
27.12.2024
min czytania
Udostępnij
Jack White 2024
Muzyka
Realizacja
Szósta solowa płyta byłego gitarzysty i wokalisty duetu The Whie Stripes rozpoczyna się bluesowo. Tak brzmi wstęp do nagrania „Old Scratch Blues” i dopiero po chwili pojawiają się klimaty rockowe. Jack White czuje się w nich najlepiej, ale na „No Name” dostrzeżemy również elementy punkowe i grunge’owe. Brzmienie instrumentu bohatera longplaya jest agresywne, zniekształcone przez gitarowe przestery. Ostro i dynamicznie brzmi większość nagrań; najdelikatniej White gra w „Underground”. W „It’s Rough On Rats (If You’re Asking)” pojawia się gitarowy efekt „wah-wah” (zwany u nas kaczką), obecnie stosowany rzadko, ale popularny we wczesnych latach rocka, m.in. w nagraniach Hendriksa. White należy do wirtuozów sześciu strun. Nie bez powodu zaproszono go do programu „It Might Get Loud” („Może być głośno”), w którym na temat gitarowego grania wypowiadają się Jimmy Page (Led Zeppelin) i The Edge (U2). White’owi nie brakuje pomysłów na wpadające w ucho riffy. Wszystkie utwory są jego autorstwa, on też jest jedynym wokalistą. Nawet w chórkach rozbrzmiewa jego ostry głos na granicy krzyku. „No Name” nie jest płytą na wieczorną zadumę. Bardziej sprawdzi się jako towarzysz nocnej jazdy, niepozwalający kierowcy zasnąć.
Grzegorz Walenda
Hi-Fi i Muzyka 10/2024
Przeczytaj także