
26.04.2018
min czytania
Udostępnij
Decca 2015
Muzyka Beli Bartoka znacznie wyprzedzała swoje czasy. Ogromna wiedza kompozytora mieszała się z prawdziwą pasją badania folkloru, a wnioski z owych poszukiwań z wielkim wyczuciem oraz inteligencją tłumaczył on na nowoczesny język sztuki i wplatał w swoje utwory. Bartok to jednak nie tylko wątki ludowe. To przede wszystkim znakomita muzyka współczesna. Dla współczesnych mu – mało czytelna. Dla pokoleń powojennych – cudowna podróż w krainę wyobraźni. Taki też jest ten koncert, skomponowany w roku 1943. To jedno z ostatnich dzieł wielkiego Węgra, który odszedł dwa lata później. Nagranie pochodzi z roku 1965. Jakość nie powala, ale wykonanie Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej pod batutą Georga Soltiego to prawdziwy wyraz uznania dla twórczości Bartoka. Orkiestra z wdziękiem przechodzi od pejzażowego piano do emocjonalnego forte. Z jednej strony, prezentuje brylantowo czytelny profesjonalizm; z drugiej – wielkie uczucie i budowanie struktury pełnej kontrastów i zwrotów akcji. Sir Georg Solti również pochodził z Węgier. Dobór dyrygenta jest więc nie tylko znakomity, ale i symboliczny. W świadomości masowej ów koncertmistrz nie jest tak popularny, jak choćby Herbert von Karajan, ale melomani doskonale znają tę postać. Zmarły dwadzieścia lat temu dyrygent zgarnął aż 31 statuetek Grammy. To pięć razy więcej niż Madonna! Masywny winyl z minimalistyczną kopertą nawiązuje do wydania z lat 60. XX wieku.
Michał Dziadosz
Źródło: HFiM 01/2017
Przeczytaj także