bool(false)

DS Audio Master 3

08.01.2025

min czytania

Udostępnij

DS Audio Master 3

Optyka w sprzęcie hi-fi kojarzy się z odczytywanymi przy pomocy lasera płytami CD, DVD czy Blu-ray, ewentualnie z przewodami cyfrowymi. Nazwa Digital Stream Audio również nie epatuje analogowością. Mimo to optyczna wkładka DS Audio Master 3 to układ czysto analogowy.

Digital Stream Corporation została założona w 1988 roku i koncentruje się na stosowaniu optyki laserowej w technologiach informatycznych – głównie w kontroli jakości dysków optycznych – a także zajmuje się budową mikroskopów laserowych i miniaturyzacją urządzeń laboratoryjnych.

 

DS Audio Master 3

DS Master 3 – uważne oko dostrzeże iluminację diamentowego wspornika igły.

 

Nieco historii

Początki bardziej konsumenckiej działalności DSC wiążą się z projektem optycznego pióra i, zrealizowanym we współpracy z Microsoftem, optycznym joystickiem. W tym drugim pominięto fizyczny kontakt elementów, a dzięki wykorzystaniu triangulacji uzyskano ruch w wielu kierunkach, co przyczyniło się do powstania cyfrowych symulatorów lotów. Później przyszła kolej na optyczną mysz komputerową. Z czasem CEO firmy, pan Tetsuaki Aoyagi, znalazł zasoby na wejście w znacznie bliższą mojemu sercu dziedzinę – stworzył markę DS Audio, pod którą produkuje unikalne wkładki gramofonowe.
Kilka konstrukcji wykorzystujących generator fotoelektryczny powstało w latach 70. XX wieku – przykładem Toshiba C100P. Technologia się jednak nie upowszechniła, z kilku powodów. Jednym z nich było zapewne przegrzewanie się elementów wewnętrznych od wbudowanego źródła światła – żarówki. Ale chyba jeszcze mocniej na jej rozwoju zaważył przewidywany zmierzch analogu. Już od 1974 roku Philips i Sony prowadzili prace nad dyskami optycznymi – wygodnym nośnikiem danych cyfrowych. Pomysł na dalszą ewolucję wkładek optycznych odszedł do lamusa. Do czasu, ponieważ temat podjęło Digital Stream Audio. Dziś konsekwentnie i nie bez sukcesów rysuje perspektywy rozwoju optycznej technologii. Optycznej i w pełni analogowej, ponieważ na żadnym etapie nie dochodzi do konwersji sygnału na postać cyfrową.

