bool(true)

Music Hall Stealth

20.12.2024

min czytania

Udostępnij

Wśród 18 gramofonów Music Halla Stealth wyróżnia się ramieniem z zaawansowanym mechanizmem regulacji VTA. Cenowo jest siódmy od góry i… wcale nie taki niewidzialny. Przeciwnie – z całej eskadry to on najbardziej przykuł moją uwagę.

 

Stealth to pierwszy model z napędem bezpośrednim w katalogu amerykańskiej marki. Sztywną konstrukcję wyposażono w ramię typu S z wygodną regulacją wysokości oraz wkładkę Ortofon 2M Blue, zainstalowaną fabrycznie w wymiennej główce.

Podstawa o strukturze warstwowej pomaga eliminować rezonanse. Dwie dolne płyty to MDF, a górna – aluminium. Przedzielają je warstwy tłumiące.

Masywne regulowane nogi także wykonano z aluminium. W nich również zastosowano materiały pochłaniające drgania.

Trzy malutkie przyciski w przednim lewym narożniku podstawy – opisane 33, 45 oraz 78 – uruchamiają silnik z odpowiadającą im prędkością. Wybór potwierdzają niebieskie diody. Czwarta dioda znajduje się nad symbolem włączenia. W trybie oszczędzania energii zmienia kolor z niebieskiego na czerwony, zaś przy braku zasilania gaśnie.

Warstwowa budowa podstawy oraz regulowane stopy.

Osadzony w podstawie bezszczotkowy silnik pracuje bardzo cicho. Wyposażono go w precyzyjny układ kontroli prędkości obrotowej, niwelujący praktycznie nierównomierność obrotów (kołysanie i drżenie poniżej 0,07%). Napęd bezpośredni oznacza, że talerz nakładamy na trzpień i wirujący element, będące elementami silnika. Sam talerz jest aluminiowy, waży blisko 2 kg i został od spodu wytłumiony warstwą elastomeru. Na jego wierzchu natomiast ułożono dość grubą matę z gumy. Stealth pracuje bardzo cicho; w praktyce okazuje się bezszelestny.

Płynna i wygodna regulacja kąta śledzenia (Vertical Tracking Angle, VTA) to kolejna, a może nawet główna atrakcja tego modelu. Nadaje ramieniu dość masywny wgląd. Osadzony w podstawie gramofonu cylinder, zamknięty od góry pokrętłem, to część kardanowego zawieszenia ramienia. W przedniej części cylindra znajduje się okienko, w którym widać podziałkę w zakresie od -2 mm (na górze, czyli w najniższym ustawieniu) do +10 mm. Czytelny znacznik  pokazuje wybrany poziom. Płynną regulację przy użyciu skali wykonuje się po poluzowaniu palcami śruby blokującej. Gdyby zawsze było równie wygodnie! W przypadku wkładki Shelter 201 skala wskazywała odrobinę mniej niż 7 mm, a w przypadku Ortofona 2M Blue około 1 mm mniej.

Wymienna główka jest mocowana standardowo – za pomocą bagnetu i blokującego pierścienia. Od strony obrotowej przeciwwagi z naniesioną podziałką znajduje się dodatkowy ciężarek, wkręcany w rurkę ramienia, który ułatwia dopasowanie siły nacisku (Vertical Tracking Force, VTF). Regulację antyskatingu, równoważącego siłę dośrodkową, wykonuje się przy pomocy układu magnetycznego z wyskalowanym pierścieniem. Warto dodać, że standardową główkę z aluminiowego odlewu można wymienić na headshell lepszej jakości. Zwłaszcza jeżeli kiedyś zdecydujemy się na wkładkę z wyższej półki.

W fabrycznym wyposażeniu Stealtha znajduje się Ortofon 2M Blue – przetwornik typu MM (stąd 2M w nazwie), wchodzący w skład serii, której modele różnią się na zewnątrz kolorami obudów. Na szczycie bryluje Black, a oczko niżej plasuje się Bronze – oba wyposażone w cewki nawijane drucikiem posrebrzanym. Blue i podstawowy Red mają cewki miedziane. W Blue montuje się igłę nude elliptical diamond, czyli rysik wykonany w całości z diamentu, przytwierdzony bezpośrednio do aluminiowego wspornika. Zapewnia to szybkie i precyzyjne przenoszenie drgań na układ generatora, co w połączeniu z wysokim nominalnym napięciem wyjściowym 5,5 mV skutkuje odczuwalnie dużą dynamiką dźwięku.

