
26.01.2014
min czytania
Udostępnij
Zrezygnowano z automatycznie dopasowującego się do kształtu głowy paska i zastąpiono go metalowymi blaszkami wysuwanymi skokowo. W górnej części pałąka zamontowano sztywny pasek z przepuszczającej powietrze siatki.
To rozwiązanie wydaje się wygodniejsze niż w K 511 czy nawet K 701, ale pewnie każda opcja ma swoich zwolenników. Nauszniki w K 540 można obrócić o 90 stopni. Przewód wychodzi z lewej muszli i został wykonany podobnie jak w Philipsach Fidelio L1, przez co trudno go splątać. Długość (3 m) sugeruje, że słuchawki zaprojektowano do słuchania w domu, ale nie ma przeszkód, żeby je zabrać na spacer. Przemawia za tym ich lekkość oraz dobre trzymanie się głowy. Poduszki wykończono przyjemnym w dotyku materiałem. Czy to welur, czy bawełna – mało istotne. Ważne, że nie uwiera, a skóra nie poci się po trzech minutach.
W odróżnieniu od K 511, w których najważniejszą częścią pasma była średnica, K 540 dozują skraje pasma z większą odwagą. Dotyczy to głównie najwyższych rejestrów, dzięki którym brzmienie zyskuje lekkość. Wysokie tony są szczegółowe i lubią błyszczeć, a bas od czasu do czasu popisuje się zasięgiem i uderzeniem. Przez to dźwięk wydaje się efektowny i barwny.
Średnica jest jak najbardziej poprawna, ale wolałbym, żeby częściej dochodziła do głosu. Bardzo udane i uniwersalne słuchawki. Nie tylko dla młodzieży.
Słuchawki – Katalog testów 2013
AKG K 540
Przeczytaj także