
06.03.2024
min czytania
Udostępnij
Test: 11/2023
Cena: 23998 zł
Trudno o lepszego kandydata do Nagrody Roku. Bowers & Wilkins opracowuje własne rozwiązania techniczne, które najpierw stosuje w najdroższej serii, a następnie – stopniowo – w tańszych. Dzięki temu postęp ich nie omija, a firma zyskuje środki, by inwestować w kolejne ciekawe pomysły. Seria 700 lokuje się w wyższych rejonach katalogu, ale wziąwszy pod uwagę jej aspekty techniczne i walory wizualne, ceny nadal nie wydają się przesadzone. Wystarczy popatrzeć na 703 S3, które są po prostu piękne. Najnowsze „siedemsetki” B&W reklamuje hasłem „studio w domu” i, trzeba przyznać, nie ma w tym przesady. Zjawiskowa czytelność struktur brzmieniowych opiera się na trzech filarach, z których każdy jest równie ważny. Czystość i czarne tło to zaledwie punkt wyjścia. Dochodzi do nich kontrola, przejawiająca się zarówno w szybkości i selektywności góry pasma, jak i w panowaniu nad wybrzmieniami basu. W niskich tonach słychać ponadto napięcie i zdolność utrzymania energii dźwięku od początku do końca. Scena jest oczyszczona ze „śmieci” – przeciągniętych wybrzmień i nadmiernego pogłosu. Tempo narastania sygnału można porównać do przyspieszenia w czterosilnikowej tesli. Kropkę nad „i” stawia zdecydowane podejście do barwy: brak zawoalowań, narzuconego na kolumny koca czy słodkich cukierków. Nieważne, czy to góra, czy dół pasma – słuchacz otrzymuje łopatologicznie wręcz podany konkret. Tu nie trzeba się niczego domyślać. Wszystko jest klarowne i oczywiste.
Hi-Fi i Muzyka 01/2024
Przeczytaj także