
24.06.2019
min czytania
Udostępnij
XL Recordings Limited 2018
Takich wydawnictw pojawia się ostatnio wiele. Znany producent, w tym przypadku również szef wytwórni płytowej, zaprasza popularnych wykonawców, aby nagrali wybrane przez niego kompozycje. Russell poszedł jednak o krok dalej – nie tylko przygotował repertuar, ale także zagrał na basie i perkusji; jego głos słyszymy też w utworze otwierającym album. Głównym wokalistą jest jednak Sampha, który zachwycił melomanów wydanym w 2017 roku debiutanckim longplayem „Process”. Tutaj również pokazuje klasę. Zaśpiewana przez niego piosenka „Close But Not Quite” to najmocniejszy punkt programu. Rozpoczynający nagranie trzask czarnej płyty przenosi nas w czasy, kiedy winyl był najpopularniejszym nośnikiem muzyki, a mistrzowie soulowych rytmów święcili triumfy. To, że znaleźliśmy się w dźwiękach sprzed pół wieku, potwierdzają charakterystyczne dla tego okresu smyczki. Muzyczny podkład, bogaty zarówno w instrumenty akustyczne, jak i elektronikę, brzmi jednak współcześnie. Pod względem klimatu płyta Russella przypomina longplay „Pizzicato One”, którego pomysłodawcą, a zarazem producentem był japoński pianista Konishi Yasuharu. Tyle że u niego królowały standardy, a na „Everything Is Recorded” mamy repertuar autorski. Trzeba przyznać, że atrakcyjny, chociaż trafiają się i mniej ciekawe fragmenty, nie do końca pasujące do pozostałych. Jako przykłady można podać „She Said” i „Wet Looking Road”.
Grzegorz Walenda
Źródło: HFiM 02/2019
Przeczytaj także