Nieco teorii

Odczyt informacji z płyty winylowej odbywa się przy pomocy igły. W klasycznym przetworniku MM/MC sygnał muzyczny (prąd elektryczny) powstaje poprzez wibrowanie magnesu (albo cewki) w środku pola magnetycznego. Zjawisku towarzyszy opór magnetyczny, wpływający na swobodę ruchu igły. We wkładce optycznej pomiędzy źródłem światła w postaci diody podczerwonej a fotodetektorem wibruje przytwierdzona do wspornika igły płytka. Powoduje ona powstawanie i przesuwanie się cienia, czyli zmiany natężenia światła padającego na detektor, które następnie zostają zamienione na proporcjonalne zmiany napięcia.
W przeciwieństwie do konwencjonalnych wkładek procesowi nie towarzyszy jednak opór wynikający z elektromagnetycznej interakcji elementów ruchomych. Igła może więc dokładniej odczytywać informacje.
Sygnał na wyjściu jest proporcjonalny do amplitudy ruchu i zmian zacienienia detektora – im większa częstotliwość drgań, tym mniejsza amplituda ruchu i słabszy sygnał elektryczny. Ten mechanizm pozwala manipulować uzyskanym na wyjściu sygnałem w stopniu znacznie mniejszym, niż to się dzieje w przypadku tradycyjnych przetworników MM/MC. Warto też zaznaczyć, że z wkładek optycznych uzyskuje się wysokie napięcie, rzędu 70 mV. Trudno przecenić obie zalety tej technologii.
Do korekcji odtworzonego sygnału nie można wykorzystać konwencjonalnego stopnia MM/MC. Nie tylko dlatego, że układ optyczny wymaga zasilania, ale również ze względu na konieczność przetworzenia odczytanego sygnału. W przypadku standardowych wkładek sygnał na ich wyjściu jest proporcjonalny do prędkości ruchu magnesu/cewki, czyli większa częstotliwość to szybszy ruch i wyższe natężenie. Amplitudy ruchu igły (szerokość rowka na płycie) są zakodowane w standardzie RIAA. „Odwrócona” krzywa korekcji RIAA, stosowana w trakcie nacinania płyt, powoduje, że duże amplitudy (bas) są tłumione, a małe (wysokie tony) wzmacniane. Dzięki temu rowek na płycie jest „uśredniony”, co umożliwia odtworzenie szerokiego zakresu częstotliwości igłą o dobranym rozmiarze. W czasie odsłuchu proces jest odwracany, zgodnie w parametrami krzywej RIAA – tony niskie są wzmacniane, a wysokie tłumione.
Większy kłopot stanowią niskie częstotliwości generowane w czasie odczytu płyty, które wynikają chociażby z pofalowania jej powierzchni, ale także rezonansu układu ramię – wkładka. W przypadku tradycyjnych przetworników ten problem również istnieje, jednak w znacznie mniejszym stopniu, a w razie potrzeby zaradzają mu filtry subsoniczne. Przy wkładce optycznej konieczne jest stosowanie odcięcia najniższych tonów, gdyż ich duża amplituda (w tym częstotliwości poddźwiękowych) przyczynia się do ich wzmocnienia w trakcie odczytu, co może doprowadzić do silnych zniekształceń intermodulacyjnych we wzmacniaczu oraz do uszkodzenia głośników basowych.

 

DS Audio Master 3

W akcji.

Equalizer DS Master 3

Equalizer DS Master 3 przypisano do wkładki DS Master 3. To potężny komponent o masie 24 kg, zawierający dwa monofoniczne obwody sygnałowe z rozdzielonym zasilaniem oraz trzeci zasilacz dla źródła LED, zamontowanego we wkładce. Prąd płynie do niej pinami ujemnymi, oznaczonymi kolorami zielonym (kanał prawy) i niebieskim (kanał lewy). Natężenie sięga 70-80 mA, a napięcie jest regulowane tak, by nie przekraczało +5 V i nie doprowadziło do przeciążenia i uszkodzenia fotodetektora. Równoległe połączenie z diodą podczerwieni siedmiu diod kaskadowych pozwala nie przekroczyć krytycznej wartości.
Equalizer wyposażono w trzy zdublowane wyjścia sygnałowe w standardach RCA i XLR o różnych charakterystykach tłumienia niskich tonów (albo też: nachyleniach zbocza filtrów). W połączeniu z możliwością wybrania przełącznikiem częstotliwości filtra górnoprzepustowego 30 Hz/50 Hz daje to sześć opcji. Dla wyjścia Output 1 nachylenie jest najłagodniejsze i wynosi 6 dB na oktawę poniżej wybranej przełącznikiem częstotliwości. Output 2 ma nachylenie bardziej strome i podzielone na zakresy. W pozycji przełącznika 30 Hz jest to spadek o 6 dB/okt. w paśmie 30-25 Hz, a poniżej 25 Hz stromość wzrasta do 12 dB/okt. W pozycji przełącznika 50 Hz analogiczne punkty zmiany nachylenia wynoszą 50 Hz i 25 Hz. Trzecie wyjście jest zalecane w przypadku mocno pofalowanych płyt i problemów z odczytywanymi częstotliwościami subsonicznymi. Dla ustawienia 30 Hz nachylenie wynosi 12 dB/okt. poniżej 35 Hz, 6 dB poniżej 30 Hz i ponownie 12 dB poniżej 25 Hz. Dla pozycji 50 Hz analogiczne punkty to: 50 Hz, 35 Hz i 25 Hz. Po wybraniu odpowiedniego połączenia obsługa equalizera sprowadza się do jego załączenia przyciskiem na pięknie ukształtowanej przedniej ściance.
Nie zdecydowałem się na inspekcję wnętrza. Na zdjęciach widać, że sekcje są ekranowane, a dostęp do nich ograniczony. Z informacji na stronie DS Audio wynika, że montaż płytki drukowanej odbywa się ręcznie, a w niektórych sekcjach wykonuje się skrętne łączenie nóżek komponentów. Firma bardzo dba o jakość i ściśle ją kontroluje. Warto obejrzeć filmy na jej witrynie internetowej. Znajdziecie tam także informacje o equalizerach oferowanych przez innych producentów. Wśród nich znaleźli się: EMM Labs, Keces, Meitner, Soulnote, Soulution czy Westminster Lab. Niektóre z korektorów są uniwersalne i obsługują zarówno przetworniki optyczne, jak i klasyczne MM/MC.

