Drodzy Czytelnicy. Jak ten czas leci… Wydaje się, że całkiem niedawno przedstawialiśmy wybór najlepszych urządzeń na 2024 rok, aż tu znów nadszedł styczeń i czas kolejnych podsumowań.
Przez minionych dwanaście miesięcy przetestowaliśmy ponad setkę elementów systemu z najróżniejszych kategorii cenowych. Nie pojawiły się aż takie ekstrema, jak nagrodzony poprzednio Wadax Atlantis Reference, ale i tak było z czego wybierać i co polecić. W naszym zestawieniu nie brakuje sprzętów drogich, ale jest też sporo przystępnych, nie wyłączając słuchawek true wireless i przenośnego głośnika Bluetooth. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie, niezależnie od tego, czy właśnie przystępuje do modernizacji posiadanego zestawu, czy też buduje swoje pierwsze stereo z prawdziwego zdarzenia. Europejskie mieszkania bywają niewielkie, a salon zazwyczaj nie służy wyłącznie odsłuchowi, ale jest miejscem, w którym koncentruje się życie rodzinne. Musi pomieścić sprzęt grający, ale też całkiem sporo mebli, więc każdy centymetr kwadratowy wymaga przemyślanego zagospodarowania.
Przydałyby się zatem głośniki, którym nie przeszkadza dosunięcie do ściany, a gdyby jeszcze dało się je wcisnąć w kąt, byłoby idealnie. Znakomita większość producentów na taką lokalizację się oburzy, ale istnieją wyjątki, które wręcz ją zalecają – jak Audio Note. Ich największy monitor – E – w nagrodzonej przez nas wersji SPe HE to poważna specyfikacja, ze srebrnym okablowaniem wewnętrznym i podwyższoną efektywnością, ułatwiającą życie słabowitym lampom. Ale model E w wydaniu standardowym kupimy już za mniej niż 30 tysięcy złotych. Nie będzie tak skuteczny i pewnie zagra ciut gorzej od SPe HE, ale zostanie zbudowany w tej samej fabryce, w oparciu o te same założenia. I, podobnie jak tegoroczny laureat, będzie się domagał ustawienia przy ścianie, a nawet w narożnikach pomieszczenia. Bezpośrednie sąsiedztwo dużej powierzchni odbijającej dźwięk, które zwykle negatywnie oddziałuje na brzmienie i podbarwia bas, tym razem pomoże zachować balans tonalny i nie wpłynie na czystość reprodukcji. Wygląd vintage może stanowić dodatkowy atut. Ale to nie jedyny wybór.
W niewielkich pomieszczeniach oraz tam, gdzie miejsca brakuje, sprawdzą się też mniejsze monitory, na przykład Marten Parker Duo albo Bowersy 705 S3. Nie dość, że wyglądają lekko i z klasą, zwłaszcza na firmowych podstawkach, to w odpowiedniej odległości od ściany zagrają obszerniej i pełniej, niż mogłyby sugerować ich gabaryty. Tym razem ustawieniu trzeba poświęcić więcej czasu, ale zwykle udaje się znaleźć optymalny dystans i uzyskać pożądany efekt. Do głośników warto dobrać wysokiej klasy elektronikę, a już na pewno nie można oszczędzać na źródle. Informacje nieodczytane z płyty zostaną utracone na zawsze, bo nawet najlepszy wzmacniacz ani świetne kolumny nie zdołają się ich domyślić. Kompletowanie zestawu warto uwieńczyć porządnymi kablami. Nie dlatego, że jedne grają tak, a drugie inaczej. Nie o to chodzi. Każdy przewód filtruje sygnał w taki czy inny sposób, więc zamiast myśleć o tym, który bardziej nam się podoba, lepiej zmienić podejście i wybrać taki, który najmniej wnosi od siebie i pozwala swobodnie płynąć muzyce. System z czasem się zmieni, ale przejrzyste okablowanie, które nie przekształca dźwięku na własną modłę, wytrzyma niejedną roszadę w konfiguracji. Macie z czego wybierać. Dajcie sobie czas na przemyślane decyzje i dobierajcie elementy systemu spokojnie i bez stresu.
To powinna być przyjemność, jak budowanie z klocków Lego w dzieciństwie. A kiedy już osiągniecie satysfakcjonujący rezultat, słuchajcie dużo i z przyjemnością. Podsuwamy Wam kilka albumów wskazanych przez recenzentów naszego działu muzycznego, a o kolejnych będziemy pisać przez cały rok. Zapraszamy do lektury.
Życzymy trafnych wyborów i dużo dobrej zabawy!
