
10.03.2025
min czytania
Udostępnij
Holenderski przetwornik cyfrowo-analogowy Mola Mola Tambaqui jest równie niezwykły, jak jego nazwa. Zaskakująco niewielkie urządzenie nie onieśmiela high-endowym przepychem. Jego projektanci postawili raczej na szlachetny minimalizm. Natomiast budowa wewnętrzna z ascetyzmem nie ma już nic wspólnego. Zasilanie, zaawansowany DAC oraz układy wyjściowe zostały zaprojektowane od podstaw przez Mola Molę i wykonane w jej zakładzie. Przy czym warto wspomnieć, że właścicielem firmy i głównym projektantem jest niejaki Bruno Putzeys – twórca cenionych w branży modułów wzmacniających w klasie D: NCore i UcD. Dodatkowo Tambaqui został wyposażony w wysokiej klasy wzmacniacz słuchawkowy, który kupowany osobno mógłby kosztować pięciocyfrową kwotę.
Brzmienie Mola Moli każe zrewidować uprzedzenia dotyczące urządzeń cyfrowych. Na nic się zdadzą poszukiwania atomowego basu, plastycznej średnicy czy krystalicznych wysokich tonów, ponieważ ich tam nie będzie. Tambaqui zachowuje się jak idealnie przezroczysty interfejs, zmieniający strumień bitów w sygnał analogowy. Nic do niego nie dodaje ani niczego mu nie ujmuje. Nie ingeruje w brzmienie muzyki płynącej ze źródła, a zamiast tego pokazuje o niej prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Zostajemy sam na sam z wykonawcami i cieszymy się subtelnościami grania na żywo, a ostateczny kształt prezentacji określają pozostałe urządzenia w systemie.
Hi-Fi i Muzyka 01/2025
Przeczytaj także