10.02.2014
min czytania
Udostępnij
HD 700 przyjeżdżają w eleganckim pudełku, którego powierzchnia do złudzenia przypomina szczotkowane aluminium.
Wewnątrz, oprócz słuchawek, znajdziemy tylko grube profile z gąbki i instrukcję obsługi. Spoczywające w takiej oprawie nauszniki wyglądają imponująco, a powagi dodaje im gruby przewód z przeciwpancernym oplotem. Niektórzy użytkownicy HD 600 skarżyli się na kłopoty z wtyczkami od strony nauszników. Tutaj nie powinno być tego problemu, ale jeżeli tendencja się utrzyma, w HD 900 (jeśli się pojawią) zobaczymy coś na kształt sieciówek Shunyaty. Spodobała mi się możliwość demontażu poduszek i siatek oddzielających uszy od głośników, tłumiony silikonem pałąk i detale, takie jak logo firmy odciśnięte na materiałowych elementach. Wykończenie pałąka i muszli jest przyjemne w dotyku, a ich wielkość oraz zakres regulacji – w zupełności wystarczające. Na izolację od zewnętrznego hałasu nie mamy co liczyć, ponieważ HD 700 to konstrukcja otwarta. W futurystycznych muszlach zamontowano 40-mm przetworniki ustawione do małżowin pod kątem, co ma poprawić wrażenia przestrzenne.
Wentylowane magnesy powinny ograniczać turbulencje powietrza, a drgania tłumi specjalny stalowy element.
HD 600 odkrywały przed słuchaczem świat high-endowego brzmienia. Krystalicznie czystego, bezkompromisowo rozdzielczego i dającego wgląd w nagranie. Minęło dziesięć lat, a HD 700 wprawiły mnie w niemal takie samo zdumienie. Oferują szczegółowość i dynamikę zbliżoną do najlepszych słuchawek, jakie do tej pory recenzowałem. Mimo głębokiego basu, uwaga koncentruje się na średnich i wysokich tonach, zwłaszcza na przełomie tych zakresów, gdzie kryje się najwięcej informacji o szelestach i oddechach. HD 700 sprawiają, że drobne różnice, których do tej pory musieliśmy szukać w skupieniu, stają się naturalne i oczywiste. Tak, jakbyśmy czytali na komputerze tekst napisany małą czcionką i ktoś pokazał nam funkcję powiększenia. Dzięki ponadprzeciętnej rozdzielczości na niektórych płytach można znaleźć szczegóły, jakich nie słyszeli prawdopodobnie nawet sami artyści, ale podwójnie irytujące stają się także ich potknięcia i błędy realizatorów nagrań. Tych, które brzmią sucho, płasko i twardo, nie da się słuchać długo. Barwa HD 700 jest neutralna, a pasmo równe, może z małą górką na przełomie średnich i wysokich tonów. Sennheiser nie odcina się od swoich korzeni. Jego wysokie modele wciąż stawiają na szybkość i rozdzielczość. Nie zmienia tego nawet bardzo dobry bas.
Słuchawki – Katalog testów 2013
Sennheiser HD 700
Przeczytaj także