bool(false)

Acoustic Signature Barzetti

05.08.2012

min czytania

Udostępnij

Barzetti to najtańszy gramofon w aktualnej ofercie Acoustic Signature. Mimo to, w materiałach reklamowych jest nazywany „najnowszym genialnym pomysłem”. Nie przepadam za takimi przechwałkami. Tym bezwzględniej przystąpiłem do ich weryfikacji.

Budowa

Acoustic Signature Barzetti jest niewielki. Wymiary podstawy przekraczają rozmiar talerza i bazy ramienia zaledwie o konieczny technologicznie margines. Wszystkie krawędzie zostały sfrezowane, a przedniej ściance nadano lekko wygięty kształt. Podstawa to jeden kawałek MDF-u, pokryty 10 warstwami czarnego lakieru fortepianowego (dostępny jest także biały). Wewnątrz schowano silnik prądu stałego. Nad jego pracą czuwa elektroniczny kontroler „S” Alpha, będący mniejszą wersją układów stosowanych w wyższych modelach AS.

Sterownik jest zaopatrywany przez zasilacz umieszczony w zewnętrznej plastikowej obudowie o wymiarach 5/10/6 cm. Gniazdo zasilania to trójbolcowe IEC. Miła odmiana po niewielkich zasilaczach wtyczkowych spotykanych nieraz w sporo droższych urządzeniach. Prąd zmienny o napięciu 12 V płynie do gramofonu elastycznym przewodem zakończonym trójpinowym DIN-em. Precyzyjny oscylator wytwarza idealną sinusoidę, dzięki czemu silnik pracuje stabilnie. Moment obrotowy jest przekazywany gumowym paskiem o przekroju prostokątnym. Talerz wykonano z aluminium. Ma 36 mm grubości i waży 6 kg. Dzięki precyzyjnej obróbce przy pomocy diamentowych ostrzy stanowi także piękny element dekoracyjny gramofonu. Opiera się na odwróconym łożysku, w którym wykorzystano spiekany brąz oraz Tidorfolon (prawdopodobnie teflon wzbogacony związkami metali) – dzięki tym materiałom mechanizm charakteryzuje się minimalnymi rezonansami, szumami własnymi i oporami toczenia. Perfekcyjnie spasowane elementy nie wymagają smarowania olejowego i obracają się na sucho. Barzetti został zaprojektowany do ramion o długości efektywnej 9 cali. W praktyce będą to konstrukcje w typie Regi. W recenzowanym egzemplarzu zamontowano RB251 – współczesną wersję bestsellera Regi. Ramię ma „nowy” typ mocowania do podstawy przy pomocy trzech wkrętów (w RB250 była to nakrętka na gwintowanej osi podstawy ramienia). Belkę i zintegrowaną główkę wykonano z aluminium, a gwintowany element do mocowania przeciwwagi – z twardego tworzywa. Ramię ma zawieszenie typu krzyżowego. Wyprowadzone przewody sygnałowe są przeciętnej jakości. Brakuje kabla uziemiającego. Mimo to nie wychwyciłem przydźwięku ani brumienia. Przewody zakończono wtykami RCA o niklowanych stykach. Do regulacji antyskatingu służy mechanizm magnetyczny, typowy dla tych konstrukcji. Ramię przymocowano nie bezpośrednio, lecz do aluminiowego cylindra umieszczonego w większym aluminiowym pierścieniu osadzonym w podstawie. Jego odpowiednie wysunięcie umożliwia regulację VTA. Ustawiony we właściwej pozycji, jest następnie blokowany wkrętem z ampulową główką, który znajduje się we wspomnianym pierścieniu. Podstawę zdobi ulokowana wzdłuż ramienia długa aluminiowa płytka z nazwami marki i modelu. Połączenie niewielkich rozmiarów plinty z połyskliwym czarnym lakierem i błyszczącymi metalowymi wstawkami wygląda dobrze. Na minus zapisuję natomiast brak pokrywy zabezpieczającej przed kurzem.

