
22.10.2017
min czytania
Udostępnij
test: 5/2016
cena: 81400 zł
Oczywiście, droższe powinny mieć większe możliwości dynamiczne i głębszy bas, ale czy tak jest do końca? Poprzednio w redakcji mieliśmy większe Sophie 3, które zrobiły na nas piorunujące wrażenie. Okazało się, że skromniejsze Sabriny zagrały niemal identycznie, jeszcze lepiej wpasowując się w kubaturę 25-metrowego pomieszczenia. Jeżeli macie podobny pokój i nieograniczone fundusze, możecie się cieszyć, że doświadczycie wrażeń, zarezerwowanych dla znacznie droższych Wilsonów: rozmachu, ogromnej przestrzeni, czytelności i oczywiście głębokiego basu. Sabrinom żaden repertuar nie sprawi kłopotu; poradzą sobie z każdym wyzwaniem. Jednocześnie dźwięk jest – chciałoby się powiedzieć – „oczywisty”. Daleki od przekombinowania, ale efektowny i emocjonalny. Bez wad? No, może jest jedna: trudno powiedzieć, że Sabriny są urodziwe i znikną z pokoju, ale Wilson zupełnie się tym nie przejmuje. Wzornictwo jest podporządkowane projektowi, a ten miał tylko jeden cel: brzmienie marzeń.
Hi-Fi i Muzyka 01/2017
Przeczytaj także