
23.02.2025
min czytania
Udostępnij
Niewiele jest na świecie urządzeń, które jeszcze za życia przeszły do legendy. Bez wątpienia należą do nich słuchawki Sennheiser HD 600. Produkowane nieprzerwanie od blisko trzech dekad, doczekały się kilku zmodyfikowanych wersji noszących różne oznaczenia. Wszystkie jednak, z protoplastą na czele, są konstrukcjami otwartymi, co – pomimo doskonałego brzmienia – ograniczało grono potencjalnych użytkowników. I oto w maju 2024 świat ujrzał pierwszy zamknięty model z serii 600, łączący charakterystyczne dla niej wysokie walory brzmieniowe z dobrą izolacją od otoczenia.
Na pierwszy rzut oka HD 620S przypominają słuchawki z niższej serii 500, ale w istocie to nowa konstrukcja, której forma stanowi pochodną założonych przez konstruktora funkcji. W metalowych muszlach pracują zupełnie nowe przetworniki, zaprojektowane specjalnie do pracy w zamkniętych komorach. Grube wokółuszne poduszki zapewniają niezbędny komfort oraz efektywnie izolują od świata zewnętrznego.
Pod względem brzmieniowym zamknięte HD 620S prezentują wszystkie najlepsze cechy otwartych kuzynów, wzbogacając je głębszym i mocniejszym basem. Nie zabrakło ani doskonałej detaliczności, ani obszernej sceny stereo, ani typowej dla Sennheisera studyjnej neutralności. Obiektywnie HD 620S brzmią bez zarzutu, natomiast w kontekście ich ceny – wprost sensacyjnie!
Ze względu zamkniętą konstrukcje HD 620S mają szansę zdetronizować słynne „sześćsetki” jako najczęściej kupowane słuchawki Sennheisera. W dodatku są najtańsze w całej serii 600. Właśnie jesteśmy świadkami narodzin kolejnej legendy.
Hi-Fi i Muzyka 01/2025
Przeczytaj także