
24.10.2014
min czytania
Udostępnij
test: 6/2013
cena: 25000 zł/2 x 2,5 m
Pierwszą przymiarką był Versus, ciepło przyjęty przez wymagających odbiorców. Firma nie spoczęła na laurach i kontynuowała prace nad prawdziwie high-endową konstrukcją. Wysiłki się opłaciły – modelem Metamorphosis Albedo wchodzi do kablowej ekstraklasy. Przygotowana wedle autorskiej metody kompozycja srebrnych taśm i litych drucików jest wykonywana ręcznie. Wytworzenie 2,5-m pary zajmuje około dwóch tygodni i pochłania blisko 2 kg srebra. Oprócz pracy i surowca trzeba doliczyć koszt końcówek, metalowych tulei i izolacji. Przewody są drogie, ale prezentują wysoką wartość materiałową. Poziomem prezentacji szczytowe Albedo śmiało konkurują ze światową czołówką. Porównywane z Tarą Labs The Zero Edge, w jednych aspektach wypadły lepiej, w innych uznały prymat amerykańskich kabli, ale poziom prezentacji pozostał wysoki – godny systemów z górnej półki. Metamorphosis czarują swobodą odwzorowania szczegółów i przestrzenią. Dźwięk odrywa się od kolumn, a pomieszczenie wypełnia morze detali. Przewody grają gładko i równo, bez przypisywanego srebru rozjaśnienia. Przełom średnicy i góry jest delikatnie naświetlony, ale tylko w stopniu umożliwiającym utrzymanie satysfakcjonującej selektywności. Albedo grają szybko, detalicznie i bardzo muzykalnie. Nie zmieniają oryginalnej barwy dźwięku. Z dobrą lampą zabrzmią przyjemnie i z wypełnieniem; z obiektywnym tranzystorem – prawdziwie. Zawsze jednak z klasą i spektakularną przestrzenią.
Hi-Fi i Muzyka 01/2014
Przeczytaj także