
01.10.2012
min czytania
Udostępnij
Firma nie wymienia oferty często, a wiele dobrze znanych słuchawek pozostaje w produkcji bez zmian.
Na przykład DT990Pro, recenzowane w HFiM 9/02, dziś są dokładnie takie same. Z trudem wybrałem dwa modele, których jeszcze nie testowaliśmy i jeden po face-liftingu. DT235 należy do serii Trendline. Słuchawki są małe i lekkie. Pałąk to kawałek plastiku, a funkcję dopasowania do rozmiaru głowy pełni wyciągany pasek. Muszle lekko się obracają do przodu i do tyłu. Poduszki są miękkie i przyjemne, ale niewielkie. Właściwie, trudno zakwalifikować DT235 jako nauszne lub wokółuszne. To coś pomiędzy, ale nosi się je wygodnie. Przewód wychodzący z lewego nausznika zakończono małym jackiem, do którego od razu przypięto przejściówkę. Choć konstrukcja jest zamknięta, tłumienie zewnętrznych dźwięków okazało się znikome. Jeśli chcecie się odgrodzić od otoczenia – to zdecydowanie nie ten adres.
Ale jeśli szukacie jak najlepszego brzmienia za jak najmniejsze pieniądze – trafiliście. DT235 grają dynamicznie i przyjemnie. Góra jest trochę złagodzona, ale jeszcze jej nie brakuje. Na dodatek wszystkie zakresy ładnie ze sobą posklejano. Bas jest mocny i mięsisty, ale nie przysłania średnicy i trzyma tempo. Do tego dochodzi ładna przestrzeń. Dźwięki nie siedzą ściśnięte wewnątrz czaszki. A najlepsze, że słuchając nie mamy ochoty rozbierać muzyki na czynniki pierwsze. Tutaj bardzo dobre składniki tworzą po prostu świetnie zestrojoną całość.
Dobry dźwięk, który zachęca do wielogodzinnego słuchania. W tej cenie – super.
Tomasz Karasiński
Hi-Fi i Muzyka 7-8/2009
Beyerdynamic DT235
Przeczytaj także