27.08.2017
min czytania
Udostępnij
InsideOut Music 2017
Członkowie Pain of Salvation, pomimo problemów zdrowotnych Daniela Gildenlöwa oraz sześcioletniej przerwy pomiędzy albumami, nie wyszli z wprawy. Wracają z nową porcją świetnego rocka progresywnego. Choć nie ma tu energii i przepychu obu części „Road Salt”, a klimaty są raczej ponure i przygnębiające, „In The Passing Light of Day” to album pełen pomysłów, ciekawych brzmień i rozbudowanych kompozycji. Minimalistyczne motywy niejednego chwycą ze serce, choć trzeba też powiedzieć, że zdarza im się dreptać w miejscu. Znajdziemy tu sporo treści, a część melodii łatwo zapada w pamięć. Niektóre kompozycje wydają się jednak nazbyt rozciągnięte. Trochę intensywniejsze są początkowe „On A Tuesday” oraz „Tongue of God”, więc dla wielbicieli żwawszej strony zespołu także coś się znajdzie. Dla tych, którzy lubią się zatopić w muzyce i dać porwać klimatowi, będzie to trafiona propozycja. Choć z początku może zniechęcać drobna ślamazarność albumu, to warto przymknąć na nią oko, by docenić kunszt oraz kreatywność twórców. Karol Wunsch
Źródło: HFiM 05/2017
Przeczytaj także