10.09.2012
min czytania
Udostępnij
4AD 2010
Brytyjska formacja Tindersticks, po kilku mniej udanych projektach – a przynajmniej nie tak wystrzałowych jak „Curtains” z 1997 roku powraca z klasą. Za swój debiut w 1993 roku muzycy dostali mnóstwo nagród, ale dopiero na „Curtains” rozwinęły się najbardziej rozpoznawalne elementy ich stylu: melancholijne utwory z gitarami akustycznymi na pierwszym planie, czasami trochę zadziorne, ale „złagodzone” smyczkowymi aranżacjami, w których brylował mroczny i sugestywny głos Stuarta A. Staplesa. Późniejsze płyty, choć ciekawe, stylistycznie nie dorównywały „Curtains”. „Fallin Down A Mountain” to powrót do formy. Staples napisał prawie wszystkie piosenki i tym razem nie dopuścił do mikrofonu innych wokalistów. Jedynie towarzyszą mu w chórkach. Wyjątkiem jest utwór „Peanuts”. Tu frontman grupy śpiewa w duecie z Mary Margaret O’Harą. Radzą sobie świetnie, za to tekst mógłby być lepszy. „Wiem, że uwielbiasz orzeszki… – śpiewa ona, po czym dodaje – … a ja kocham ciebie, więc też kocham orzeszki.” No cóż… Nawet najlepszym zdarzają się wpadki. Ale poza tym jest tu sporo dobrego grania i kilka utworów najwyższej próby, jak choćby „Keep You Beautiful”. Nie wiem tylko, dlaczego zespół z tak ciekawym wokalistą skusił się aż na dwa nagrania instrumentalne.
Autor: Grzegorz Walenda
Źródło: HFiM 09/2010
Przeczytaj także