03.10.2015
min czytania
Udostępnij
RCA Records 2014
Muzyka: Realizacja: Pomysł Foo Fighters, by każdą piosenkę ze swojej ósmej płyty nagrać w innym mieście, może się wydawać pretensjonalny. Zespołowi Dave’a Grohla nie można jednak odmówić konsekwencji w dążeniu do zarejestrowania na taśmie czegoś „nieuchwytnego”. Tym razem miała to być właśnie atmosfera i indywidualny charakter odwiedzonych przez zespół miast (m.in. Nashville, Seattle, Nowy Jork). Czy słuchacze bez problemu wskażą, która piosenka pochodzi z którego regionu w USA? Cóż, ja temu zadaniu nie podołałem, ale zapraszam do organizacji takiego testu. Za to niewątpliwie łatwo usłyszeć w „Sonic Highways” inspiracje klasycznym amerykańskim rockiem, począwszy od jednego z pierwszych riffów na płycie – świadomie czy nie – pożyczonego od Ronniego Jamesa Dio. Zapożyczeń i autozapożyczeń jest niewątpliwie więcej, ale trudno mieć o nie pretensję, skoro album powstał właśnie jako hołd dla tradycyjnego rocka. Zgodnie z jego duchem, piosenki są raczej proste i swobodne. Brak w nich wyrafinowanych partii solowych, za to rozkręcają się ładnie i wszystko jest w nich na właściwym miejscu. W efekcie eksperymentu powstał album może nie najlepszy w karierze zespołu, ale solidny. Kompozycje takie jak „Outside”, „I Am A River” czy singlowa „Something from Nothing” są zdecydowanie warte uwagi nie tylko fanów grupy.
Bartosz Szurik
Źródło: HFiM 03/2015
Przeczytaj także