
20.02.2023
min czytania
Udostępnij
Test: 3/2022
Cena: 1190 zł
Z daleka Grado prezentują się archaicznie, jak zdjęte z głowy pilota myśliwca z czasów II wojny światowej. Wszechobecny plastik, zwłaszcza na tle konkurencji w podobnej cenie, powoduje jednak, że z bliska wyglądają na tanią chińszczyznę. To mylne wrażenie, ponieważ producent chwali się właściwościami akustycznymi materiału i utrzymuje, że jest on efektem wieloletnich badań. Cóż, podstawowa linia Grado nigdy nie grzeszyła urodą, a jeżeli komuś zależy właśnie na niej, to niech zerknie na wyższe serie. Tam znajdziemy już pięknie obrobione egzotyczne gatunki drewna. W SR płacimy przede wszystkim za dźwięk. Ten produkują 44-mm przetworniki konstrukcji Grado, teraz ulepszone. Membrany szybciej reagują na impulsy, a lekkie cewki nawinięto tą samą miedzią co grube ośmiożyłowe przewody sygnałowe, lutowane do muszli na stałe. SR225x to słuchawki wybitne, brzmiące jak marzenie i warte każdej złotówki, którą za nie płacimy. Ale mają też własny charakter i nie każdemu przypadną do gustu. Już o tańszych modelach można powiedzieć, że grają jak odsłuchy w studiu. Są neutralne, realistyczne i wyrównane w proporcjach. Przekazują mnóstwo informacji. Są przejrzyste jak kryształ i rozwijają skrzydła w muzyce akustycznej. Wszystkie Grado noszą sygnaturę firmowej szkoły brzmienia. Budzą skojarzenia z tą starą, brytyjską, ale są bliższe prawdy. W przypadku SR225x mnożymy to przez dwa. Dzieje się tak przede wszystkim dzięki świetnej dynamice, której niższym modelom odrobinę brakuje. Tak samo jest z basem. Tu nareszcie otrzymujemy głębię, energię i sprężystość. Rytm staje się szkieletem, który trzyma ciało. Barwa pozostaje neutralna, ale nabiera mięsistości i wypełnienia.
Hi-Fi i Muzyka 01/2023
Przeczytaj także