
18.09.2012
min czytania
Udostępnij
EMI Music Poland
Nigdy specjalnie nie przepadałem za twórczością Anity Lipnickiej. Stylistyka jej dotychczasowych dokonań wybitnie nie przypadała mi do gustu, dlatego zabierałem się do odsłuchu najnowszego albumu jak pies do jeża i z zapałem godnym zblazowanych uczestników niegdysiejszych czynów społecznych. Po przesłuchaniu krótkiego fragmentu pierwszej kompozycji („Car Door”) wyłączyłem odtwarzacz w przekonaniu, że pomyliłem płyty. Pomyłki jednak nie było, a reakcją na kolejne utwory były uniesione brwi i rosnące zdumienie. Autorskie kompozycje Anity brzmiały zaskakująco dobrze. Do pracy nad omawianym materiałem zaprosiła międzynarodowe grono znakomitych muzyków, a efekt twórczego znoju zespołu realizatorskiego jest wart uznania. „Hard Land of Wonder” to muzyka pełna surowej łagodności. Liryczne opowiadania wrażliwej kobiety, nasycone bogactwem muzycznej wyobraźni są nieskomplikowane i zrozumiałe dla każdego, a jednocześnie pozbawione wtórności czy trywialności. Wykonanie angielskich tekstów piosenek pozostaje wolne od typowego dla polskich wokalistek słowiańskiego świergotu, a całość tworzy ciekawy klimat, dyskretnie podkreślony prościutkim brzmieniem fortepianu i charakterystycznym ciepłym wokalem. Wszystko wskazuje na to, że powinienem zacząć po cichutku odszczekiwać swoje wątpliwości co do talentu Anity Lipnickiej.
Autor: Mirosław Szymański
Źródło: HFiM 02/2010
Przeczytaj także