 

DS Audio Master 3

Standardowe podłączenie do przewodów headshella.

Wkładka DS Master 3

Obudowę wkładki DS Master 3 wykonano z ultraduraluminium. Rozumiem, że jest to szczególnie sztywna odmiana stopu i oprócz aluminium może zawierać inne metale, jak miedź, magnez czy mangan, choć jej kolorystyka kojarzy mi się z tytanem. Nadano jej nieregularny kształt bez ostrych krawędzi. W porównaniu z wieloma innymi przetwornikami wydaje się nieco pękata, co nie zmienia faktu, że prezentuje się wspaniale. Oznaczenie modelu naniesiono jasnymi literami. W obudowie umieszczono podświetlane na purpurowo okienko o kształcie smukłego klina zwróconego w kierunku igły. Świecenie sygnalizuje załączenie zasilania, ale też ułatwia wycelowanie w odpowiednie miejsce na płycie. Świecąca wkładka bez wątpienia wygląda intrygująco, ale całe czary dzieją się w środku.
To właśnie w modelu Master 3 DS Audio po raz pierwszy zastosowało diamentowy wspornik igły o kwadratowym przekroju. Na jego szczycie znajduje się igła o precyzyjnym szlifie micro ridge. Na powiększeniu wygląda wprost bajkowo. W zestawie znajduje się nakładka chroniąca ten majstersztyk przed mechanicznym uszkodzeniem.
Master 3 zyskał także zdublowany układ LED-ów i fotodetektorów, które są niezależne dla lewego i prawego kanału. Taka optymalizacja zapewnia znacznie lepszy stosunek sygnału do szumu w porównaniu do starszych modeli oraz skutkuje jeszcze niższym poziomem szumów i o wiele większą czystością dźwięku. Płytka zacieniająca (shading plate), montowana do wspornika igły, ma nowy kształt, mniejszą powierzchnię i grubość wynoszącą 100 mikronów. Jej masa została zmniejszona o ponad 50% dzięki wykonaniu jej z berylu o czystości 99,9% (wcześniej stosowano aluminium). Masa układu drgającego to zaledwie jedna dziesiąta tego, co w MC.
W trzeciej generacji przetworników DS Audio, a więc także w Masterze 3, zastosowano wewnętrzne okablowanie 1,6 razy grubsze niż użyte w drugiej generacji, co przyczyniło się do obniżenia impedancji. W rezultacie napięcie wyjściowe uzyskiwane przez podwójny generator wzrosło z 40 mV do 70 mV. Dodatnie piny (czerwony i biały) są liniami czysto sygnałowymi. Piny ujemne odpowiadają również za zasilanie.

 

DS Audio Master 3

Equalizer.

Obsługa

Po montażu na ramieniu i podłączeniu korektora/zasilacza z wkładki DS Audio korzysta się standardowo. Trzeba się jedynie pilnować, by przez nieostrożność nie uszkodzić igły. Niby to zalecenie aktualne zawsze, ale w przypadku tak kunsztownego i kosztownego precjozum ostrożności nigdy dość. Dowiedziawszy się, że dysponuję pokrywą do gramofonu, dystrybutor zasugerował, żebym ograniczył ryzyko i nie zakładał zbyt często osłonki przetwornika.