46-49 04 2012 02 46-49 04 2012 03 46-49 04 2012 04

Ustawienie

Lubię ramiona Regi. Są bezpretensjonalne, skuteczne, proste w obsłudze. Ustawienie wkładek przy pomocy firmowego szablonu wydaje się tak łatwe, że można się zastanawiać, czy przypadkiem nie potraktowano problemu po łebkach. Jednak nie. Dopasowanie punktu oparcia igły z równoległym do linii szablonu ustawieniem główki ramienia oraz obudowy wkładki warunkuje także prawidłowy przesięg. Warto poświęcić tej czynności uwagę. Dobrze skonfigurowane przetworniki Audiotechniki spisały się w teście wyśmienicie. Także dzięki temu, że w odsłuchu nie odczułem wpływu błędu kątowego na jakość brzmienia. Do regulacji VTA służy śruba blokująca cylindryczny element, do którego przymocowano ramię. Znów prosto i skutecznie. Nieco kłopotliwe może się okazać wypoziomowanie podstawy. Służące do tego wkręty pełnią jednocześnie funkcję nóżek. Mają mniejszą średnicę niż aluminiowe walce, w których zostały osadzone i są dostępne jedynie po uniesieniu gramofonu. W trakcie składania urządzenia trzeba także pamiętać o ostrożnym nałożeniu talerza, tak by uniknąć jego gwałtownego opadnięcia i uderzenia osi w podstawę łożyska. Uruchomienie silnika przy pomocy włącznika głównego następuje po krótkiej zwłoce, koniecznej do pokonania bezwładności talerza. O tym, że jest to moment sporego obciążenia silnika, świadczy opis w instrukcji obsługi. Producent zaleca włączanie gramofonu zawsze przy przełączniku w pozycji 33 1/3 obr./min. Dopiero po około 10 sekundach od rozpędzenia talerza przestawiamy hebelek na 45 obrotów. W innym przypadku może zadziałać zabezpieczenie silnika przed przeciążeniem. W sumie to niewielka niedogodność i w realiach słuchania LP rzadko napotykana.

46-49 04 2012 05 46-49 04 2012 06

Konfiguracja

Barzetti dotarł do testu bez wkładki. Jego możliwości oceniałem w połączeniu z dobrze mi znanymi przetwornikami Audiotechniki. W tańszej konfiguracji z MM AT440MLa; w droższej – MC AT-OC9ML/II. W obu przypadkach rolę stopnia MC oraz korekcyjnego pełniły na zmianę przedwzmacniacze Pre-Amplifikator z zasilaniem akumulatorowym oraz Plinius Koru. Kolumny ATC SCM-35 napędzał lampowy Audio Research VSi60/KT120. Wszystkie elementy połączono przewodami Fadel Coherence One. Gramofon i elektronika stały na stolikach StandArt STO oraz StandArt SSP. Wykorzystałem też dostarczoną w komplecie filcową matę. Po kilku próbach jako docisk płyty wybrałem lekki Souther Clever Clamp. System grał w pomieszczeniu o powierzchni 16 m2 o przyjaznej akustyce.

