
12.02.2023
min czytania
Udostępnij
Mystic 2022
Dezerter to legenda. Dezerter to kawał polskiej muzyki niezależnej. Dezerter, w nieco zmienionym, a i tak od lat stałym składzie gra do dziś i ma się dobrze. Ale… niniejszy materiał nie stanowi nowej płyty zespołu. Został zarejestrowany w studiu Tonpressu w 1986 roku i dopiero teraz ukazuje się na oficjalnym wydawnictwie. Czy należy je traktować z powagą, jaką obdarzamy najważniejsze polskie rockowe płyty? Z jednej strony – tak. Z drugiej – nie. Argumenty na tak: 1. Jest to (z tego, co zrozumiałem) ostatnia sesja z nieżyjącym od 1995 roku wokalistą Darkiem „Skandalem” Hajnem; ma więc wartość archiwalną. 2. Po dekadach mentalnej śpiączki teksty zyskują na popularności w naszych niepewnych czasach i to właśnie one stanowią największą siłę albumu. 3. Mystic oddało hołd materiałowi, wydając go zgrabnie, bez fuszerki i pójścia na łatwiznę. Dla kolekcjonerów to gratka. Argumenty na nie: 1. Sesja nie była publikowana, ale większość piosenek zna każdy fan Dezertera. Ukazywały się na różnych płytach i pojawia- ły w różnych okolicznościach. Gdybyśmy mieli do czynienia z materiałem rzeczywi- ście premierowym, jego wartość byłaby inna. 2. Jakość nagrań pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście wiadomo, że czasy były ciężkie itd., ale tu trzeba się mocno wsłuchiwać. Jest wprawdzie emocja, ale emocja to nie wszystko. Swoją drogą, ciekawe, ile jeszcze znajdziemy poupychanych gdzieś po szufladach sesji, z których można wygenerować tego typu albumy… Michał Dziadosz
Przeczytaj także