
19.07.2014
min czytania
Udostępnij
Obecnie w katalogu znajdziemy sześć przewodów HDMI. Island jest wśród nich najtańszy.
Wewnątrz płaskiej koszulki znalazło się 16 żył przewodzących z miedzi OFC, izolowanych tworzywem o nazwie Composilex. Obok zmieścił się dodatkowy kanał ethernetowy. Przed zatopieniem ich w otulinie z pianki poliuretanowej wszystkie wiązki otoczono aluminiowym ekranem. Wtyczkę powleczono 24-karatowym złotem i zamknięto w osłonie z wysokiej jakości plastiku. Island jest kablem kierunkowym, podobnie jak wszystkie modele tej firmy.
Pierwsze wrażenie po wpięciu najtańszego Wireworlda to poprawa kontrastu i detaliczności. Widoczne było to zwłaszcza w czasie obserwacji faktury tkanin, które na zwykłym kablu wydawały się płaskimi wzorkami. Island wydobył z nich plastyczność i namacalność, jakich z tańszymi przewodami nie udało się osiągnąć. Poprawa detaliczności pozytywnie odbiła się także na projekcji dalszych planów, które zyskały perspektywę i głębię, spotykaną raczej na wyższym poziomie cenowym.
Island lubi zabawę światłem. Wyciąga skrywane w cieniu półtony i wpuszcza sporo witalności w paletę barw. Choć niedrogi, wprowadza widoczną gołym okiem poprawę obrazu w każdym aspekcie. Dla mniej wymagających użytkowników, oglądających głównie telewizję, może być przewodem docelowym. Dla zamożniejszych, dysponujących rozbudowanymi systemami, będzie punktem wyjścia do głębszej penetracji katalogu Wireworlda, gdzie czekają znacznie ciekawsze atrakcje.
Mariusz Zwoliński
Hi-Fi i Muzyka 01/2014
Wireworld Island 7
Przeczytaj także