Audio Show 2023 za nami. Ostatni weekend października upłynął w rytmie nagrań odtwarzanych z płyt i plików na sprzęcie hi-fi ze wszystkich zakresów cenowych. Importerzy i producenci przygotowali tyle prezentacji, że nawet doświadczonego audiofila mogły przyprawić o zawrót głowy.
O wszystkim napisać się nie da, więc przyjęliśmy najbardziej spontaniczne kryterium, jakie nam przyszło do głowy: wybieraliśmy po prostu systemy i produkty, które czymś nas zaciekawiły. Nowością, techniką wykonania, nietuzinkowym wzornictwem i – co oczywiste – dźwiękiem. Wrażenia relacjonowaliśmy na naszym Facebooku, a jako że nie wszyscy korzystają z mediów społecznościowych, umieszczamy je teraz w postaci fotorelacji. Audio Show to impreza dająca dobre pojęcie o różnorodności branży hi-fi. Ci, którzy mieli okazję ją odwiedzić, już się o tym przekonali. Pozostałych zachęcamy do wizyty w przyszłym roku. Zapewne będzie co najmniej równie ciekawie.
Tekst i zdjęcia: Jacek Kłos
DARK 200 MK2 – przedpremierowy pokaz kolumn niemieckiej wytwórni Gauder Akustik. Ceny będą się zaczynały od 67000 euro, a rozpoczęcie sprzedaży zaplanowano na rok 2024. Prezentowana para za 74000 euro była wyposażona w opcjonalne berylowe tweetery BlieSMa, produkowane na zamówienie Gaudera.
Gaudery DARK 200 MK2 grały z nowymi monoblokami Vitus Audio SM-103 MK2 (70000 euro za parę)…
…oraz gramofonem Kuzmy z szafirowym ramieniem i wkładką DS Audio Master 3.
Pylon odświeżył całą linię Diamond. Teraz obok symboli pojawił się dopisek mkII. Pozmieniano przetworniki, które nadal produkują Seas i Scan Speak, ale już zgodnie z wytycznymi polskiej firmy. Zastosowanie wibrometru laserowego pozwoliło zlokalizować newralgiczne miejsca każdej z obudów i optymalnie rozmieścić wzmocnienia. Poprawiono układ komór, a matę bitumiczną zastąpiono specjalną pianką. Jak zapewnił w rozmowie prezes Pylona, produkty są wyraźnie lepsze, a ceny wzrosły tylko nieznacznie. Jakość wykonania pozostała niezmiennie wysoka. Nam tylko trochę szkoda srebrnego cokołu, który dodawał kolumnom lekkości. No, ale to podobno kwestia gustu.
Przeniesienie Audio Show na końcówkę października sprawiło, że mogliśmy się cieszyć nie tylko pięknym dźwiękiem, ale też dobrą pogodą. Zamiast ponuro zawieszonej w powietrzu wilgoci i pluchy, grzaliśmy się w promieniach jesiennego słońca. A nawet jeśli chowało się za chmury, to i tak było znacznie przyjemniej niż w pierwotny drugi weekend listopada. Dobry ruch, chociaż organizatorowi bardziej niż o nasz komfort chodziło o uniknięcie kolizji z wystawą w Tokio. Dzięki zmianie terminu japońscy producenci nie muszą wybierać. Mogą być obecni zarówno w Warszawie, jak i u siebie.
Na Audio Show 2023 gościli przedstawiciele legendarnej japońskiej wytwórni Kondo: prezes Masaki Ashizawa, konstruktor Katsura Hirokawa oraz dyrektor sprzedaży Charles Tse. Prezentowali push-pullowe monobloki Gakuoh II o mocy 20 W, przedwzmacniacz liniowy G-1000i i phono-stage G-10i. Wzorcowa jakość wykonania, montaż przestrzenny (punkt-punkt), butikowe komponenty i srebrne okablowanie w jedwabnej otulinie układanej pod zewnętrznym płaszczem z PVC. Przepiękne obudowy podkreślają luksusowy charakter sprzętu. Miło popatrzeć, miło dotknąć, a jeszcze milej – posłuchać. Na niedzielne południe zaplanowano oficjalną prezentację triody 300B – wspólnego projektu firm Takatsuki oraz Kondo. W odróżnieniu od innych specjalnych części monowanych przez japońską wytwórnię, ta lampa będzie dostępna komercyjnie – nie tylko do produkcji i serwisu Kondo, ale dla wszystkich użytkowników.