Zalecana siła nacisku to 1,8 g (zakres 1,6-2,0 g). W razie potrzeby igłę Blue można wymienić na białą 2M Mono ze szlifem sferycznym do płyt drobnorowkowych albo na szarą 2M 78, także ze szlifem sferycznym, do krążków szelakowych 78 RPM.

Co do zasady Stealth to gramofon manualny. Wyposażono go jednak w auto stop, aktywowany przełącznikiem na tylnej ściance. Poza nim znalazły się tam: gniazdo zasilacza, włącznik główny, solidne wyjście sygnałowe RCA oraz zacisk uziemienia. W wyposażeniu nie uwzględniono pokrywy. Teoretycznie dołączono miękki pokrowiec, ale go nie znalazłem. Znalazłem natomiast adapter do singli, zasilacz wtyczkowy, sygnałową łączówkę oraz przewód uziemienia ramienia.

Kolumna ramienia z łatwo dostępnymi regulacjami.

 

Obsługa

Całość w czarnym macie wygląda bardzo poważnie, może nawet groźnie. Okazuje się jednak niezwykle przyjazna w użytkowaniu. Do Stealtha montowałem różne wkładki, które ustawiałem w headshellach według parametrów podanych w instrukcji. Pokrywają się one z szablonem Stevensona. System regulacji VTA działa bardzo skutecznie. Po poluzowaniu śruby blokującej wydaje się, że zyskuje trochę za dużo luzu w ruchach na boki i mógłby być lepiej w tym zakresie spasowany. Nie wiem, ile osób korzysta z takich regulacji na ucho, w trakcie słuchania płyty, ale wyobrażam sobie, że istnieje w tym przypadku jakieś ryzyko przesunięcia względem wcześniej ustawionego szablonu. Jednak po ponownym zablokowaniu mechanizmu wszystko było na swoim miejscu i nie doszukałem się odstępstw od wcześniej ustawionej geometrii.

Po zmianie ustawienia wysokości i przy sprawdzaniu poprawności VTA sugeruję dokręcenie blokady, tak aby ramię utrzymało właściwą sztywność. Świetnie się sprawdzi dodatkowy wkręcany w nie ciężarek. Zdejmowałem go w czasie korzystania z przetwornika Shelter 201. Gramofonu nie wyposażono w krążek dociskowy. Dobrze pasował Pro-Ject Record Puck-E. On chyba również został wykonany w technologii stealth.

Trochę tylko lipa, że z funkcją auto stop gramofon wyłączał się przed końcem ostatniego utworu. Najpierw zaczyna migać dioda nad ikoną załączenia, a następnie silnik staje. Nie wiem, czy to kwestia do podregulowania w tym egzemplarzu, czy rozwiązanie na miarę współczesnych samochodów autonomicznych. Ale potencjał jest. Gdyby nie ten epizod, nie miałbym żadnych zastrzeżeń. Przeciwnie, w trakcie konfigurowania i bliższych oględzin urządzenie znacznie zyskuje. Odkrywa smaczki i detale, które na pierwszy rzut oka skrywa w stealth-aparycji.

Wkładka Ortofon 2M Blue to wyposażenie fabryczne.

 

Konfiguracja systemu

Music Hall został podłączony do wejścia MM w przedwzmacniaczu McIntosh C53. System uzupełniały monobloki McIntosh MC301 oraz monitory ATC SCM-50PSL. Korzystałem także z wkładki Shelter 201. Jako źródło odniesienia wystąpił m.in. Brinkmann Taurus z ramieniem SME312, z wkładkami Shelter 301 II oraz Shelter 501 III, podłączony przez stopień korekcyjny PreAmplifikator Gramofonowy z zasilaniem akumulatorowym.

System, ustawiony na stolikach StandArt STO i SSP, grał w zaadaptowanej akustycznie części pomieszczenia o powierzchni około 24 m².

 

Music Hall Stealth.

Wrażenia odsłuchowe

Spotykałem się już z Ortofonami serii 2M – niższym Red i wyższym Silver. Zainstalowany w recenzowanym gramofonie 2M Blue nie ociąga się z prezentacją swojego potencjału i atakuje od pierwszych chwil. Stealth gra z tą wkładką odważnie i z rozmachem. Pokazuje świetną dynamikę, a przy tym bogaty i zróżnicowany dźwięk.

Przejrzystość to jeden z jego atutów. Temperaturę barw oceniam jako lekko schłodzoną. Gramofon nie podgrzewa przekazu ani nie spowalnia narastania dźwięków; nie zaokrągla ich krawędzi. Jest klarownie i szybko. Atak zostaje  wyprowadzony błyskawicznie, odważnie i zdecydowanie. Efekt mocy tego brzmienia naprawdę może się podobać.

