![](https://www.hi-fi.com.pl/wp-content/uploads/2024/04/1-12jpg87_12_2011_primus.jpg)
10.08.2012
min czytania
Udostępnij
Prawn Song Records 2011
Primus to grupa tak ekscentryczna, że może zadziwić nawet fanów Franka Zappy. Oparta na unikalnej technice gry na basie Claypoola, jego antywokalnym głosie i niesztampowych rytmach, stanowi swoiste zaprzeczenie przyjętych w muzyce rockowej standardów. Ostatnia dekada nie przyniosła ani jednego długogrającego krążka trio. Wieść o planowanej płycie wzbudziła więc spore zainteresowanie w gronie jego wielbicieli. Zwłaszcza że „Green Naugahyde” to nie tylko pierwszy od lat album zespołu, ale również fonograficzny debiut Jaya Lane’a w roli bębniarza Primusa. Pomimo tych okoliczności, największą niespodzianką krążka jest… względny brak niespodzianek. Wszystko, co na nim nagrano, mogło się znaleźć na starszych wydawnictwach grupy lub w innych projektach Claypoola. Znane brzmienia, techniki i instrumentalna wirtuozeria, dziwaczny śpiew rodem z kreskówki, funkowe zagrywki i psychodeliczne wstawki nie pozostawiają wątpliwości. „Green Naugahyde” jest ukłonem w stronę starszych płyt Primusa. Nie zawsze jest to wadą, ale dla formacji tak nowatorskiej każde niepójście chociaż o krok do przodu jest kilkoma krokami wstecz. Trio „Pułkownika” Claypoola stać na znacznie więcej niż powtarzanie dawnych patentów.
Autor: Bartosz Szurik
Źródło: HFiM 12/2011
Przeczytaj także