Na stoisku J. Sikory grały monobloki Doshi. Wolimy je z Avalonami, bo kolumny SoundSpace zbyt mocno zaznaczają swój charakter. Jeżeli jednak chodzi o elektronikę i polski gramofon, to jest pysznie.
Jeżeli lubicie lampę, a jednocześnie nie pasuje Wam nadmiar cukru w cukrze, to monobloki VTL MB-450 III mogą Wam się spodobać. Zachowują przyjemny balans. Dają swobodę i wypełnienie, ale nie zalewają muzyki gęstym syropem. Gwarantują też swobodę doboru głośników, bo 450 watów przekona do współpracy nawet te bardziej oporne.
Tak lubimy! Monitor Audio Hyphn z elektroniką Chord Ultima 2. Jest i powietrze, i wypełnienie, i zebrany, czysty, a równocześnie obecny w paśmie bas. Głośniki aż się rwą do przekazywania szczegółów, ale robią to ze smakiem i z pomysłem, gdzie które cyknięcie, muśnięcie czy szarpnięcie wpasować, żeby budowało jeszcze bardziej muzykalny przekaz. Wiadomo, że na szybkich kolumnach różnice w jakości nagrań stają się wyjątkowo wyraźne, ale tym bardziej doceniamy te staranne. Jeżeli ktoś się obawiał przerostu formy nad treścią, to niepotrzebnie. Forma jest nietuzinkowa i uzasadniona względami technicznymi, ale konstruktor nie stracił z oczu tego, co najważniejsze – przyjemności ze słuchania.
Minimalizm? Po co? Perun 5, czyli szczytowy model zestawów głośnikowych Diory. Na razie pokazany przedpremierowo, wraz z innymi propozycjami firmy ze Świdnicy. Rynkową premierę zaplanowano na rok 2024. Tanio nie będzie, bo około 200 tysięcy złotych za parę. Ale spokojnie, wytwórnia ma też bardziej przystępne propozycje. Produkcja odbywa się w Polsce. Komponenty pochodzą z Włoch i Niemiec, a obudowy – wiadomo – z nowoczesnej stolarni należącej do Diory, która zaopatruje wielu zacnych producentów kolumn. I w sumie mogłaby to robić dalej, bo na brak zleceń nie narzeka. Tyle że ambicje zespołu sięgają znacznie dalej i to właśnie one przesądziły o otwarciu nowego rozdziału działalności. Życzymy powodzenia i będziemy obserwować z uwagą.
FinkTeam Borg Episode 2 z polskimi końcówkami Circle Labs M200, podłączonymi w trybie monobloku. Do tego preamp i DAC kanadyjskiej firmy Meitner. Drive, energia w średnim zakresie basu i odpowiednie wypełnienie dołu. Do tego czysta średnica i dużo spójnie ujętych detali w górze pasma. Naturalnie, bez dziwactw, za to z życiem i umiejętnością zaciekawienia odbiorcy. Chce się słuchać!
Circle Labs M200 jako końcówka stereo oferuje 160 W/8 Ω i kosztuje około 35000 zł. W trybie monobloku moc wzrasta do 600 W/8 Ω. To z naddatkiem wystarczy do wysterowania nawet opornych głośników. Z Borgami Episode 2 polskie wzmacniacze robiły, co chciały.
Pełny system PS Audio z ich największymi kolumnami Aspen FR30. Powietrze, góry dużo, ale bez zaburzenia proporcji. Bas krótki i węzłowaty, a dźwięk – zgrabnie wpisany w pomieszczenie.
