30.09.2012
min czytania
Udostępnij
Mischa Maisky (cello) Pavel Gililov (piano) Deutsche Grammophon 2008 Dystrybucja: Universal
Chociaż najnowszą płytę Mischa Maisky dedykował nieodżałowanej pamięci swego mistrza, Mścisława Rostropowicza, właściwym bohaterem albumu jest Hanusz Wihan (1855-1920), ulubiony wirtuoz Richarda Straussa i Antonina Dworzaka, dla którego obaj kompozytorzy napisali klasyczne już pozycje repertuaru wiolonczelowego. Maisky wybrał m.in. sonatę F-dur i „Romance” F-dur Straussa oraz sonatinę G-dur Dworzaka. Na fortepianie towarzyszy mu znakomity Paweł Giliłow, aczkolwiek w tym akurat składzie supremacja wiolonczeli jest niewątpliwa. Maisky nie opuszcza strefy klimatu lirycznego, w którym były utrzymane jego dwa poprzednie krążki – „Elégie” i „Vocalise”. Traktuje wiolonczelę jako źródło śpiewającego głosu. Najszlachetniej brzmią fragmenty w wolnych tempach, rozpięte na długich, spokojnych frazach (Andante z sonaty Straussa, „Romantic Piece” Dworzaka). Wspaniale stworzony został oniryczny nastrój w kołysankowym Larghetto z sonatiny Dworzaka. Nie znaczy to, że żywe i burzliwe odcinki interpretowane są mniej sugestywnie. Wystarczy posłuchać energetyzującego początku oraz chimerycznego finału sonaty Straussa. Maisky potrafi porwać słuchaczy do szalonego walca; zafascynować serią migotliwych tryli. Jednak na zakończenie recitalu zachował perłę liryzmu – wiolonczelową transkrypcję najsłynniejszej pieśni Straussa – „Morgen”, w której końcowe dźwięki wiolonczeli arcydzielnie rozpływają się w niebiosach.
Autor: Hanna i Andrzej Milewscy
Źródło: HFiM 09/2009
Przeczytaj także