18.06.2024
min czytania
Udostępnij
Pawlik Relations Agency Producer 2023
Muzyka
Realizacja
Budowa nie pieśniarskich monodramów zasadza się nie tylko na technice wokalnej i organicznej współpracy z pianistką, lecz w równym stopniu na zrozumieniu podawanego tekstu. Z poprzednich pozycji serii moniuszkowskiej wiadomo, jak wielką wagę pomysłodawczyni projektu przywiązuje do analizy umuzycznionych wierszy, lecz cała praca nad kolejną płytą zaczyna się od wyboru pieśni, a więc zarazem – od wyboru utworów poetyckich. Solidne wykształcenie ogólne zapewniło Moniuszce znajomość klasyki, ale kompozytor orientował się też w bieżącej produkcji literackiej i miał świetne ucho do wierszy. Wyłuskiwał te, które w połączeniu z muzyką zyskiwały nowy blask. Często pieśni Moniuszki ocaliły poetów od zapomnienia. Czy ktoś wydaje dziś i czyta Placyda Jankowskiego, Edwarda Żeligowskiego, Marię Ilnicką czy Sewerynę Duchińską? Dla słuchaczy płyt z projektu „Pieśni” Moniuszki nie będą to pusto brzmiące nazwiska. Jolanta Pszczółkowska-Pawlik, i chwała jej za to, w bookletach do vol. 8 i vol. 9 poświęca uwagę tym pisarzom, a zwłaszcza pisarkom – dzielnym kobietom, działaczkom społecznym i niepodległościowym. Na vol. 9 znajdziemy rzadko wykonywany w całości cykl czterech pieśni „Lirnik wioskowy” do słów Ludwika Kondratowicza, z przemyślnie dodaną kodą w postaci pieśni „Wieczny pokój lirnikowi” do słów Ilnickiej. To swoiste credo i testament Moniuszki: celem artysty jest tworzyć po kres dni, bez względu na przychylność publiczności i krytyków. Dziad z lirą korbową chodzący od wsi do wsi to starszy kolega dzisiejszych artystów, którzy przybliżają muzykę Moniuszki odbiorcom epoki CD i mp3.
Hanna i Andrzej Milewscy
Hi-Fi i Muzyka – 5/2024
Przeczytaj także