Brzmienie

Przez pierwszą część testu Barzetti współpracował z przetwornikiem AT440MLa. Pierwszym wrażeniem był efekt czarnego tła i brak „pływania” dźwięku, nawet przy wybrzmiewaniu długich akordów fortepianowych. To zapowiedź wysokiej klasy tego gramofonu, wynikającej przede wszystkim ze stabilności obrotów i zasługuje na podkreślenie już na wstępie. Kolejna zaleta to spójność i równomierność pasma. Tak naprawdę to, co czasem odczuwamy jako osiągnięcie w jednej z dziedzin, okazuje się efektem zaniedbywania innych aspektów. W przypadku Barzettiego mamy do czynienia z komfortowym wyważeniem każdego z nich. Słuchanie zróżnicowanego repertuaru okazuje się zajęciem wciągającym i relaksującym zarazem. Barwa jest oddana naturalnie; nie zaskakuje w dobrze znanych, także z odsłuchów na wielokrotnie droższych gramofonach, płytach. Realizacje z lat 80., takie jak Rolling Stones czy ZZ Top, mają nieco odchudzony charakter, ale wystarczy posłuchać audiofilskich tłoczeń Janis Jan czy Depeche Mode, by się nie zastanawiać, z czego to może wynikać. LP Jacinthy, tłoczone do odtwarzania z prędkością 45 RPM, to popis możliwości dynamicznych Barzettiego. To także ilustracja, jak wielowarstwową, trójwymiarową i rozbudowaną stereofonię można uzyskać z zastosowaniem niedrogiego przetwornika MM. Nagrania klasyki również zostały zaprezentowane naturalnie. Jako tor przeszkód wykorzystałem „Uwerturę 1812” Czajkowskiego w wydaniu Telarca. W tym nagraniu strzelają prawdziwe armaty prochowe. Tylko dwa z kilkunastu wystrzałów uległy zamazaniu, wynikającemu z przekroczenia zdolności śledzenia rowka. Poza tym prawidłowo oddane zmiany tempa i klimatu utworu pozwalały się prawdziwie delektować tą muzyką. Jeśli czegoś mi brakowało przy odsłuchu gorzej zrealizowanych płyt, to pewniejszej dynamiki w skali makro. Co prawda, zestawienie z przedwzmacniaczem Plinius Koru wnosiło tu pewną poprawę, jednak odbyło się to kosztem zachwiania równowagi tonalnej i lekkiego wyostrzenia przełomu średnicy i sopranów. Pojawiała się też lekka ziarnistość. Nie wynikała ona jednak z charakteru stopnia korekcyjnego, gdyż w odsłuchach z wkładką MC sytuacja się nie powtórzyła. Zestawienie z wkładką MM i Amplifikatorem okazało się na tyle udane, że zadawałem sobie pytanie, czy jest sens montować przetwornik MC. Odpowiedź okazała się jednoznaczna i brzmi: tak. Gramofon z niedrogim ramieniem Regi potrafił wycisnąć z AT-OC9ML/II naprawdę dużo. Poprawa dotyczyła przede wszystkim rozdzielczości oraz dynamiki. Pisząc o rozdzielczości, mam na myśli nie tyle wnikanie w szczegóły i rozbieranie dźwięku na czynniki pierwsze, co płynne i wyraziste oddanie niuansów i faktur. Spójność brzmienia została zachowana w każdej konfiguracji i repertuarze, a mikrodynamika nadawała dźwiękowi całkowicie naturalny charakter. Sposób, w jaki na tle skondensowanej orkiestry wybrzmiewały skrzypce J. Bella, grającego „Koncert skrzypcowy” Mendelssohna, zasługuje na uznanie, niezależnie od zakresu cenowego. Brzmienie instrumentu solowego czarowało fakturą i barwą. Słyszalna była praca wkładana przez skrzypka w artykułowanie czystych, wyrazistych dźwięków. Jeszcze większe wrażenie w tej konfiguracji Barzetti wywarł na mnie w repertuarze popowym i rockowym. Dawno nie słyszałem tak przyjemnie odtworzonego „Colour of Spring”. W ogromnej mierze to zasługa braku wyostrzeń oraz zaskakująco dobrej definicji basu. Gitara basowa grała czytelną melodię, a nie tylko akcentowała nadawany przez perkusistę rytm. Średnica była nasycona i proporcjonalna do reszty pasma. Zszycie z sopranami pozostało płynne, a wysokie tony bogate w wybrzmienia. Równie mocną stroną okazała się stereofonia, typowa dla analogu, w dużej mierze opierająca się na umiejętności odwzorowania akustyki pomieszczeń.

Konkluzja

Ostatecznie nie ogłoszę, że Barzetti to owoc geniuszu. Ten gramofon to jednak przemyślana i rzetelna aplikacja bogatego inżynierskiego doświadczenia Acoustic Signature. Młodzieżowo elegancki z wyglądu, zaskakuje bardzo dobrym dźwiękiem. Kojarzy mi się z wzorowym maturzystą i śpiewająco zdanym egzaminem dojrzałości. Szczerze polecam.

46-49 04 2012 T

Paweł Gołębiewski
Hi-Fi i Muzyka 04/2012

Acoustic Signature Barzetti

Przeczytaj także

Marten Parker Trio Diamond Edition

20.03.2025

Testy

Kolumny

Marten Parker Trio Diamond Edition

JBL Stage 280F

16.03.2025

Testy

Kolumny

JBL Stage 280F

Indiana Line Tesi 3

12.03.2025

Testy

Kolumny

Indiana Line Tesi 3

Kora DAC 140

08.03.2025

Testy

Przetworniki C/A

Kora DAC 140

Audio Research Reference 160S

28.02.2025

Testy

Końcówki mocy

Audio Research Reference 160S

Vitus Audio SCD-025 mk.II (2024)

26.02.2025

Testy

Odtwarzacze CD

Vitus Audio SCD-025 mk.II (2024)

McIntosh C12000/MC1.25KW 75th Anniversary

22.02.2025

Testy

Wzmacniacze dzielone

McIntosh C12000 / MC1.25KW 75th Anniversary

Accuphase DP-770

17.02.2025

Testy

Odtwarzacze CD

Accuphase DP-770