Rozbudowana wszerz stereofonia z zaznaczoną głębią sceny sprawia, że muzyka wciąga w wir zdarzeń i w trakcie słuchania nigdy nie dopadło mnie zmęczenie wywołane tą energią ani też wrażenie przesadnej agresji. Postawiono na brzmienie aktywne, mocne i pobudzające. Nawiązanie nazwą do technologii stealth, maskującej obecność i utrudniającej wykrycie przez radary, okazuje się w tym kontekście mylące.

W parze z opisaną estetyką idą powściągliwość barwowa oraz lekkie przesunięcie akcentów. Kolorów jest dużo, ale wymieniają się szybko jak w kalejdoskopie. Tworzą barwne witraże, nieco rozjaśnione i przejrzyste, jak to witraże. Do tego brzmienie nie jest przeciążone balastem niskich tonów, dzięki czemu zachowuje tempo. Równowaga tonalna skłania do odsłuchu nieco głośniejszego niż zwykle. W średnicy na szczęście nie pojawia się bałagan, a wysokie tony nie idą w kierunku ofensywy. Otrzymujemy za to więcej niższych składowych, a dźwięk zyskuje solidniejszą podstawę basową. Z drugiej strony – nie jest to wymarzone źródło do cichego słuchania i budowania wieczornego nastroju. Zmniejszona głośność skutkuje brzmieniem – powiedzmy – wytrawnym, ze sporą dozą mineralności. Lekkie utwardzenie, sprzyjające utrzymaniu kontroli nad dynamiką w skali makro, w tych okolicznościach staje się beznamiętne.

Stealth sprawnie radzi sobie z każdym repertuarem. Elektroniczny, akustyczny czy klasyczny – nie ma problemu, idzie przebojowo, nie potykając się. Gdy na scenę wychodzi wokalistka pokroju Jacinthy, ten styl specjalnie się nie zmienia. W brzmieniu ważnych jest przecież tyle spraw, że analizowanie nastrojów można zostawić na koniec. W sumie również tak uważam, choć podejrzewam, że nie każdy się ze mną zgodzi.

Music Hall gra w stylu ciężkich sztywnych konstrukcji i nie jest to styl muzycznych esów floresów. Bardziej konkret, tempo, dynamika i przejrzystość. A odsłuch tłoczeń 45 RPM katapultuje dynamikę na jeszcze wyższy poziom. Stealth imponuje umiejętnością panowania nad narowistym inwentarzem, brakiem bałaganu i utrzymaniem kontroli. Prezentowane barwy wynikają z neutralnego brzmienia i nie doszukałem się przesadzonego romantyzmu. W sumie to… w ogóle. Dla porównania: „DSOTM” Pink Floyd zabrzmiał spektakularnie pod względem dynamicznym – czysto, świeżo i rześko. Zegary wypełniły pokój, a wokaliza błyszczała niczym klejnot w koronie. W tej konwencji dobrze się również słuchało lekko matowego głosu Cassandry Wilson, z punktualnym i zróżnicowanym dynamicznie akustycznym akompaniamentem. Podejrzewam, że za tę lekko „studyjną” estetykę odpowiada wytypowana fabrycznie wkładka Ortofona.

 

Panel z wyjściem sygnałowym, gniazdem zasilania, włącznikiem głównym oraz przełącznikiem auto stop.

Wkładki

Jako że równolegle z fabrycznie zamontowaną 2M Blue dysponowałem trzema Shelterami, to na poszukiwania soczystszej średnicy zabrałem model 201.

Spodziewałem się zdecydowanej zmiany brzmienia, jednak rewolucja nie nastąpiła. Zmiana przetwornika ujęła mnie jednak muzykalnością i stereofonią. W brzmieniu pojawiła się harmonia, a z połączenia dźwięków wyłoniło się więcej muzyki. Nadal jest to granie szczegółowe, ale – z drugiej strony – chętniej kołysałem głową, podążając za melodią. Wysłuchać można nie mniej szczegółów, a przecież więcej treści. Tym bardziej że wspomniana stereofonia została zbudowana na przejrzystej separacji źródeł pozornych. Buduje to wrażenie przestrzeni, umożliwiającej spacer między instrumentami. Oddech czy powietrze – różnie można o tym mówić, ale przypuszczam, że kto raz usłyszy, ten zapamięta. W sumie nie jest to częste doznanie, a w moim przypadku nierzadko stawia kropkę nad „i” przy ocenie brzmienia różnych komponentów. Kiedy pojawia się w odniesieniu do źródła, to od razu zwraca uwagę i może przesądzić o zaklasyfikowaniu do grupy polecanych.

