Eagles – orły znów w locie

28.07.2016

min czytania

Udostępnij

Każdy miłośnik rocka pamięta hit „Hotel California”. Utwór, wraz z tak samo zatytułowanym albumem, zaistniał równo 40 lat temu. Nadarza się więc okazja, aby przypomnieć grupę, która stworzyła tę piosenkę i spopularyzowała ją wśród kolejnych pokoleń melomanów.

Twórcami „Hotelu California” są członkowie amerykańskiej formacji Eagles. Płytę z jej przebojami z lat 1971-1975 kupiły ponad 32 miliony melomanów. Kompilacja „Their Greatest Hits 1971-1975” była najlepiej sprzedającą się składanką XX wieku. W rankingach bestsellerów wyprzedza ją tylko „Thriller” Michaela Jacksona.

Debiut oraz dyskografia

Zespół rozpoczął działalność w 1971 roku, a jego debiutancki longplay „Eagles” ukazał się w 1972. Pierwszymi członkami byli Glenn Frey (gitara rytmiczna, śpiew), Don Henley (perkusja, śpiew), Bernie Leadon (gitara prowadząca, śpiew) i Randy Meisner (bas, śpiew). Okazjonalnie (1974-1980 i 1994-2001) grupę wspomagał Don Felder. W 1977 roku Meisnera na basie zastąpił Timothy B. Schmit. Ten ostatni dołączył do grupy najpóźniej i, jak sam kiedyś powiedział, trzyma ją przy życiu. „Jestem klejem” – stwierdził. Najwyraźniej niezbyt mocnym, bo od roku 2007, kiedy ukazał się album „Long Road Out of Eden”, żadnych nowości nie było. The Eagles są zaliczani do nurtu country-rock. Jeśli przejrzymy ich dyskografię, okaże się, że jak na formację z blisko 55-letnim stażem, nie należą do specjalnie płodnych. Nagrali zaledwie siedem albumów studyjnych. Głównie dlatego, że po krążku „The Long Run” (1979) drogi muzyków się rozeszły. Na szczęście dla fanów – nie na zawsze.

6869032016 001

Rozstania i powroty

Po pierwszym rozstaniu muzycy wielokrotnie powracali z koncertami. Zdobywali też nagrody, w tym aż sześć razy Grammy. Jeden z takich powrotów – trasa z roku 1994 – zarejestrowany i wydany na płycie, nosi tytuł „Hell Freezes Over”, czyli: „Piekło zamarza”. To słowa Dona Henleya, który – pytany o szanse powrotu grupy do studia lub na scenę – wielokrotnie odpowiadał, że prędzej piekło zamarznie, niż się to stanie. Tymczasem album powstał. Wprawdzie w większości koncertowy, ale z czterema premierowymi piosenkami. Przed przebojem „Tequila Sunrise” słyszymy słowa Glenna Freya: „Gwoli ścisłości, nigdy się nie rozstaliśmy. Wzięliśmy sobie tylko urlop, który trwał 14 lat”.

6869032016 001

Artyści zaprezentowali wówczas genialną nową wersję „Hotelu California”. Najbardziej zmienił się wstęp. Nawet wierni fani grupy mieli trudności z rozpoznaniem utworu. Na początku słychać wirtuozerski duet gitar akustycznych. Po nim wchodzi ostinato perkusyjne i dopiero wtedy pojawia się melodyjna przygrywka, znana z płyty studyjnej. Były też inne momenty, w których muzycy ponownie na krótko łączyli siły. W 1998 roku cała siódemka, tworząca w różnych latach grupę Eagles, zeszła się z okazji przyjęcia zespołu do Rockandrollowej Izby Sławy. Wtedy to Frey doskonale scharakteryzował relacje między muzykami: „Współpracowało się nam świetnie – powiedział ze sceny. – Tyle że często się kłóciliśmy. Ale pokażcie mi jeden wartościowy związek, który nie miałby lepszych i gorszych momentów”. Nic dodać, nic ująć. W 2007 roku ukazał się wspomniany ostatni album studyjny. Obszerny, bo zawierający aż 20 premierowych nagrań na dwóch kompaktach. Z kolei rok temu Eagles koncertowali w Australii. Frey – zapytany, co w występie sprawia mu największą radość – odpowiedział, że najprzyjemniejsza jest świadomość, że udało mu się przetrwać występ i nie zemdleć. Żartował, co nie zmienia faktu, że miał wtedy 66 lat.

6869032016 001

Działalność indywidualna

Po „The Long Run” każdy z muzyków prowadził działalność artystyczną pod własnym nazwiskiem. Najwięcej, bo aż 13 solowych płyt, wydał Joe Walsh. Nie miały one takiego wzięcia, jak albumy The Eagles, za to szerzej przedstawiały gitarowe umiejętności artysty. Walsh często współpracował z innymi gwiazdami rocka. Wziął m.in. udział w projekcie „Sonic Highways”, firmowanym przez kapelę Foo Fighters. Panowie Frey i Schmit wydali po pięć autorskich krążków. Meisner, Leadon i Felder mniej, ale byli równie chętnie zapraszani do współpracy przez innych muzyków.

6869032016 001

Jeszcze zanim Meisner dołączył do Eagles, grał w dość znanej kapeli Poco. Później wspomagał takie gwiazdy, jak James Taylor, Dan Fogelberg czy Richard Marx. Leadon jest obecnie muzykiem sesyjnym w Nashville. Z kolei Felder wystąpił m.in. na płycie „Living Eyes” grupy Bee Gees oraz uczestniczył w sesjach Diany Ross czy Barbry Streisand.

