12.09.2012
min czytania
Udostępnij
Luna Music
Słoneczne jamajskie dźwięki wśród nadwiślańskich piasków smakują czasami jak bigos myśliwski w chińskiej karczmie. Trzeba nie lada talentu i odwagi, by podjąć próbę połączenia odległych stylistycznie konwencji i uniknąć stworzenia niestrawnej dla uszu papki. Niekłamana przyjemność płynąca ze słuchania omawianego albumu upoważnia do twierdzenia, że Natanael – zespół znany dobrze miłośnikom reagge, założony w 1991 roku – wyszedł z tej próby zwycięsko. Reagge to tylko tło i pretekst do budowania ciekawej i oryginalnej struktury większości utworów. Bez chemii, dopalaczy i toksycznych miazmatów wtórnej nowoczesności. Niebanalna kompilacja atawistycznych rytmów spojonych z obfitością niuansów brzmieniowych electro fusion to synonim poszukiwań radości płynącej z pierwotnych form wyrażania emocji. Piękno lirycznego przekazu przeżywanych doznań zawartych w prostych i mądrych tekstach nadaje całości uniwersalne przesłanie („Czereśnie”, „Ciebieczekanie”, „Wino”). Nie brakuje też szczerych wzruszeń („Krzesła”). Ta piosenka to marzycielski hymn wszystkich samotnych, zmagających się na co dzień z tęsknotą za prawdziwym uczuciem. Refleksja pojawiająca się po przesłuchaniu krążka to podziękowanie autorom za przypomnienie, jak na przednówku smakują czereśnie. I tak ma być!
Autor: Mirosław Szymański
Źródło: HFiM 06/2010
Przeczytaj także