
09.02.2023
min czytania
Udostępnij
Test: 2/2022
Cena: 6900 zł
Tak wyglądały monitory Sonus Fabera w latach 80. i 90. XX wieku, kiedy Franco Serblin wykonywał obudowy z maestrią godną legendarnych lutników. Jeżeli podobało Wam się również, jak grały, to dźwięk Delphinusów Was oczaruje. Chario brzmią realistycznie, akustycznie i tworzą złudzenie, że instrumenty grają tuż obok. Naturalność i prawidłowość barwy, jak i fenomenalna prezentacja akustyki sceny to dopiero początek listy zalet. Za wysokie tony odpowiada bardzo duża, bo aż 38-mm kopułka. Prawdopodobnie to właśnie dzięki niej dźwięki z przełomu średnicy i góry brzmią „jakoś inaczej”. Są głębsze, bardziej jędrne i szerzej wibrują. Trudno sobie wyobrazić, żeby komuś się to nie podobało, zwłaszcza że w efekcie słychać więcej szczegółów i nie wiąże się to z rozjaśnieniem ani wyostrzeniem. Przeciwnie, dźwięk pozostaje łagodny i jest to tym ciekawsze, że czego, jak czego, ale góry Delphinusom nie brakuje. Szafują nią hojnie, ale też odczuwamy jej szlachetność. Klasyka i akustyczny jazz brzmią tak, że ciarki przebiegają po plecach. Podobnie albumy rockowe z czasów świetności gatunku. Monitory Chario zagrają podobno nawet na półce, w czym pomagają dołączone w komplecie gumowe nóżki. Najlepiej jednak zaopatrzyć się w firmowe podstawki w cenie 2190 zł za parę, do których monitory można przykręcić.
Hi-Fi i Muzyka 01/2023
Przeczytaj także