
10.08.2012
min czytania
Udostępnij
EMI 2011
Nie tak miała wyglądać kontynuacja orkiestrowego projektu Petera Gabriela. Na ubiegłorocznej płycie „Scratch My Back” dawny wokalista Genesis przedstawił nowe aranżacje utworów cenionych przez siebie wykonawców. Ci z kolei mieli nagrać po jednej piosence z jego repertuaru i wydać kompilację na osobnym krążku. Plan się nie powiódł, więc nowym przedstawieniem piosenek Gabriela zajął się… Gabriel. A raczej on i pomagający mu w pisaniu orkiestracji John Metcalfe. Efekt wyszedł nierówny. W utworach pozbawionych mocnej sekcji rytmicznej kompozytorom pozostało rozpisanie efektownych partii smyczków i dęciaków. Te, niejednokrotnie ciekawe, w kilku przypadkach (jak „Digging In The Dirt”) wpadają jednak w manierę patetycznej ścieżki dźwiękowej do hollywoodzkiego filmu. Z kolei w kilku spokojniejszych fragmentach brakuje śpiewających w oryginale wokalistek. Pozbawiony głosu Kate Bush „Don’t Give Up” siłą rzeczy wypada słabiej od pierwowzoru, a już zupełnie nie broni się skrócony i zrujnowany brakiem Elizabeth Fraser „Downside-Up”. A jednak zapewne niejeden fan Gabriela znajdzie na „New Blood”, jak i „Scratch My Back” coś dla siebie. Ja zachęcam do wyboru z tych krążków kilku piosenek według własnego uznania. Po takiej operacji z dwóch średnich płyt można złożyć jedną całkiem dobrą.
Autor: Bartosz Szurik
Źródło: HFiM 12/2011
Przeczytaj także