Konfiguracja

Wkładka DS Audio Master 3 została zamontowana na ramieniu SME312 w gramofonie Brinkmann Taurus, a następnie podłączona do firmowego equalizera. Drugie ramię Brinkmann 12.1 z Air Tightem PC-1 Coda (typ MC) współpracowało ze stopniem korekcyjnym Pre-Amplifikator Gramofonowy z zasilaniem akumulatorowym.
Drugi gramofon Garrard 401 z ramionami Ortofon AS212 z wkładką Audiotechnica AT440MLa (MM) oraz Origin Live MkII z wkładką Denon DL103R (MC) został podłączony do wejść phono przedwzmacniacza McIntosh C53 i recenzowanego równolegle McIntosha C55. Przedwzmacniacze, monobloki McIntosh MC301 oraz monitory ATC SCM-50PSL łączyły przewody XLR i głośnikowe Fadel Coherence One. Z tej samej serii pochodziły kable zasilające wraz z listwą Hotline Coherence.
System, ustawiony na stolikach StandArt STO i SSP, grał w zaadaptowanej akustycznie części pomieszczenia o powierzchni około 24 m². Każda odsłuchiwana płyta przeszła zabiegi pielęgnacyjne w myjce VPI HW-17.

Wrażenia odsłuchowe
Prolog

Taka wkładka jak DS Master 3 w systemie to chyba marzenie każdego analogowego romantyka. Stworzyłem z nią duet. Japoński zestaw wczuł się w rolę mentora, a ja wystąpiłem jako słuchacz (i marzyciel). Było to łatwiejsze i przyjemniejsze, niż się spodziewałem. Zero stresu, wyczekiwania i wsłuchiwania. Już od pierwszych dźwięków wiedziałem, że opowieść będzie długa i piękna. Jej rozdziały to dynamika, szybkość, rozdzielczość, tekstury i barwy. Postaram się ją teraz streścić.

 

DS Audio Master 3

Taki widok po raz pierwszy na naszych łamach.

Dynamika i nagrania referencyjne

Album „Tribute To A Legend TD 124 DD” (Inakustik) to niezły tor przeszkód dla każdej wkładki. DS Master 3 demonstruje na nim swoje możliwości dynamiczne, a te wydają się nieograniczone. Oczywiście że wiele wkładek i gramofonów potrafi zagrać czysto nawet przy znacznych poziomach głośności, ale w części przypadków zaczynają przeszkadzać podkolorowania czy zniekształcenia, wynikające z fizycznego nośnika. Tutaj i ciężki winyl, i wkładka optyczna pozwalają przesunąć granice. Płyta kręci się tak samo szybko, ale odnosi się wrażenie, jakby muzyka miała więcej energii i animuszu. Dzieje się tak nie tylko na tej składance, a zestaw DS Audio potrafi tak odtworzyć każdy repertuar. Referencyjnie zrealizowane (chociaż niekoniecznie tak wytłoczone) utwory na LP „Musik Wie Von Anderem Stern” (Manger Products) odkrywają swoje sekrety. Wracam do nich nieco rzadziej niż kiedyś, ale słucham w różnych modalnościach (LP, CD, pliki, streaming). Czasem decydują o ostatecznym werdykcie na temat testowanego akurat gramofonu, DAC-a lub wzmacniacza. I w tym przypadku jakość ich odtworzenia przez japoński zestaw potrafi zaskoczyć mikrodynamiką perfekcyjnie nagranych instrumentów smyczkowych, fortepianu czy perkusji.

