
05.08.2012
min czytania
Udostępnij
Nonesuch Records 2011 Dystrybucja: Warner Music
Tytuł sugeruje, że powinno być głośno. Zwłaszcza jeżeli chodzi o linie wokalne. Tymczasem potencjometr we wzmacniaczu nie musi być przez cały czas pod kontrolą. Brzmienia są bowiem wyważone. Pomysłowość twórców i maestria wykonania dały znakomity rezultat. Większość utworów napisała K. D. Lang wspólnie z innymi uczestnikami sesji. Zdolni muzycy natchnęli wokalistkę, by dała z siebie jak najwięcej i udało się. „Sing It Loud” należy do jej najlepszych albumów. W utworze „The Water’s Edge” zwracają uwagę świetny wokal i sekcja trzymająca wszystko w ryzach, a gitary prowadzące też są niczego sobie. Wstęp do „Perfect World” – palce lizać. Akustyczna gitara cudownie tworzy nastrój, a głos piosenkarki świetnie się komponuje z jej brzmieniem. „Sugar Buzz” ma z kolei aż dwa zgrabnie uzupełniające się elektryczne wiosła. W utworze tytułowym (tym, który miał być głośny) słyszymy ciche bandżo, a Lang pozostaje daleka od hałaśliwego wydzierania się. Śpiewa nastrojowo. Mimo że dysponuje ciekawymi warunkami wokalnymi, miewała w swojej karierze słabsze momenty. Dlatego niechętnie wkładałem krążek do odtwarzacza. Tymczasem zaskoczenie. Okazało się, że „Sing It Loud” to fenomenalna muzyka!
Autor: Grzegorz Walenda
Źródło: HFiM 5/2012
Przeczytaj także