24.01.2014
min czytania
Udostępnij
Słuchawki są małe i lekkie, ale wydają się wytrzymałe. Pod plastikowymi elementami kryje się metalowy pałąk, a obicia muszli także są metalowe. Konstrukcja jest podobna do AKG K 450, ale nie wdawajmy się w dywagacje, kto kogo podglądał i czy rzeczywiście.
Gdyby to były telefony komórkowe, każda z firm chciałaby opatentować okrągły kształt nauszników albo muszle składane do wewnątrz, ale, na szczęście, w naszej branży jeszcze do tego nie doszło. Podobnie jak w AKG, obicia są miękkie, przez co nawet dłuższy odsłuch nie stanowi problemu. DTX 501 są wygodne, dokładnie wykonane i całkiem dobrze izolują od hałasów otoczenia. W opakowaniu znajdziemy twardy futerał podróżny. Dla niektórych to nieistotny detal, a dla innych ważny element wyposażenia. Tak czy inaczej, w swojej cenie DTX 501p wydają się propozycją godną uwagi i to zanim założymy je na uszy.
Nijak nie można tych słuchawek skrytykować. Maleńkie nauszniki na składanym pałąku grają naturalnie i zdrowo, angażują w słuchanie i nie męczą nawet po kilku godzinach. DTX 501p są nie tylko bezbłędne (w tym segmencie cenowym), ale też dają się lubić.
Mają trochę przyjemnego ciepła, z niczym nie przesadzają i umiejętnie łączą przejrzystość z łagodnością.
Słuchawki – Katalog testów 2013
Beyerdynamic DTX 501p
Przeczytaj także