05.03.2017
min czytania
Udostępnij
Anagram 2016
Muzyka: Realizacja: Wielu kompozytorów i wiele utworów z historii polskiej muzyki czeka na ponowne odkrycie. Józef Wieniawski (1837- -1912), niegdyś rozwijający karierę „łeb w łeb” z bratem jako jego nadworny akompaniator i nie tylko, dziś, w porównaniu ze skrzypkiem-wirtuozem Henrykiem, cieszy się o wiele mniejszym zainteresowaniem i uznaniem. A przecież pozostawił po sobie szereg kompozycji, w tym sonatę E-dur op. 26 na wiolonczelę i fortepian (1875). Przypomniana na scenach koncertowych przed dekadą, doczekała się oto za sprawą firmy Anagram drugiego nagrania w dziejach. Jest to dzieło prezentujące najlepsze cechy dojrzałego romantyzmu: rozmach, emocjonalność, kontrasty nastrojów, tempa i dynamiki; wirtuozerię podporządkowaną ekspresji. Na omawianym tutaj krążku znalazło się jeszcze jedno odkrycie – Sonata a-moll na wiolonczelę i fortepian (1867) Emanuela Kani (1827-1887), dziś niemal zupełnie zapomnianego warszawskiego kompozytora, pianisty i organisty. Utwór, pełen melodyjnych tematów i efektownych ozdobników, niedawno został wydany z rękopisu przez Błażeja Golińskiego, który jest tu także wykonawcą partii wiolonczeli. Goliński gra pięknym, soczystym, głębokim dźwiękiem, subtelnie cieniując kolorystykę. Znakomicie brzmią błyskotliwe, ruchliwe fragmenty finałowej części kompozycji Kani i mroczne kantyleny Wieniawskiego. Radosław Kurek przy fortepianie jest wymarzonym partnerem w sonatowych dialogach
Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 12/2016
Przeczytaj także