
25.07.2014
min czytania
Udostępnij
Lepsza jest także osłona wtyczki, natomiast wnętrze płaskiej koszulki praktycznie niczym się nie różni. Podobnie jak pozostałe modele amerykańskiego producenta, Chroma jest bardzo giętka i elastyczna, co zdecydowanie ułatwia podłączanie.
Oglądanie filmów przez Chromę to czysta przyjemność. Wszystkie aspekty obrazu uległy istotnej poprawie, ale żaden nie dominował nad pozostałymi. Kolory zyskały na soczystości; powiększyła się paleta odcieni. Zwiększyły się również wyrazistość konturów, gradacja detali i głębia planów. Chroma wydobywa z tła drobiazgi, o których przy zwykłym przewodzie można mieć tylko mgliste pojęcie. Nie robi tego jednak przesadnie. Jeśli kierować się kryteriami przyjętymi w światku stereo, to Wireworld Chroma jest najbardziej audiofilskim z dotychczas opisywanych kabli. Kontrolne podłączenie go do taniego odtwarzacza z Dalekiego Wschodu zdecydowanie odbiło się na jakości obrazu, co tylko potwierdziło neutralność przewodu. Zamiast ścigać się o miano najdokładniejszego drutu w galaktyce, stara się tylko rzetelnie przekazywać sygnał ze źródła do telewizora. Tylko czy aż?
Mariusz Zwoliński
Hi-Fi i Muzyka 01/2014
Wireworld Chroma 7
Przeczytaj także