25.09.2012
min czytania
Udostępnij
Tatiana Borodina, Olekh Lykhach, Mariusz Godlewski Orkiestra i chór Opery Wrocławskiej/Ewa Michnik Dux 2009
Opera Wrocławska uczciła 60-lecie swej działalności uroczystą premierą „Halki”. Nowa inscenizacja klasycznej opery narodowej miała podkreślić polskość tej sceny, otwartej w stolicy Dolnego Śląska po II wojnie światowej. Polski kompozytor, polski folklor, polskie konflikty społeczne, polska dyrygentka i… główni soliści z Rosji (Tatiana Borodina) i Ukrainy (Olekh Lykhach). Nie chcę tu wyjść na nacjonalistę, ale skoro tak akcentowano narodowy charakter przedsięwzięcia, należało znaleźć polskich wokalistów, którzy unieśliby trudy interpretacji. Powtarza się casus nagrania stołecznego Teatru Wielkiego sprzed dekady, w którym Halkę i Jontka również zaśpiewali goście ze Wschodu – Tatiana Zacharczuk i Władimir Kuzmienko. Gdybyż jeszcze Borodina i Lykhach stworzyli olśniewające kreacje wokalne, problem nie rzucałby się w uszy. Ale do ich produkcji można mieć zastrzeżenia. Borodina bardzo dobrze poradziła sobie z wymową; ma ładną barwę głosu i pewnie czuje się w momentach dramatycznych, ale traci tę pewność we fragmentach lirycznych, ważnych w charakterystyce Halki, szczególnie zaś w pianach w górze skali. Natomiast Lykhach na tle reszty obsady brzmi jak z innej bajki. Śpiewa z nieznośną, „dociągającą do dźwięku” manierą, cechującą dawnych solistów zza wschodniej granicy. Warto jednak poznać to nagranie, ponieważ chór i orkiestra zasługują na najwyższą ocenę.
Autor: Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 11/2009
Przeczytaj także