Szczególnie dobrze odbierane są przez fanów solowe albumy Dona Henleya. Do tej pory nagrał ich pięć. Najnowszy ukazał się w ubiegłym roku i nosi tytuł „Cass County”. Znalazło się na nim kilka tematów nawiązujących do muzyki amerykańskiego Południa, która również w twórczości Eagles odegrała istotną rolę. Głos Henleya odznacza się wyjątkową barwą. To właśnie jego wokalnemu talentowi utwór „Hotel California” zawdzięcza swą frapującą energię. Śpiewanie nie przeszkadza artyście w grze na perkusji. Tylko wyjątkowo zdarzało się, że na potrzeby tras koncertowych muzycy Eagles zapraszali do współpracy innego klawiszowca i perkusistę. Wtedy Henley stawał się śpiewającym frontmanem. Niekiedy w trakcie występów on i pozostała czwórka grali równocześnie na gitarach elektrycznych. Widok rzadki na koncertach rockowych. Zwykle oglądamy na scenie najwyżej trzech gitarzystów. Warto ich w takiej konfiguracji posłuchać. Każdy to mistrz w swoim fachu, a do tego wspólnie bawią się doskonale. Potrafią wykrzesać z siebie mnóstwo energii i zabłysnąć solówkami. Za przykład niech posłuży fantastyczne koncertowe wykonanie utworu „Dirty Laundry”. Jeśli ktoś nie widział, radzę poszperać w Internecie.

6869032016 001

Magiczna solówka

Popisy gitarowe to, obok zgrabnych kompozycji, główne atuty twórczości Eagles. Gitarowa partia w finale „Hotelu California” uchodzi za jedną z najlepszych solówek w historii rocka. To magia. Dzięki podobnym chwilom rock przetrwał i nadal trzyma się mocno. Obecni członkowie The Eagles również nie pozwalają mu odejść, mimo że każdy z nich wkrótce skończy 70 lat.

6869032016 001

Wśród pozłacanych gramofonów

Tegoroczna uroczystość wręczania nagród Grammy po raz kolejny przypomniała o zespole. W styczniu, ze sceny w Staples Center w Los Angeles zabrzmiał hit „Take It Easy”. Najświeższa reaktywacja grupy nastąpiła, niestety, z bardzo smutnego powodu. Krótko przed 58. rozdaniem prestiżowych statuetek odszedł na zawsze jeden z założycieli Eagles, Glenn Frey. W jednej z przerw między wręczaniem kolejnym artystom pozłacanych gramofonów zobaczyliśmy aktualnie występujące pod szyldem Eagles trio, czyli Henleya, Walsha i Schmita. Dołączył do nich Bernie Leadon, który powrócił do zespołu trzy lata temu i występuje z nim okazjonalnie. Na scenie gościł również szalenie popularny w USA przed 35 laty Jackson Browne. Właśnie on, wspólnie z Glennem Freyem, skomponował jeden z pierwszych światowych hitów Eagles, czyli wspomniany „Take It Easy”.

6869032016 001

Hotel California

Chociaż w repertuarze Eagles nie brakuje atrakcyjnych utworów, żaden nie cieszy się tak wielką popularnością jak „Hotel California”. Wyjątkowo zgrabnie pomyślany i fachowo wykonany. No i te słowa. Wciąż zagadkowe, intrygujące:

6869032016 001

„Spokojnie – rzekł recepcjonista. Miło nam było cię gościć. Możesz się wymeldować, kiedy chcesz, ale i tak nie pozwolimy ci wyjechać”. Taki światowy hit niejedna gwiazda chciałaby mieć w repertuarze. Od początku czasów internetowych piosenka została ściągnięta z sieci grubo ponad milion razy. Wciąż gości w radiu, co było największym dziecięcym marzeniem Henleya. Artysta nie myślał jeszcze wtedy o tworzeniu przebojów, ale o sławie – jak najbardziej. Nie podejrzewał wtedy, że jego głos będzie na pierwszym planie w kompozycji uwielbianej przez miliony słuchaczy. Tymczasem „Hotel California” od wielu lat jest na fali. I chyba jeszcze długo się to nie zmieni.

Dyskografia studyjna

1972 Eagles

1973 Desperado

1974 On the Border

1975 One of These Nights

1976 Hotel California

1979 The Long Run

2007 Long Road Out of Eden

 

Grzegorz Walenda
Źródło: HFM 03/2016

Przeczytaj także

Same nowości – jesień/zima 2024, część 3

12.03.2025

Muzyka

Fonografia

Same nowości – jesień/zima 2024, część 3

Peter Frampton – wśród najlepszych

27.02.2025

Muzyka

Wydarzenia

Peter Frampton – wśród najlepszych

Kasia Nova Kochać Wydanie własne/e-muzyka 2024

20.02.2025

Muzyka

Winyl

Kasia Nova – Kochać

Charles Mingus – jazz z dynastii Ming

20.02.2025

Muzyka

Sylwetki / monografie

Charles Mingus – jazz z dynastii Ming

Marcin Wargocki Droga

10.02.2025

Muzyka

Winyl

Marcin Wargocki – Droga

Nowości płytowe – jesień 2024, cz. 2

10.02.2025

Muzyka

Fonografia

Nowości płytowe – jesień 2024, cz. 2

The Cure wracają do studia

01.02.2025

Muzyka

Wydarzenia

The Cure wracają do studia

Ukryte pod „Czarną maską”

23.01.2025

Muzyka

Wydarzenia

Ukryte pod „Czarną maską”