Taką właśnie ocenę wystawiam Music Hallowi Stealth z wkładką Shelter 201. To zestawienie synergiczne. Wyjątkowo apetycznie łączy muzykalność japońskiego przetwornika, typową także dla modeli MC Sheltera, z dynamiką i szczegółowością amerykańskiego gramofonu, dzięki czemu sprawdza się w każdym przesłuchanym przeze mnie repertuarze.

Niedawno odwiedziłem przyjaciela z dawnych lat, który sam muzykuje i który choć z wykonywania muzyki nie żyje, to bez wątpienia muzyką żyje. Żyje także pracą, więc słuchając muzyki nie chce marnować czasu, lecz komfortowo się relaksować i edukować. Kocha jazz i świetnie poznał ten styl, ale w jego wielometrowej płytotece znajdzie się również dużo rocka oraz elektroniki. Szukał wkładki, która mogłaby zastąpić Audio-Technikę AT-VM95E w gramofonie AT-LP120USB. Sprawdziliśmy więc wspólnie AT-VM95ML, Grado Opus 3, Ortofona 2M Blue i właśnie Sheltera 201. Ta kolejność wynika z jego oceny, w jego systemie oraz pokazuje, że nie ma rozwiązań uniwersalnych. A dla mnie to dodatkowo porównanie różnych gramofonów z tymi samymi wkładkami. Shelter 201 pasuje również do Music Halla Stealth zdecydowanie bardziej niż do niedawno recenzowanego Music Halla MMF-1.5. W opisywanym zestawieniu rozwiał moje wstępne wątpliwości co do jakości średnicy i wokali. Również bas oceniam jako bardziej fizjologiczny – lepiej słyszalny w czasie spokojnego odsłuchu, a nadal zróżnicowany i kontrolowany.

 

Konkluzja

Music Hall Stealth z wkładką Ortofon 2M Blue to źródło dynamiczne, nieco ofensywne, skupione na skuteczności. Nie jest to brzmienie uniwersalne i łatwo wpadające jednym uchem, a wypadające drugim. Stawia raczej pewne wyzwania i angażuje słuchacza. W aktualnej cenie trudno mu wskazać godnego konkurenta.

Amerykański gramofon prezentuje także znaczny potencjał jako napęd, zwłaszcza że ramię ułatwia żonglowanie wkładkami. Stealth jest więc dobrą podstawą do dalszej rozbudowy o przetworniki prezentujące odmienne koncepcje brzmieniowe, które użytkownik, wedle własnego gustu, może dopasować do preferowanego repertuaru.

 

Paweł Gołębiewski
Hi-Fi i Muzyka 09/2024

Music Hall Stealth

Gramofon:

Prędkości odtwarzania:

33 1/3, 45, 78 obr./min.

Regulacja prędkości:

elektroniczna Talerz: aluminiowy

Napęd:

bezpośredni

Wymiary (w/s/g):

14,7/45,5/36,2 cm

Masa:

11 kg

Ramię

Typ:

„S”, aluminium, wymienny headshell

Długość efektywna:

230 mm

Przesięg:

15 mm

Wkładka Ortofon 2M Blue:

Typ:

MM

Napięcie wyjściowe:

5,5 mV

Szlif igły:

nude elliptical, 8/18 μm

Nacisk:

1,8 g (1,6-2,0 g)

Przeczytaj także

Accuphase DP-770

17.02.2025

Testy

Odtwarzacze CD

Accuphase DP-770

Kubala-Sosna Fascination & Emotion

12.02.2025

Testy

Kable

Kubala-Sosna Fascination & Emotion

Monitor Audio Studio 89

09.02.2025

Testy

Kolumny

Monitor Audio Studio 89

Bluesound Node Nano

06.02.2025

Testy

Źródła cyfrowe

Bluesound Node Nano

Accuphase A-80

03.02.2025

Testy

Wzmacniacze dzielone

Accuphase A-80

Arya Audio Labs Orbius

31.01.2025

Testy

Akcesoria

Arya Audio Labs Orbius

McIntosh C55

28.01.2025

Testy

Wzmacniacze dzielone

McIntosh C55

Vivid Audio Kaya S12

25.01.2025

Testy

Kolumny

Vivid Audio Kaya S12