zarządzać plikami poprzez WMP w wersji 12 lub wyższej, natomiast fani komputerów z nadgryzionym jabłkiem włączą iTunes i skorzystają z funkcji AirPlay.
Kiedy urządzenia danej firmy prezentują podobne brzmienie, to znak, że jej inżynierowie działają konsekwentnie. Tak jest w przypadku Denona. Dźwięk jest dynamiczny, a jednocześnie przyjemny i delikatnie ocieplony. Słychać to głównie w zakresie średnich i niskich tonów. Tu pojawia się delikatne zagęszczenie, co czyni dźwięk miłym w odbiorze. Ma też naturalną i fizjologiczną barwę, która wywołuje skojarzenia z papierowymi lub polipropylenowymi membranami. Może nie jest to dźwięk całkowicie neutralny i przezroczysty, ale przyjemny – na pewno. Bas odebrałem jako gęsty i nasycony. Jeśli ktoś jest fanem dzikich solówek lub stopy perkusyjnej uderzającej z częstotliwością młota pneumatycznego, zapewne nie będzie do końca usatysfakcjonowany szybkością. Ale pozostali słuchacze będą, a przy tym docenią masę i mięsistość najniższych składowych. Od tego miodnego całokształtu delikatnie odstają wysokie tony. Ich priorytety to szybkość, detaliczność i czytelność. Czasami są nawet skłonne zapiszczeć, jeżeli nagranie tego wymaga. Czy taka prezentacja zakłóca spójność brzmienia? Trochę tak, ale dzięki temu nie odbieramy go jako spowolnionego czy zamulonego. Góra nadaje blask i oddech, a bez nich mogłoby się zrobić za gęsto.
Mnóstwo funkcji w małej obudowie. Do tego brzmienie będące mieszanką ciekawych elementów. Prawdziwy Denon.
Tomasz Karasiński
Hi-Fi i Muzyka 04/2013
Denon DNP-F109
Przeczytaj także