Szybkość, rozdzielczość i atak

Jazzowe perły ze „Still Live” (ECM) to Keith Jarrett Trio w najbardziej energicznej formie. To feeria dźwięków fortepianu lidera. Ten instrument powie prawdę o systemie i zrobi to szczerzej niż kolega. Kiedy więc słyszę jego brzmienie tak naturalne, wiarygodne w ataku, barwie i wybrzmieniach, to nie potrafię pozostać obojętnym. Master 3 pokazuje instrumenty akustyczne bardzo rzetelnie. Wydaje się, że dźwięki pojawiają się nie tyle z głośników, co spod palców muzyka. Także ich namacalność okazuje się porywająca.
Fortepian Bruno Gelbera na Mangerze też brzmi jak zaczarowany. W przypadku tej wkładki najniższe częstotliwości są z założenia odcinane filtrami, a jednak nie odczuwa się zeszczuplenia wolumenu dźwięku. Wybrzmienia kontrabasu są świetne. Niskie tony okazują się dobrze kontrolowane, bez efektu dudnienia lub rozmycia. To dość charakterystyczna umiejętność: grać w takich warunkach bas lepiej niż większość wkładek MC. Jeśli w niskich tonach pojawia się linia melodyczna, to Master 3 pokaże ją czytelnie i zróżnicowanie. Perkusja nie zakłóca wglądu w strukturę i fakturę niskich tonów; nie zagłusza nic a nic. Brzmienie talerzy pozostaje czyste, dźwięczne i metalowe, bez naleciałości kwarcu, czytaj: zapiaszczenia.

 

DS Audio Master 3

Zestaw DS Audio: Master 3, HS-001 (headshell) i ES-001 (krążek centrujący do LP).

Tekstury, barwy, scena i studio

Materiał na „Composites” Leszka Możdżera i MACV został nagrany z użyciem fortepianu Fazioli w stroju 432 Hz, czyli nieco niższym niż standardowe 440 Hz. Zmiana barwy niby niewielka, jednak dla ucha wyraźna, szczególnie w odsłuchu żywego instrumentu. W wersji z płyty wydanej przez Warszawską Operę Kameralną i wytłoczonej na transparentnym błękitnym winylu słyszalna także dla mnie. Przywodzi wspomnienie testu serwera/streamera 432Evo Standard („HFiM” 5/2022), którego oprogramowanie pozwala uzyskać podobny efekt dla nagrań cyfrowych; coś jakby nieco zwolnić obroty gramofonu. Tutaj obroty zmianie nie podlegają – to fortepian nastrojono inaczej. Z tego względu jego brzmienie zyskuje inny klimat. Staje się ciemniejsze, bardziej welurowe, pozostając zaskakująco czytelne. Nie jest to efekt zmiękczenia lub rozmazania. To przesunięcie tonalne w kierunku częstotliwości uznawanych przez niektórych za bardziej fizjologiczne dla człowieka wpływa jednak na odbiór muzyki Możdżera i MACV. Aktualne pozostają szybkość, mikrodynamika i dźwięczność. Tylko dla formalności dodam, że Master 3 świetnie sobie radzi z odwzorowaniem orkiestry. Jest rozmach, ale także proporcje, w których orkiestra kameralna taką pozostaje. Jest także zdolność budowania głębokiej i obszernej sceny. Jej najdalsze zakamarki zostają doświetlone i perfekcyjnie sklarowane. Porządek w brzmieniu to jedna z wielkich zalet DS Audio.
Brzmienia wibrafonu i marimby Jerzego Miliana, a także krótki występ chóru urologów, zarejestrowane na albumie „Milianalia” (Obuh) pokazały, jak głęboko można wejść w różnicowanie głosów, jak unikać podbarwień. Średnica ma w sobie coś studyjnego, w tym najlepszym tego słowa znaczeniu. Zdaje się zupełnie przezroczysta, niby nie angażująca, jakby chciała przejść niezauważona dla uszu, ale dotrzeć prosto do mózgu. Bezpośredniość kumuluje się w odtworzeniu ludzkiego głosu. Wokal Cassandry Wilson na „Glamoured” (Blue Note Records) brzmi bardzo przejrzyście. Nie jest to rozwodnienie, lecz wpuszczenie światła w każda głoskę. W rezultacie odkrywam niesłyszane wcześniej intonacje, ulotne mruczanda. Sybilanty też są, jednak nienatarczywe. Master 3 nie maskuje mikrozdarzeń, a w dźwięcznych brzmieniach zarejestrowanych tam gitar można utonąć. Nawet w cichym odsłuchu ich struny brzmią jak widziane w z bliska, chociaż scena wcale nie ulega sztucznemu przybliżeniu. Nie mniej zaskoczyło mnie podobne podejście do linii basu, który jakby uwijał się szybciej i skuteczniej. Natomiast wysokie tony, precyzyjne i koronkowe, zachowują spokój i nie wciskają się na pierwszy plan.

