13.08.2012
min czytania
Udostępnij
Münchner Rundfunkorchester Miguel Gómez-Martinez Sony Classical 2011 Dystrybucja: Sony Music Polska
Do grona młodych urodziwych śpiewaczek lansowanych przez wielkie koncerny płytowe dołączyła Olga Peretyatko – po Borodinej, Guleghinej czy Netrebko kolejna Rosjanka korzystająca z otwarcia granic eurazjatyckiego imperium. W Petersburgu otrzymała dyplom dyrygenta chóru. W Berlinie odbyła studia wokalne. W Hamburgu terminowała w studiu przyoperowym, a jej kariera solowa nabrała rozpędu, kiedy zdobyła drugą nagrodę w prestiżowym konkursie „Operalia”. Ukończywszy 30 lat, wydała solowy album pod tytułem-wytrychem „Piękno śpiewu”. To aluzja do profilu wokalnego artystki, wykraczającego poza definicję belcanta, czyli „pięknego śpiewu”. Na tracklistę, oprócz pozycji belcantowych (Rossini, Donizetti), Peretyatko wpisała arie Verdiego, Masseneta, Offenbacha, Dworzaka, Pucciniego i Jana Straussa, zaś utwory ustawiono w kolejności typowej dla recitali śpiewaczych, czyli na finał coś efektownego i z humorem. Aria Adeli z „Zemsty nietoperza” skłania Peretyatko do cienia uśmiechu i wesołości. Niestety, pozostały program śpiewaczka wykonuje ze śmiertelną powagą, choć w większości są to arie zadurzonych, zalotnych, trzpiotowatych dziewcząt (jak Manon, Norina czy Gilda) lub, w przypadku Olympii, nakręcanej lalki. Peretyatko ma dobrą technikę, łatwość gór, ruchliwość i siłę głosu, nie dba jednak o zróżnicowanie barwy i dynamiki, o aktorskie kształtowanie frazy. Nudna interpretacja z towarzyszeniem świetnej orkiestry.
Autor: Andrzej Milewski
Źródło: HFiM 11/2011
Przeczytaj także