
19.02.2023
min czytania
Udostępnij
Wydawnictwo Warsztaty Kultury 2021
Wkurzają mnie:
• hype na folk, który trwa od wielu lat;
• projekty oparte na dotacjach;
• redaktorzy z Programu Drugiego Polskiego Radia, którzy znaleźli sobie bezpieczną niszę; siedzą w niej, tyją, głupieją i podniecają się sobą wzajemnie.
Wkurzały mnie również popowe interpretacje muzyki ludowej spod znaku Braci Golców, Brathanków itp. Ale… nie może mnie wkurzać dobrze zrealizowana i dobrze zagrana płyta. Oczywiście to jest propozycja głównie dla mi- łośników gatunku. Ale jeśli chcielibyście mieć album z DOBRĄ muzyką ludową, to trop jest naprawdę niezły.
Ze względu na:
1. Naturalność frazy, mądre prowadzenie zarówno w całości, jak i w szczegółach.
2. Trzymanie stroju. To, że muzyka ludowa nie powinna do końca stroić, jest jasne, ale musi zostać zachowana względna higiena. Tu jest idealny balans. Słucha się tego doskonale.
3. Różnorodność – otrzymujemy peł- ne spektrum rozmaitych utworów i klimatów, choć przy zachowaniu spójności brzmieniowej. Na „Sesji otwartej” znajdziemy m.in. polki, oberki, podróżniaki, walce i… fokstroty.
4. Profesjonalną realizację – wszystko słychać, nic nie boli, ale też nie mamy do czynienia z cepelią.
5. Wyczucie kolorystyczne – instrumentarium jest spore i imponujące, ale każdy element siedzi na miejscu, jednocześnie bawiąc się barwami.
Michał Dziadosz
Przeczytaj także