Po godzinach i nagrania przeterminowane

Taka wkładka nie będzie zapewne służyła do odsłuchu płyt gorszej jakości, ale postanowiłem ją sprawdzić na starszych tłoczeniach. Warunkiem jest oczywiście zadbany nośnik. Tangerine Dream „Quichotte” (Amiga) to przykład, ile energii można wydobyć z krążków, które już jako nowe nie kojarzyły się z wybitnymi realizacjami. Raczej odkrywa dobre strony niż piętnuje słabe; nie powinna zniechęcać do żadnej muzyki. A ta płyta jest zapisem koncertu, który w 1980 roku otwierał wystawę w Pałacu Republiki w Berlinie. Fortepianowe intro utworu przechodzi w hipnotyzujące syntezatorowe rozwinięcie. Muzyka elektroniczna, iteracyjna i rytmiczna, operująca długimi wybrzmieniami i nasycona prezentuje się tutaj doskonale. Dźwięki pulsują, ich fale się przelewają, mienią odcieniami i cieszą ucho. Podbicie rytmu przez elektroniczną perkusję wcale nie denerwuje, chociaż po wielu latach ta estetyka może być trudna do strawienia. Tutaj muzyka broni się i wciąga w spiralę zdarzeń. Nie wiadomo, kiedy wyrasta z tego ściana dźwięku. Brzmienie, nasycone akordami i tonami, bywa bardzo masywne. Niekiedy dźwięki bulgoczą jak lawa, by nagle na ich tle pojawiła się ulotna linia melodyczna. Te rozdzielenia muzycznych warstw, z jednej strony łatwa analiza, z drugiej – sprawne połączenie w płynną narrację, to cechy, które nadają wkładce naturalną muzykalność.

Postscriptum i podsumowanie

Nie wiem, czy optyczne konstrukcje DS Audio są w stanie zastąpić tradycyjne wkładki MM i MC. Ze względu na brzmienie stanowią dla nich nie tylko realną, ale też bardzo poważną konkurencję. Liczę, że z czasem nie będzie to jedynie egzotyka, ale pełnoprawny, równoległy trend konstrukcyjny. Tym bardziej, że istnieją już przedwzmacniacze kompatybilne z obiema technologiami.
Modelowi DS Audio Master 3 przyznaję tytuł mistrzowski i umieszczam w gronie urządzeń wybitnych, nie tylko konstrukcyjnie, ale i brzmieniowo.

 

Paweł Gołębiewski
Hi-Fi i Muzyka 10/2024

DS Audio Master 3

Cena

105000

Typ

optyczna

Napięcie wyjściowe

70 mV

Impedancja obciążenia

120 Ω

Szlif igły

micro ridge

Nacisk

2-2,2 g (zalecany 2,1 g)

Przeczytaj także

JBL Stage 250B

14.01.2025

Testy

Kolumny

JBL Stage 250B

Bowers & Wilkins Pi8

11.01.2025

Testy

Słuchawki

Bowers & Wilkins Pi8

Marten Parker Trio

07.01.2025

Testy

Kolumny

Marten Parker Trio

PS Audio Aspen FR10

06.01.2025

Testy

Kolumny

PS Audio Aspen FR10

Ayre EX-8 2.0

05.01.2025

Testy

Wzmacniacze

Ayre EX-8 2.0

Audio Reveal Junior

04.01.2025

Testy

Wzmacniacze

Audio Reveal Junior

Audeze MM-100

03.01.2025

Testy

Słuchawki

Audeze MM-100

Sennheiser HD 620S

02.01.2025

Testy

Słuchawki

Sennheiser HD 620S