Stylowa ta Sasha V w czarnej satynie. Brzmieniowo również.
Za Finka zawsze plus pięć do prezentacji. Dodatkowych pięć za nagrania z niedostępnej jeszcze nigdzie na świecie płyty, która ukaże się w lutym 2024. O atmosferze w czasie nagrywania „Low Swing Sessions” opowiedział producent albumu Guy Sternberg.
Przedpremierowego albumu Finka słuchaliśmy na systemie złożonym z gramofonu Brinkmann Balance z 12-calowym ramieniem i wkładką Air-Tighta. Do tego dzielony wzmacniacz Bouldera i kolumny Goebel Divin Marquis z subwooferami Divin Sovereign. Może być miło, a przy tym trochę luksusowo? Jak najbardziej!
Plany Unitry na 2024 rok: wzmacniacz WSH-605 i monitory (jeszcze) bez nazwy. Na razie prototypy. Prace trwają.
Kolumny podłogowe ZGZ-801 z aktualnej oferty Unitry. Wykończenie w amerykańskim orzechu z lnianymi maskownicami wygląda przyjemnej niż w pełni czarne. Konstrukcja trójdrożna z 27-mm tekstylną kopułką i trzema 20-cm stożkami: dwoma basowymi z celulozy i średniotonowym z polipropylenu. Deklarowana impedancja to 6 omów, efektywność: 91 dB, a pasmo przenoszenia: 55 Hz – 20 kHz (+/- 3 dB). Cena: 19990 zł za parę.
Tak Unitra ZGZ-801 wygląda w środku. Widać wzmacniające wstawki, rozłożenie wytłumienia, a przede wszystkim – konstrukcję „obudowa w obudowie”, dzięki której ścianki są grubsze i efektywniej wygaszają drgania.
Takiego gadżetu próżno szukać gdzie indziej. To linijka Unitry z fragmentem rzeczywistego układu wzmacniacza.
Pierwsze podejście do systemu Audio Note zrobiliśmy w sobotę wieczorem, ale odeszliśmy z kwitkiem. To, co się działo w pokoju dystrybutora, uniemożliwiało jakiekolwiek działanie. Wszystkie miejsca zajęte, nie było gdzie szpilki wcisnąć, a temperatura i wilgotność osiągnęły poziomy tropikalne. Szaleństwo… Udało się w niedzielę, a i tak trzeba było mieć trochę szczęścia, bo system ze stratosferycznych poziomów 5 i 6 przyciągał zwiedzających jak magnes. Czy bardziej stopniem zaawansowania, czy ceną około 8 mln złotych, tego nie rozstrzygniemy. Niemniej była to konfiguracja z jednej strony prosta, z drugiej zaś – niezwykle rozbudowana. Samych zasilaczy było tyle, że nawet wkładka gramofonowa miała własny. Najważniejsze jednak, że technikalia nie przeszkadzały w odbiorze muzyki.
Elektrostaty Popori Acoustics widzieliśmy na Audio Show 2022. W tym roku Węgrzy przywieźli dwa odświeżone modele. Prezentowany WR2 – w edycji na rok 2024 – to druga pozycja od dołu, za 27500 euro netto. Wygląda na całkiem przyjazne obciążenie. Impedancja nominalna 6 omów nie spada poniżej 3,5 oma, a efektywność wynosi 90 dB. Można więc próbować zestawić go i z lampą, i z niezbyt mocnym tranzystorem. Do prezentacji wybrano 50-watowy Flow One (około 10000 euro) i efekt brzmieniowy okazał się znakomity. Nie brakowało dynamiki ani basu, a średnica obfitowała w szczegóły. Mimo niezbyt sprzyjającego pomieszczenia grało to super!
