
02.04.2024
min czytania
Udostępnij
Test: 9/2023
Cena: 27380 zł
Większość wzmacniaczy lampowych wygląda podobnie: z przodu płaska obudowa z wąskim frontem, z tyłu wysoka skrzynka z transformatorami. W tym standardzie można zaproponować tysiąc rozwiązań, od chałupniczych samoróbek, po dzieła sztuki. PrimaLuna stawia na prostotę i stylistyczną oszczędność. Ozdóbek wprawdzie nie ma, ale z bliska widzimy, jak precyzyjnie wszystko zmontowano i jak wiele elementów składa się na tę spójną, minimalistyczną formę. Ta prostota jest zresztą myląca, bo wzmacniacz oferuje wiele nowoczesnych i zaawansowanych technicznie rozwiązań. Oprócz ochrony przed wypadkami przy pracy, realnej do spełnienia obietnicy długowieczności i bezawaryjności, użytkownik otrzymuje opcje dostosowania charakteru dźwięku do własnego gustu. Pierwszy sposób dotyczy wyboru charakterystyki pracy: trioda/ultralinear. Drugi to wybór prądu spoczynkowego: niski/wysoki, dzięki czemu w Evo 400 można zamontować rozmaite lampy mocy: 6L6G, 6L6GC, 7581A, EL34, EL37, 6550, KT66, KT77, KT88, KT90, KT120 i KT150. Producent skromnie deklaruje, że wzmacniacz słuchawkowy jest „jednym z najlepszych na świecie”. Układ wykorzystuje sygnał z końcówki mocy, za którą znajduje się podzielnik napięcia ograniczający moc do potrzeb słuchawek. Brzmienie jest po prostu świetne, zarówno w odniesieniu do konstrukcji lampowych, jak i tranzystorowych. PrimaLuna łączy zalety obu.
Hi-Fi i Muzyka 01/2024
Przeczytaj także