18.09.2013
min czytania
Udostępnij
W katalogu Equilibrium znajdziemy dwa rodzaje produktów – kolumny i kable głośnikowe. Najtańsze zestawy głośnikowe – Nano – kosztują blisko 10000 zł. Ceny przewodów są zdecydowanie bardziej przystępne i zaczynają się od kilkuset złotych za parę.
Stawkę otwiera String. Z zewnątrz wygląda zwyczajnie, ale materiały informacyjne są nafaszerowane szczegółami technicznymi. Przewodnikiem jest miedź OFC o czystości 6 N, a w pojedynczym kablu zastosowano 72 druciki o łącznym przekroju 2,92 mm2. Rolę izolatora pełni polietylen HDPE bez dodatku pigmentów. Na określenie geometrii splotu producent używa nazwy 4 x Signal Turbine. Nie wiadomo, co to dokładnie oznacza i prawdopodobnie pozostanie to tajemnicą firmy. Za tłumienie mechaniczne odpowiadają wypełniacze z HDPE, miękka taśma polietylenowa i warstwa wypełniaczy bawełnianych. String jest konfekcjonowany rodowanymi bananami Equilibrium BFA XS z fosforobrązu, które za dopłatą można zamienić na rodowane widełki z miedzi. Końcówki są lutowane gorącym powietrzem w kontrolowanej temperaturze za pomocą eutektycznego stopu cyny i srebra.
Kilka razy słyszałem, że producenci audiofilskiego okablowania niechętnie przyjmują zamówienia na budżetowe modele. Zazwyczaj do ich produkcji zużywa się mniej materiałów, ale ilość pracy – nakładania ekranów i oplotów, lutowania wtyków i pakowania – pozostaje podobna. Być może klienci chętniej decydowaliby się na droższe modele, gdyby podstawowe grały źle.
Ale, podobnie jak w przypadku tanich łączówek Albedo czy Sevenrods, String wypada naprawdę dobrze. Jego dźwięk jest pełny i dynamiczny. Nic mu nie brakuje, a w dziedzinie równowagi tonalnej jedynym poważnym odstępstwem jest lekkie uwypuklenie przełomu średnich i wysokich tonów, które czasem objawia się jako spłaszczenie dźwięku. Plusów jest jednak więcej. Zdrowy bas, czysta góra, ciekawa przestrzeń, naturalna barwa…
I to wszystko w cenie dwóch baków paliwa!
Tomasz Karasiński
Hi-Fi i Muzyka 04/2013
Equilibrium String
Przeczytaj także