Ciekawe – w znaczeniu jak najbardziej pozytywnym – kolumny NCS Reference One. Dwudrożny układ bas-refleks dostrojono spójnie i ze smakiem. Zakres i moc tąpnięcia niskich tonów potrafią miłe zaskoczyć, ale na szczęście nie ma mowy o efekciarstwie. Co godne podkreślenia, producent nie poddał się cenowemu szaleństwu i oferuje ten model od 4000 euro netto. Para na wystawie została wyposażona w lepszy kondensator filtrujący w torze wysokotonowym i wykończona w fortepianowej bieli, co zawsze podnosi koszt. Nadal jednak mieści się w okolicach 5000 euro netto. Warto było rzucić uchem. Aha, dobry efekt brzmieniowy współtworzył polski wzmacniacz Marton Omni. I tu już tanio nie jest, bo trzeba wyasygnować 38000 euro. A to i tak okazja w porównaniu z blisko dwukrotnie droższym Opusculum Reference 3!
2,5-drożna podłogówka młodziutkiej firmy Silent Laboratories z Czech. Założyciele zdobywali doświadczenie przy realizacji projektów kolumn na indywidualne zamówienie i postanowili je wykorzystać także w zestandaryzowanych produktach. Przetworniki pochodzą z oferty Scan Speaka: dwa nisko-średniotonowe Illuminatory i berylowy tweeter. Zwrotnicę schowano w odrębnej komorze na dole skrzyni, a obudowę o zaokrąglonych kształtach wykonano przy pomocy obrabiarek CNC ze sklejki; front ma aż 4 cm i jest wciskany do gotowej skrzyni na samym końcu. Do wykończenia używa się lakierów z przemysłu motoryzacyjnego. Dostępne są m.in. kolory z palety BMW i Rolls Royce’a. Nabywca może wybrać także niektóre komponenty zwrotnicy, bo transparentne przetworniki bez problemu pokażą takie zmiany. Ceny od 14000 euro za parę, więc jeszcze bez szaleństw, choć na pewno nie najtaniej. Silent Labs. ma jeszcze w ofercie dwudrożny monitor, a pracuje nad układem trójdrożnym.
Perwersja – „Stronger” Ghost Ridera na szerokopasmowcu (OK, z dodatkowym wooferem) i triodzie Single-Ended. Takie rzeczy tylko w Cube Audio z Tektronem.
Pełny system polskiej firmy Lucarto: hybrydowy wzmacniacz zintegrowany o mocy 160 W, DAC i streamer – na razie tylko do Tidala. Kolumny trójdrożne z bas-refleksem od spodu. Ceny łatwo zapamiętać: po 25000 zł za elektronikę i parę kolumn. Streamer: 9000 zł.
Kasoto OnWati – połączenie tubowego średniotonowca EMS, supertweetera Visatona i dwóch 15-wooferów. Kolumny-marzenie każdej słabowitej triody SE – impedancja nominalna: 8 omów, minimalna: 5,9 oma. Czułość: 93 dB. A cena? No właśnie, nieprzesadzona: 30000 zł za parę.
Sound Rite to młodziutka polska firma, produkująca ciekawy i niedrogi system stereo. Składa się on z aktywnych dwudrożnych monitorów, zasilanych wzmacniaczami w klasie AB (20 W dla wysokich tonów, 30 W dla środka i basu) oraz zbalansowanego przedwzmacniacza. Ceny: około 3000 zł za parę monitorów i tyle samo za preamp.
Na zakończenie urządzenie o wzornictwie tak wdzięcznym, że nie mogliśmy przejść obok niego obojętnie: przedwzmacniacz Thoress DF. Producent określa go mianem dwufunkcyjnego, ponieważ zawiera obwody przeznaczone do sterowania końcówką mocy, jak również wzmacniacz słuchawkowy. A wszystko zrealizowane z użyciem tradycyjnej techniki lampowej. W podobnej stylistyce utrzymano 20-watową hybrydową integrę EHT, więc jeżeli ktoś nie chce dzielić wzmacniacza na preamp i monobloki, może się pokusić o jej wypróbowanie.
Jacek Kłos
Hi-Fi i Muzyka 2023
