W komplecie znajdziemy aż cztery zestawy nakładek dousznych – trzy gumowe w różnych rozmiarach i jeszcze jedne, wykonane z szarej pianki.
Gdy je ściśniemy, powrót do normalnych rozmiarów zajmie im kilka sekund – akurat tyle, aby spokojnie wsadzić słuchawki do uszu i pozwolić im się rozrosnąć.
To rozwiązanie można spotkać bodajże w którymś z modeli Kossa. Jest bardzo wygodne, ale gumowe nasadki również okazały się komfortowe, więc nie wiadomo, czy jest czym zawracać sobie głowę. Dzięki kanałom odchylonym pod kątem w stosunku do obudów przetworników Denony znakomicie dopasowują się do uszu. Kolejnym elementem wyposażenia jest twarde etui podobne do tego, jakim rozpieszcza swoich klientów AKG. Jest przy tym małe (w odróżnieniu od „portfela” dodawanego do Bose MIE2), więc nie zajmuje w kieszeni wiele miejsca. W AH-C 560R zastosowano 11,5-mm przetworniki, system wyrównujący ciśnienie przed i za membraną oraz resor o nazwie „Radial Cascade Damper”, zmniejszający efekt mikrofonowy.
Brzmienie
W dźwięku Denonów zwraca na siebie uwagę przede wszystkim czysta i dobrze wykończona góra pasma. To wysokie tony stanowią największą atrakcję tych słuchawek, choć wcale nie jest ich za dużo. Równowaga tonalna w całym paśmie jest prawidłowa, a barwa naturalna. Dźwięk nie był pompowany do samego środka czaszki i przyjemnie rozchodził się na boki. Wielu odbiorcom taka przestrzeń się spodoba, ale inni mogą się w niej poczuć nieco zagubieni.
Dynamika jest co najmniej bardzo dobra, a bas, jak to u Denona – potężny. Udane słuchawki.
Słuchawki – Katalog testów 2013
