
13.04.2024
min czytania
Udostępnij
Test: 6/2023
Cena: 110000 zł
Orpheus Signature to trzecie i ostateczne wcielenie lampowego stopnia korekcyjnego bułgarskiej firmy Thrax. Zespół Rumena Atarskiego kapitalne znaczenie w percepcji muzyki przypisuje ciszy i dźwiękowemu tłu. Mimo że sięga do tradycyjnej techniki lampowej, Orpheus Signature wygląda zdecydowanie nowocześnie. Aluminiowa obudowa okazuje się masywna i sztywna, a na żadnej powierzchni nie widać połączeń śrubami. Wyrzeźbienia frontu to jedyna ozdoba. Przedwzmacniacz wyposażono w trzy programowalne wejścia phono. Przy każdym umieszczono małe przełączniki, służące do wyboru MM/MC, stopnia wzmocnienia dla wkładek MC oraz uziemienia. Wzmocnienie MM wynosi 38 dB/47 kΩ, a MC – 58 dB/390 Ω albo 64 dB/100 Ω. Sygnał wyprowadzają wyjście RCA i XLR. W zasilaczu zastosowano duodiodę prostowniczą 6C4P oraz podwójnie ekranowany transformator C-Core. Kobaltowe transformatory wejściowe Lundahla z amorficznym rdzeniem podnoszą napięcie sygnału z przetworników MC. W pierwszym stopniu wzmocnienia użyto pary niemieckich niskoszumnych pentod D3a, pracujących jako triody. W układzie pasywnej korekcji RIAA o topologii LCR zastosowano cewki nawinięte bezkryształowym drutem oraz kondensatory papierowe nasączane woskiem (Jupiter Beeswax). W drugim stopniu działają dwie triody 6C4P, a za nimi – transformatory wyjściowe GOSS C-Core i sprzęgające srebrne Jantzeny. Dźwięk Orpheusa Signature jest natychmiastowy, szybki i w pełni kontrolowany. Daje poczucie wykorzystania pełnego potencjału gramofonu. Odtwarzanie nagrań jest tak dopracowane i wyważone, by – z jednej strony – pozostać niezauważonym i nie wpływać na barwę dźwięku; z drugiej zaś – odblokować cały jego potencjał dynamiczny. Muzyka gra z rzadko spotykaną swobodą, a równocześnie pełną klarownością. Tak wyciszanie tła à la Thrax działa w praktyce.
Hi-Fi i Muzyka 01/2024
Przeczytaj także